Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ale z haunter", znaleziono 48

Hunter wiedział też, że pierwszą reakcją na smutne wieści jest zaprzeczanie.
Gdzie nauczyłeś się czytać z ruchu ust? - spytał Garcia
- Z książek - skłamał Hunter.
Lore wzruszył ramionami.
Hunter wzruszył ramionami.
Najwyraźniej cała ich rasa lubiła wzruszać ramionami.
- A jak ty sobie z tym radzisz? - spytał Garcia.
- Żyję z dnia na dzień, od jednego koszmaru do drugiego - odpowiedział Hunter ze smutkiem w oczach.
- Gdybym był tobą, stałbym w miejscu - odezwał się Warren, celując bronią w głowę Huntera.
- Gdybyś był mną, nie byłbyś taki brzydki.
Ta gra w kotka i myszkę podniecała zabójcę niczym jakiś nowo wynaleziony narkotyk, ale Hunter nie umiał już stwierdzić, kto tu jest kotem, a kto myszą.
Jednak ani Hunter, ani Garcia nie należeli do klubu miłośników " zbiegów okoliczności", zwłaszcza, że w tym wypadku nagromadziło się ich bardzo dużo. Obaj byli jednak członkami innego fanklubu " sprawdzaj absolutnie wszystko" .
Po prostu kiedy pozwalasz, żeby strach przejął kontrolę, jego głos zaczyna górować nad logiką i prawdą. Przyćmiewa wszystko, co wiesz i docierają do ciebie tylko te kłamstwa, których najbardziej się boisz.
Zrobiło jej się gorąco, gdy zobaczyła na głównej stronie artykuł na ten sam temat. Te same zdjęcia, ta sama historia... opowiedziana z trochę większym wyczuciem. Nie została otwarcie oskarżona o uwodzenie męża Emily. Ale te zdjęcia...
Wyglądał tak samo jak kiedyś, może był bardziej męski niż chłopięcy. Ramiona miał szersze, a na jego twarzy widniał cień dwudniowego zarostu.
Stali naprzeciwko siebie, prowadząc pojedynek na spojrzenia, ale żadne z nich nie ustąpiło.
"Połączenie żaru płomieni i ciężar zapadających się dwóch pięter budynku nie pozostawiło po pokoju więcej niż tylko czarne, połamane skorupy. Oni jednak wiedzą, czego szukają, i wiedzą, jak to odczytać, gdy wreszcie to znajdą."
Zdziwniej i zdziwniej, zawołała Alicja.
Chryste. Dotarliśmy tam w samą porę.
Po co pić prosecco, skoro można mieć prawdziwego szampana?
Czy zapomnieć o kimś boli bardziej niż pogodzić się z jego błędami?
Dlaczego ja nie mogę być uczniem? Jestem tak samo duży, jak ten rudy tępak od Oszronionego Futra.
D-dzięki... - wyszeptał chrapliwie.
- Głupi! - fuknęła, stulając uszy. - Co robiłeś na moim terytorium!?
- Tonąłem? - podsunął kocur, a uszy srebrzystej Rzeczniaczki zadrgały, gdy w ślepiach
błysnęło rozbawienie.
- Nie mogłeś sobie tonąć na własnych ziemiach?
Szarak poruszył z przekąsem wąsikami.
- Hm... a kto by mnie tam ratował? - wychrypiał.
Po prostu lepiej, żeby Krucza Łapę wspominano jako martwego bohatera niż żywego tchórza.
Tylko ogień ocali nasz klan.
Woda może ugasić ogień.
– Tak? Do­brze wie­dzieć. – Pierw­szy raz za­uwa­żył na­pis na jej ko­szulce: „Nie je­stem ni­ska, tylko za­baw­nego wzro­stu”. Bez wąt­pie­nia.
– To szko­dzi two­jej ka­rie­rze, Liam. Stare po­wie­dze­nie: „Nie­ważne, co mó­wią, byle mó­wili o to­bie” nie jest do końca prawdą. Za­czniesz tra­cić do­bre role.
Na lo­dówce le­żało pu­dełko pra­li­nek, a nad ku­chenką wi­siała ta­bliczka: „Je­śli nie sma­kuje ci moja kuch­nia, ob­niż swoje stan­dardy”.
Była silna, a zarazem pociągająca, i mogła przerazić cię tak, że stawała się wręcz ekscytująca. Bo ciemność, która posiadła Huntera Peala, nie miała swego źródła w ziemskim świecie.
- Jasna cholera- wyszeptał do Huntera Garcia, kiedy wysiedli z samochodu i chwycili swoje bagaże. - FBI dogadza sobie znacznie bardziej niż nasi. Spójrz na ten hotel. Gdyby policja organizowała ten wyjazd, to pewnie nocowalibyśmy w aucie.
Hillman Hunter doszedł do wniosku, że ten nowy świat powinien posiadać boga do wydawania poleceń, karania grzeszników i oznajmiania, które formy związków małżeńskich są w jego oczach mile widziane, a które są złe i obrzydliwe.
- Jak już mówiłem, nazywam się Carlos Garcia, miło mi.
- I powinno, starchopucie - odpowiedział Hunter, po raz kolejny pozwalając, by ręka przyszłego partnera zawisła w powietrzu. - Musisz wywalić ten garnitur.
Myślisz, że gdzie trafiłeś, na rewię mody?
Hunter Mor­gan był ni­czym pio­senka, któ­rej nie mo­głam po­zbyć się z głowy. Taka, któ­rej tekst zapa­dał głę­boko w pa­mięć. Ni­czym słod­ka melo­dia mota­jąca serce, w któ­rej rytm tań­czyło całe moje życie.
Ten, kto wyzwala z siebie bestię, pozbywa się bólu bycia człowiekiem.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl