Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat ma dider", znaleziono 25

Życie to podróż, a ty brzmisz tak, jakbyś nie zamierzała wyściubiać nosa poza jeden tor bieżni.
-Jestem właścicielem firmy farmaceutycznej.
-Jest pan więc legalnym dilerem?
Roześmiał się. - Chyba można tak powiedzieć.
,, Niektórzy rodzą się, by zostać liderami, dla innych najważniejszą rzeczą w życiu jest poczucie potrzebnym''
Liderzy muszą być w stanie słuchać, inspirować i angażować swoich pracowników, zamiast narzucać swoje oczekiwania.
Skaptowanie Świerzyńskiego, lidera zespołu, jest w kampanijnej wojnie PiS-u z PSL-em o wieś jak zdobycie chorągwi przeciwnika.
Bo liderem jest nie ten, kto zawsze "na przodzie na białym koniu", lecz ten, kto potrafi skierować innych we właściwą stronę i umie w porę zatrzymać się sam
Wiesz przecież, że każda zbroja ma w łączeniach swoje słabe miejsca i biada temu, który ma ją na sobie, jeśli miecz wroga je odnajdzie. Kobieta bowiem jest w słabości swojej mimo to największą siłą na świecie. jest ona sterem we wszystkich ludzkich poczynaniach; pojawia się w różnych postaciach i puka do wielu drzwi; jest prędka i cierpliwa, a namiętności jej nie są tak nieokiełznane jak namiętności mężczyzn; przypominają one raczej szlachetnego rumaka, którego kobieta może prowadzić, gdzie zechce, zależnie od okoliczności trzymając na wodzy lub popuszczając cugli. Ma ona oko dowódcy i potężna musiałaby być forteca serca, w której nie znalazłaby słabego miejsca. Czyliż w młodości krew twoja nie biegnie dość prędko? Kobieta jest jeszcze prędsza; pocałunki jej nie zmęczą. Gdy powodujesz się ambicją, ona otworzy wnętrze twego serca i pokaże ci ścieżki, które prowadzą do sławy. Gdy jesteś znużony i wyczerpany, ona w swych piersiach przyniesie ci ukojenie. Gdy upadasz na duchu, ona ciebie podniesie i łudząc twe zmysły, potrafi pokryć twoją porażkę powłoką triumfu. (...) ona to potrafi, natura bowiem walczy po jej stronie; i podczas gdy to robi, potrafi zwodzić i tajemnie kształtować losy, w czym ty nie bierzesz udziału. I tak oto kobieta rządzi światem. Dla niej są wojny, dla niej mężczyźni tracą siły, gromadząc zdobycze, dla niej czynią dobro i zło, szukając sławy, ażeby znaleźć w końcu zapomnienie. (...) w istocie ten jest bowiem wielki, kto może stawić czoło jej potędze, która jak otaczające człowieka ciśnienie powietrza jest wtedy największa, kiedy zmysły najmniej to odczuwają.
I tak, dopóki istnieje kobieta - ta wielka niespodzianka natury - dobro i zło nie mogą wzrastać osobno. Bo ona trwa i oślepia miłością, trzyma w swym ręku wrzeciono z nitką naszego losu, wlewa słodycz do pucharu goryczy i zatruwa zdrowe tchnienia życia fatalizmem pożądania. W którąkolwiek stronę byś się nie zwrócił, ona gotowa jest zawsze z tobą się spotkać. Jej słabość jest twoją siłą, jej siła zaś rozbraja cię. Z niej się wywodzisz i do niej powracasz. Ona jest twoim niewolnikiem, lecz więzi ciebie, na jej skinienie honor upada, zamki się otwierają i łamią się bariery. Jest bezkresna jak ocean, zmienna jak niebo, a imię jej - Nieprzewidziana. Mężu, nie próbuj uniknąć kobiety i jej miłości, bo gdziekolwiek byś przed nią uciekł, ona będzie twym losem, a cokolwiek zbudujesz, zbudujesz dla niej.
A teraz wszyscy jesteśmy w niej uwięzieni z liderem, który ma wobec nas mroczne plany. Wiem na pewno, że jest gotów zabić każdego, kto spróbuje go powstrzymać.
Jednak żeby być mężem stanu, same słowa i objęcie stanowiska nie wystarczą. Oprócz żonglowania deklaracjami, trzeba jeszcze być niezależnym liderem i pozostać porządnym człowiekiem.
Sam nauczył się, że zamiast komentować zachowanie innych należy ugryźć się w język; jeżeli kiedyś ma być szefem, liderem wielu ludzi, musi potrafić z nimi rozmawiać.
Od kiedy pojął, że życie wśród ludzi jest nieustanną walką przypominającą bieg przez chaszcze, postanowił biec. Przecież życie właśnie na tym polega, że albo widzi się plecy lidera, albo daje się innym oglądać swoje.
Na wojnie nie ma dobrych i złych. Liderzy, którzy chcą zawładnąć jakąś ziemią lub wybić ludzi niepasujących do ich koncepcji świata, są z pewnością potworami, ale rzadko kiedy sami narażają swoje życie.
Demokratycznie wybrani autokraci dążą także do osłabienia pozycji liderów biznesu, którzy dysponują środkami, by udzielać wsparcia finansowego opozycji. Był to jeden z głównych elementów, które pomogły Putinowi skonsolidować władzę w Rosji.
Klasyczna banda szczyli pod wodzą synalka bogatego tatusia. Skóra, czapeczka z daszkiem i kilka kilogramów złota na szyi i paluchach. Lider musiał się wyróżniać, a reszta jadła mu z ręki.
