Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "czerkas coraz", znaleziono 17

Lekarze mówią: to już umieranie. W maju mówią: to już tak będzie, to już umieranie. W czerwcu: będzie coraz gorzej, to już umieranie. W maju: i tak daliśmy mu kilka dodatkowych miesięcy życia, przygotujcie się na umieranie. W czerwcu: będzie spał coraz więcej i umrze we śnie. W czerwcu: może umrzeć w męczarniach. W lipcu: ma mocne serce, ale to już umieranie. W lipcu: to już umieranie, ale to może potrwać.
Jak ten, kochany, malarz Hitler i nasz OJCIEC Stalin razem wymalują świat na czerwono, toż to będzie cudnie!
Ponad powierzchnie wody wystawało ciało. A konkretnie - noga. Z pomalowanymi na czerwono paznokciami i starannie wykonaną depilacją.
Funkcjonariusz Czert doszedł najwyraźniej do wniosku, że nie płacą mu za myślenie - i dobrze, ponieważ sierżant Colon nie uważał, by w tym zakresie była to rozsądna inwestycja.
Ciemne obłoki całkowicie już pochłonęły zachodzące na czerwono słońce i wydmy spowił posępny cień. Nad głowami kłębiły się nam zwały chmur.
Urokliwa aleja kończyła się zlotem wszystkich radiowozów z okolicy, a czerwono-niebieskie koguty widać było, jeszcze zanim Marek skręcił w ulicę Tulipanów w Radości.
Magiczna godzina to ostatnia część codziennej podróży słońca, sześćdziesięciominutowy spektakl na pożegnanie, kiedy złocista kula wisi tuż nad ziemią, świecąc na skos przez atmosferę, która barwi ją na czerwono, i wydłużając cienie.
(...) mówiła, że w czerwcu zawsze czuje się jak po szampanie.
- I tęsknię, tak bardzo tęsknię - powtarzała. - Kiedy nawet późno w noc na niebie widnieje jeszcze jasna smuga, wyobrażam sobie, że gdzieś tam coś na mnie czeka, coś mnie wabi, przyzywa, i tak bardzo chcę ulec tej pokusie...
Cieszę się, że mogłem nazywać go przyjacielem. Na pewno wiele jego rad zostanie ze mną na dłużej. Jak choćby ta, że to, co ma być w statystyce, już się nie zmieni, więc czy uzupełni się ją w czerwcu, czy we wrześniu, to nie ma specjalnego znaczenia. Najwyżej naczelnikowi przybędzie kilka siwych włosów.
-Trudno mi pozytywnie odnieść się do pojęcia anioł - odrzekł czerwono brązowy naukowiec - gdyż nie uznaje istnienia bytów uważanych za rodzaj bóstwa, nie uznaje istnienia kogoś idealizowanego do granic absurdu...
(Pierwsza czesc powieści, Sabaoth, Rotenia).
Słońce właśnie znikało za linią morza i rzucało w stronę domu dziadka ostatnie, pomarańczowe promienie. Morze wyglądało, jakby ktoś dolał do niego gęstego soku malinowego, który powoli rozpływał się i barwił wodę na czerwono i różowo.
Jeśli na pałacu Buckingham powiewa brytyjska flaga, czyli tak zwany Union Jack, to znaczy, że króla nie ma w jego oficjalnej londyńskiej rezydencji; jeśli zaś na maszcie wisi podzielony na cztery prostokąty, czerwono-niebiesko-złoty proporzec (Royal Standard), wiadomo, że monarcha jest w domu.
Umiejętności nabyte na chirurgii - zakładanie szwów, obsługiwanie laparoskopu, łapanie tętnic do szycia - stały się moimi najlepszymi wspomnieniami ze studiów medycznych. Posiadałem złożone, specjalistyczne przygotowanie, ale dwa tygodnie po ukończeniu Harvard Medical School w czerwcu 2008 stały się one dla mnie bezużyteczne. Właśnie szykowałem się do pierwszego dyżuru na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej szpitala klinicznego Columbia University Medical Center.
Paryż - miasto sklepowych wystaw, stworzone do spacerów. Miasto eleganckich kobiet, ciągłego gwaru, przygaszonych świateł, wytwornych perfum, rozbrzmiewających śmiechem kawiarni, rozgorączkowanych, subtelnych młodzieńców. W roku 1900, 1902 i 1906 było to miasto Toulouse-Lautreca, prostytutek i stukającego pod obcasami bruku na Polach Elizejskich, zwariowane miasto belle epoque, pomalowanych na czerwono ust i charlestona. Ludzie bawili się jak szaleńcy, bo wtedy jeszcze szaleńców nie brakowało. Wieża Eiffla ze swoimi siedmioma milionami nitów wznosiła się trzysta metrów nad ziemią.
W czerwcu 1965 r. odbyły się wybory do sejmu, w których ze środowiska katolickiego startował, tak jak poprzednim razem z Wrocławia, Tadeusz Mazowiecki. Otrzymał 96,6% głosów, co równało się z uzyskaniem mandatu na drugą kadencję. Środowisko “Więzi” wystawiło tym razem dwóch kandydatów, obok redaktora naczelnego na listach wyborczych znalazł się też Janusz Zabłocki, który w roku 1961, był przeciwny łączeniu posłowania z obowiązkami w redakcji. 26 czerwca 1965 parlament przyjął skład komisji sejmowych. Tadeusz Mazowiecki znalazł się w dwóch: Komisji Oświaty i Nauki oraz Komisji Pracy i Spraw Socjalnych.
(...) kazał do tego dodać dwa jaja kuropatwy: jedno pomalowane na niebiesko, drugie na czerwono. Księżniczka bez trudu domyśliła się, jaki sens mają te symbole (...) jajo niebieskie i jajo czerwone oznaczały, że kobiety nie są może do siebie podobne, ale że wszystkie w gruncie rzeczy mają ten sam smak i zapach. Księżniczka Heloiza zaslugiwała na uwielbienie wodza najemników. Wiedziała, co ma odpowiedzieć na tę impertynencję. Odeslała porucznika z dwoma flakonami, w których, jak się wydawało, była tylko woda. Arsafes umoczył w niej wargi: istotnie w pierwszym była woda, ale drugi pełen był zytniej wódki, silniejszej i bardziej oszałamiającej, niż kiedykolwiek zdarzyło mu się skosztować: i w ten sposób dowiedział się, że istoty mogą rzeczywiście być do siebie zewnętrznie podobne, ale jedne są mdłe i bezbarwne, drugie zaś palą i powodują zamroczenie.
„W którym jest pani obecnie tygodniu?” – pytam pacjentkę poradni położniczej. Zapada długie milczenie. Niemal słyszę, jak pracują trybiki w jej głowie. Mam wrażenie, jakby kamera przesuwała się powoli po kompletnym pustkowiu. Zdaję sobie sprawę, że matematyka może sprawiać ludziom spore problemy, ale przecież odpowiedź na moje pytanie mieści się w dość wąskim przedziale od sześciu do czterdziestu – w dodatku jest to pytanie, które każdej kobiecie w ciąży zadawane jest nieskończenie wiele razy. W końcu pacjentka przerywa milczenie:
„Łącznie?”
Tak, łącznie.
„Boże, nie potrafię nawet powiedzieć, ile to już miesięcy…”
Czy ta biedaczka cierpi na amnezję? A może to tylko klon kobiety przetrzymywanej w kryjówce jakiegoś złoczyńcy rodem z filmów science fiction? Zaczynam pytać o datę ostatniej miesiączki, gdy nagle pacjentka wchodzi mi w słowo.
„Cóż, w czerwcu skończę trzydzieści dwa lata, więc łącznie to będzie chyba ponad tysiąc tygodni…”
Chryste
© 2007 - 2025 nakanapie.pl