Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jako ciezej", znaleziono 46

Dusza to taka istota, dziewczynka lub chłopiec, która mieszka w każdym z nas, a dokładnie mówiąc – w naszym brzuszku. Mama zawsze powtarza, że dusze, z którymi rozmawia, wyglądają jak małe słodkie aniołki i są bardzo mądre – dużo mądrzejsze niż niektóre książki, profesorowie na uniwersytetach czy informacje w internecie. Ich zadaniem jest doradzanie i podpowiadanie ludziom, w których mieszkają, co powinni zrobić, aby byli szczęśliwi, i co jest dla nich dobre.
Kiedy spada na ciebie taki tragiczny cios to jest jak koniec świata. Jakbyś znalazła się w głębinach oceanu podczas sztormu. Woda niesie cie, rzuca, przewala, możesz tylko starać się utrzymać na powierzchni. Jakaś cząstka twego umysłu-może nawet większa-nawet nie ma ochoty utrzymywać głowy nad wodą. Chciałabyś przestać walczyć i po prostu utonąć. Jednak nie możesz. Nie pozwala ci na to instynkt samozachowawczy . Tak czy inaczej, chcesz czy nie, utrzymujesz się na powierzchni.
- Cyli tu chodzi o to, skond się biorom dzieci? - Ni, bo to wiedzom nawet zwiezoki, ale ino ludzie wiedzom o Romansowaniu - tłumaczył Rob. — Kiedy byk spotyko paniom krowę, nie musi jej godoć: „Serce mi robi «bang, bang, bang!», kiedy cie widzem”, bo majom to jakby wbudowane do głowy. Ludziom je trudniej. Bo wicie, Romansowanie je bardzo ważne. W zasadzie je to sposób, coby chłopocek mógł się zbliżyć do dziewcyny tak, coby łona go nie pobiła i nie wydropała łocu.
nic więc dziw​ne​go, że dla nie​któ​rych pi​sa​rzy, łącz​nie z astro​no​micz​nie im​per​ty​nenc​kim Bukowskim, seks jest naj​oczy​wist​szą tra​gi​ko​me​dią. i je​śli o nim pi​szę, to nie dla​te​go, że jest przed​mio​tem mo​jej ob​se​sji, lecz dla​te​go, że jest pew​ne​go ro​dza​ju far​są, gdzie pod​czas antrak​tów moż​na so​bie po​pła​kać w chu​s​tecz​kę. Gio​van​ni Boc​cac​cio pi​sał ta​kie rze​czy o wie​le le​piej niż ja, ale on miał i dy​stans, i styl. ja wciąż je​stem zbyt bli​sko obiek​tu, by wy​ra​żać się przy​zwo​icie, a lu​dzie my​ślą, że je​stem po pro​stu plu​ga​wy. więc je​śli nie czy​ta​li​ście jeszcze Boc​cac​cia, to za​cznij​cie. mo​że​cie zacząć od „De​ka​me​ro​nu”.
W 2014 roku w czasopiśmie ,,Nature Neuroscience". opublikowano badanie, które stato sie międzynarodową sensacją. Naukowcy z Uniwersytetu Emory'ego w Atlan-
cie rozpylili zapach kwiatu wiśni na klatkę myszy, poddając je jednocześnie wstrząsom elektrycznym. Sprawiło to, że te małe gryzonie szybko nauczyły się bać tego skądinąd przyjemnego zapachu. Od czasów eksperymentów Pawłowa nie jesteśmy już zaskoczeni zjawiskiem warunkowania, więc nie to też było powodem, dla którego artykuł stał się dobrze znany w światowych mediach. Jednak w tym przypadku naukowcy włączyli do testu potomków myszy. Stwierdzili, że reakcja strachu wywołana zapachem
kwiatu wiśni występowała również w drugim i trzecim pokoleniu, mimo że te myszy nigdy nie zostały poddane wstrząsom elektrycznym.
- Hej, mógłbyś mnie nauczyć hiszpańskiego? - zawołałam niespodziewanie.
Alex uśmiechnął się i cmoknął mnie w czubek nosa.
- Jakie zwroty chciałabyś najpierw poznać?
- Na przykład... - Odebrało mi mowę, kiedy wpatrywałam się w jego szaroniebieskie oczy. Przypomniała mi się chwila, w której po raz pierwszy go ujrzałam. Już wtedy nie mogłam oderwać wzroku od przystojnego ciemnowłosego chłopaka.
I to się nie zmieniło. Nadal jego niesamowicie intensywne spojrzenie przykuwało moją uwagę.
Powiodłam koniuszkiem palca wzdłuż linii jego warg.
- Na przykład: uszczęśliwiasz mnie niebotycznie, a moim jedynym pragnieniem jest być z tobą do końca życia?
Alex spojrzał na mnie z takim uczuciem, że omal nie zemdlałam z rozkoszy.
- Przecież już cie tego kiedyś nauczyłem, nie pamiętasz? - Nachylił się i muskając mnie lekko wargami, szepnął: - Te amo, Willow.
Poczułam, że mój anioł się do mnie uśmiecha.
-Uważaj, Pawełku, ucz się, nie rób głupstw i nie dokazuj a przede wszystkim dogadzaj nauczycielom i kierownikom. Jeśli będziesz dogadzać kierownikowi, to choćby ci się w nauce nie wiodło i choćby talentu Pan Bóg nie dał, to i tak do przodu
pójdziesz i wszystkich wyprzedzisz. Z kolegami się nie zadawaj, oni cię niczego dobrego nie naucza, a jesli już tak wypadnie, to trzymaj się z co bogatszymi, żeby w razie czego mogli ci się przydać. Nie czestuj i nie zapraszaj nikogo, lepiej tak się zachowuj, żeby to ciebie zapraszali, a nade wszystko dbaj o kopiejkę, ciułaj kopiejkę, bo to rzecz najpewniejsza na świecie. Kolega albo przyjaciel cie oszuka i w biedzie pierwszy cię wyda, a kopiejka cię nie wyda, choćbyś w największej biedzie się znalazł. Kopiejką wszystko zrobisz i wszystko na świecie przełamiesz.
kur​wa! kto​kol​wiek wy​my​ślił tę grę, wy​my​ślił praw​dzi​wy maj​stersz​tyk. za​łóż​my, że to Bóg – od daw​na za​‐ słu​gi​wał na strzał mię​dzy oczy; tyl​ko że ten drań ni​g​dy się nie po​ka​zu​je i trud​no Go zdy​bać i wziąć na musz​kę. Era Za​ma​chow​ców omi​nę​ła naj​grub​szą rybę ze wszyst​kich. ja​kiś czas temu pra​wie do​pa​dli Syna, ale ten wy​śli​znął się jak pi​skorz i do dziś mu​si​my w ła​zien​ce, na śli​skiej pod​ło​dze, le​cieć na ryja. Duch Świę​ty? ten się ni​g​dy nie po​ka​zał: roz​parł się wy​god​nie i te​raz z ca​łym spo​ko​jem wy​cie​ra so​bie ku​ta​sa – naj​bar​dziej cwa​ny z ca​łej trój​ki.
Jeśli na coś mam ochotę, to po prostu to biorę, poza tym szybko się nudzę i cały czas potrzebuję nowych bodźców.
- Nazywamy te paskudy Bie-gacie. Będzie ci w nich... uhm... miło i wygodnie.
- Miło i wygodnie?
- No tak, wiesz o czym mówię. Twój...
- Jasne, załapałem.
"Nie ma nic. Pustka. Jak mam się pozbierać w jeden ka wałek? Jak mam dalej żyć? Czy człowiek musi być aż tak beznadziejny? Czy zawsze musi tak bardzo wszystko so bie utrudniać? Możesz starać się chronić najbliższych swojemu sercu, ale na koniec i tak dostaniesz po dupie
Myślę o Graysonie, jego żonie i dzieciach, którym przez cały czas podświadomie zazdrościłem szczęścia, aż w końcu zaczynam rozmyślać o Acie i o tym, jak jej obecność uświetniła moje życie, które niespodziewanie w przeciągu tak krótkiego czasu z nędznej wegetacji zmieniło się w ekscytującą podróż.
Pomagałam, a teraz mam dość. Dookoła widzę mnóstwo ludzi, którzy poświęcają się dla dzieci i wnuków kosztem sie bie i przeraża mnie ze nie potrafią zachować umiaru w tym pomaganiu. Wiesz, ja nie twierdzę, ze nie należy tego robić. Jak najbardziej trzeba, ale naprawdę nie kosztem siebie. Potrzebna jest równowaga.
Matka to pierwsza miłość, pierwsze rozczarowanie, pierwsza walka o akceptację. W jej spojrzeniu szukaliśmy aprobaty, w jej słowach nadziei, w jej ramionach schronienia. Każde słowo, każdy gest ze strony matki nosiły w sobie ciężar znaczenia. Z biegiem lat może się on pogłębiać lub przekształcać, ale nigdy nie zanika.
wszyst​ko za​czy​na się i koń​czy na skrzyn​kach na listy i je​śli kie​dyś wy​my​śli​my spo​sób na to, jak moż​na się bez nich obejść, to rap​tem się oka​że, ile za​osz​czę​dzi​my so​bie cier​pień. w tej chwi​li na​szą je​dy​ną na​dzie​ją jest bom​ba wo​do​ro​wa, ale jestem tak przy​gnę​bio​ny, że nie są​dzę, by i ona była re​me​dium.
I teraz jedyne uczucie, jakie z nim kojarzę, to cierpienie. Zresztą cierpienie to dla mnie definicja związku dwojga ludzi - obserwowałam je we własnym domu, gdy ojciec mieszkał z nami, i u matki po jego odejściu. Kiedy zaczynam czuć coś mocniejszego, kiedy ktoś zadomawia się w mojej duszy, a ja przyzwyczajam się do spokoju i pojawiającej się właśnie wdzięczności za ten stan, zaczynam się jednocześnie bać, że za chwilę to zniknie, ktoś uwięzi mnie, podporządkuje so. bie i sprzeda lub wyrzuci ze swojego życia na bruk. Dlatego wolę wyprzedzić wypadki i odejść na własnych warunkach.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl