Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "karolem swoje", znaleziono 35

- Czy po rozwodzie utrzymywała pani jakieś kontakty ze swoim byłym mężem Karolem Brodzkim?
- A cóż to, mojej dupy milicja będzie pilnować? - warknęła - Co pana to obchodzi?
- Tak się składa że obchodzi, chociaż pasjonować na pewno nie będzie w tak precyzyjnie określonym przez panią zakresie...
Szczególnie przygnębiający był dla Hariego krótki esej o starożytnym szamanie zwanym Karolem Marksem, którego toporne zaklęcia w niczym nie przypominały psychohistorii, poza głęboką wiarą, jaką jego wyznawcy pokładali w stworzonym przezeń modelu natury ludzkiej. Marksiści również sądzili niegdyś, że poznali podstawowe prawa rządzące historią. Oczywiście my wiemy lepiej. My, seldoniści. Hari uśmiechnął się ironicznie.
– Nigdy nie umiałeś być stanowczy, Karolu. – Popatrzyła na niego. –  To nie jest zarzut. Po
prostu stwierdzam fakt. W naszym małżeństwie to ja zawsze stawiałam na swoim. Czasem
tak było łatwiej, ale czasem…
– Czasem co?
– Czasem powinnam była ciebie słuchać. – Kobieta upiła łyk ciepłej herbaty i odstawiła
kubek.
– Proszę, proszę! – Karol się zaśmiał. – Doczekałem czasów, kiedy moja żona przyznaje się
do błędu.
– Stwierdzam fakt. – Poważnie odpowiedziała Nieśpielakowa. – Człowiek w sytuacji takiej
jak moja otwiera szerzej oczy na pewne sprawy. I tyle.
O kurwa! Ale tu wali. Jadźka, nasrałaś gdzieś czy może to zasługa Karola?
Jak to możliwe, że tak zwani lewicowi nie wspominają już ostrzeżenia Karola Marksa "religia to opium dla mas"? Jak to się dzieje, że nigdy nie wypowiadają się przeciwko teokratycznym reżimom w państwach islamskich?
-A ty uznajesz jakieś inne metody rozwiązywania problemów oprócz zabijania? - zdenerwował się Karl.
-Inne metody nie działają. - odpowiedział tamten oschle.
Sypialnia internatu nie różniła się niczym od innych z długimi rzędami łóżek stojących naprzeciw siebie. Jedynym niespodziewanym elementem był wiszący nad wejściem portret księcia Karola.
Zgadywanie wcale nie polega na tym, żeby zgadnąć, ale żeby zgadywać.
Ojczym uchodził w lokalnej społeczności za osobę zamożną, co dziwiło Karola, bo jako milicjant nie miał szczególnie wysokiej pensji. Niektórzy zawistni mówili, że jest Żydem, że był zamieszany w jakieś machlojki związane z pożydowskimi nieruchomościami.
A jednak Porsche prowadził też działalność na innym polu, w pełni zasługującą na miano sekretnej. Otóż jego praca na rzecz wojska w latach wojen światowych i w okresie międzywojennym jest mało znana i równie słabo rozumiana. To fakt, mimo że jego wkład w rozwój techniki wojskowej był niezwykle ważny i nowatorski.
Czołową rolę w dziedzinie rozwoju motoryzacji w austro-węgierskiej monarchii odgrywał kapitan Robert Wolf, kierujący eksperymentami z pojazdami silnikowymi dla wojska w swej posiadłości w Klosterneuburgu w północnej części Wiednia.
Dla Trzeciej Rzeszy Ferdinand Porsche był nie tylko człowiekiem, który dopomógł w stworzeniu technologicznych i ekonomicznych fundamentów owej ery, ale także kimś w rodzaju afisza reklamowego ówczesnego systemu i jego przywódców.
Mimo że właściwy fach Ferdinanda Porschego stanowiła inżynieria elektryczna, to rychło zafascynowały go też pojazdy mechaniczne. Choć nie widywał ich tak często, to w gwarnym świecie wokół niego wciąż się o nich mówiło.
Na zlecenie wydawnictwa Bentley badałem również niektóre aspekty przedwojennej działalności Porschego i konstruktorów z jego zespołu, dla bezpieczeństwa ewakuowanych ze Stuttgartu do austriackiego miasta Gmünd.
Kariera konstruktora i budowniczego samochodów stawia Ferdinanda Porschego w gronie najbardziej twórczych i pionierskich wynalazców. Osiągnięciom na tym polu dorównali mu nieliczni.
W czasie rozmyślań o konstrukcjach pojazdów Ferdinand zainteresował się szczególnie możliwością napędu na przednie koła.
Zaintrygowany możliwościami silników na kołach, Porsche zbudował "elektrocykl", aby jeździć nim do pracy...
Od wczesnej młodości Porsche interesował się wszelkimi maszynami i ich konstrukcją.
Wiedziałem z różnych anegdot, że Ferdinand Porsche miał w latach drugiej wojny światowej pełne ręce roboty, ale te słowa kogoś, kto go znał osobiście, skłoniły mnie do spojrzenia na sławnego konstruktora z nowej perspektywy.
Pod koniec 1914 roku Ferdinand Porsche, któremu pilno było ujrzeć w akcji sprzęt swojej konstrukcji, wybrał się na front zachodni w towarzystwie Karela von Škody oraz dyrektora zakładów Škoda, Moritza Paula.
Nieustająca pomysłowość Ferdinanda Porschego w tym okresie znalazła swój szczytowy przejaw w trzech innych projektach lotniczych, z czasów tuz przed wojną oraz z lat jej trwania.
Stanąwszy przed życiową szansą, dwudziestoczteroletni Ferdinand Porsche nie zamierzał jej zmarnować. Przystąpił do projektowania elementów do silników, które obiecał swojemu partnerowi.
Pod koniec pierwszej wojny światowej w wytwórni Austro-Daimler skonstruowano dwukołowy ciągnik mający zastąpić konie, których coraz dotkliwiej brakowało.
Karl zanurzył chochlę w kotle, wciąż patrzył na mnie zahipnotyzowany.
-Co tu robisz? - zapytał zduszonym głosem.
-Jestem na wakacjach - odpowiedziałam. - Odchudzających. Przygotowuję się do konkursu miss Trzeciej Rzeszy.
Cała misternie przygotowana impreza stała się natychmiast jedną wielką popijawą.
Większość piła z powodu Karola (zazdrość suszy), część z powodu Miłki (wściekłość też), a byli i tacy, którzy pili, bo było za darmo.
'Liebe geht durch den Magen". Gutes Essen ist der Sex im Alter, sagt man. Statt sexueller Höchstleistungen Riderfilet im Teigmantel mit Rosenkohl a la Meyer. Sich an einem köstlichen Mahl yu erfreuen, ist ab 70 wichtiger als sexuelle Stimulierung. Deshalb geht die Liebe im Alter nicht mehr durch die dafür bestimmten Glieder, sondern ganz banal durch den Magen.
Mit den Wölfen muß man heulen,
Eine late Weißheit spricht,
Aber mit den Schwein zu grunzen,
Braucht man drum noch lange nicht.
Uważam, że dążenie do prostoty i klarowności to moralny obowiązek każdego intelektualisty, brak jasności jest grzechem, a pretensjonalność przestępstwem.
Otwórzcie oczy i zobaczcie, jak piękny jest świat i jak szczęśliwi jesteśmy my, którzy w nim żyjemy.
,,Tylko wtedy, gdy nauczymy studenta, jak łatwo jest błądzić, a jak trudno postawić choćby najmniejszy krok na drodze postępu wiedzy, będzie on przestrzegał standardów intelektualnej uczciwości, będzie miał szacunek dla prawdy i pogardę dla autorytetu i zarozumiałości.'
© 2007 - 2025 nakanapie.pl