Jestem kimś, kto od początku biegnie. Jestem jeden raz. Gdy dobiegnę tam, dokąd nie wiem, dokąd razem biegniemy i razem nie wiemy, okaże się , kim byłem wśród was. Liderem? Kontuzjowanym pechowcem? Lekarzem? Czy patałachem po środkach dopingujących?
Demagodzy mogą się pojawić w każdej demokracji, a niekiedy przekaz jednego lub kilku z nich przemawia do społeczeństwa. Jednak w niektórych demokracjach liderzy polityczni odbierają sygnały ostrzegawcze i podejmują kroki w celu zadbania o to, by pozostali oni na marginesie, z dala od ośrodków władzy. Gdy radykałowie i demagodzy dochodzą do władzy, owi liderzy podejmują wspólny wysiłek, by ich odizolować i pokonać. Choć masowe reakcje na apele wystosowywane przez radykałów mają znaczenie, jeszcze bardziej istotne jest to, czy elity polityczne - a w szczegolności partie - są właściwym sitem. Mówiąc krótko, partie polityczne są gatekeeperami, czyli strażnikami demokracji.
– Lecz czy nie powinniśmy chronić każdego życia zamiast je odbierać? – pyta młody, patrząc ojcu prosto w oczy.
– W teorii masz rację – mocny głos ojca wybrzmiewa w izbie. – Ale by chronić większość, czasem trzeba podjąć trudną decyzję. Jest to ciężar, który muszą nieść liderzy i żołnierze.
A widzisz, lider... przywódca... pachan to ktoś, kogo darzy się szacunkiem. Ktoś, kto jest dla innych worów szczególnym autorytetem moralnym. Ktoś, dla kogo nie będą się liczyły ani sama władza, ani tym bardziej dobra materialne, bo nimi gardzi. Liczy się dla niego dobro bractwa, a nie jego własna dupa.
– Poszłam do policji, bo nie mogę znieść tego całego dziadostwa. Dilerów, alfonsów, stręczycieli nieletnich, tatusiów z łapami w majtkach córek, matek pijaczek, co ich dzieciaki latają głodne po ulicach, ćpunów wsadzających niemowlęta do reklamówek, żeby nie płakały. – Kriss spojrzała na Monikę twardo. – Przemiłych mężów, którzy tłuką żony, zwłaszcza jeśli też są policjantami.
W jednej ze scen na maleńkim dziedzińcu przed ratuszem rozpalono pochodnie, a stojący tam mężczyźni salutowali w uniformach łudząco podobnych do uniformów wojennych zbrodniarzy – strzałokrzyżowców. W tle wyraźnie słychać wyróżniający się głos mężczyzny. (…) Był nim László Toroczkai, regularnie przyjeżdżający na Marsz Niepodległości, ówczesny poseł Jobbiku, a dziś lider Mi Hazánk. (s. 135).
Doświadczony parlamentarzysta: – Jarosława interesuje czysta władza. Jest emocjonalnym psychopatą. Jego osobista sytuacja materialna mało go zajmuje. On nie myśli o tym, czy będzie miał co jeść, bo on się żywi polityką. Jednak po ludzku jest w trudnej sytuacji. Nie jest człowiekiem młodym, jest osobą samotną. Pewnie wierzy, że do końca życia będzie liderem zwycięskiego obozu. Nie wiem, na ile bierze pod uwagę scenariusz, że będzie musiał oddać władzę. Bo to, że do śmierci będzie posłem, jest dla mnie oczywiste.
Czesi czytają najwięcej w Europie. Polskę dzieli przepaść od europejskich liderów w czytelnictwie: od Czech, gdzie książki czyta prawie 80 proc. społeczeństwa, i od Francji, gdzie czyta 70 proc. U nas - ponad połowa nie czyta nie tylko żadnych książek, ale nawet krótkich tekstów. Nic dziwnego.
Kiedy spojrzymy w przeszłość, pamiętajmy, że czeskie odrodzenie narodowe stawiało nie na powstania zbrojne, ale na książki. "To naród filologów" - miał powiedzieć o Czechach Mickiewicz.
Prawda jest taka, że człowiek nigdy nie był racjonalny i w dużym stopniu naszym zachowaniem kierują emocje. Wybieramy w życiu to, co jest dla nas ważne, a to, co jest ważne, z reguły wiąże się z uczuciami lub przekonaniami, a nie z logiką i zimną kalkulacją. Praca, małżeństwo, rozstania, zakupy, podróże nie są wynikiem zimnych kalkulacji. Są wynikiem tego, czego potrzebujemy, co czujemy, o czym marzymy. Liderzy, nauczyciele, partnerzy, którzy próbują wpływać na innych tylko poprzez racjonalne argumenty, ponoszą zazwyczaj porażki.
Mało kto jednak wiedział, że z chwilą nastania kapitalizmu pojawili się także narkomani w białych kołnierzykach. Żaden z nich nie miał w rękach strzykawki ani nie był bezdomny, co jednak nie znaczyło, że spustoszenie, które wyrządzały w ich organizmach zażywane narkotyki, było mniejsze. Amfetamina, kokaina i podobne im dragi, aplikowane z klasą (do wciągania nie wypadało użyć innego banknotu niż ten koloru zielonego, a do dzielenia proszku na „ścieżki” innego „plastiku” niż złoty MasterCard!) - dawały „kopa”. System zaopatrywania, czyli popularna dilerka, również musiał mieć swoją klasę. Biały kołnierzyk nie szedł na dworzec kolejowy, żeby uzupełnić zapasy lub dokonać zakupów na sobotnie party przy świecach. To zapas przyjeżdżał do niego, ukryty w bucie albo ramie rowerowej, ale zawsze na czas. Na liście klientów dilerów znajdowały się już nie tylko szkoły czy wyższe uczelnie, ale i całe firmy, a nawet... teatry. Ceny musiały być w miarę stałe i podobne, bossowie mieli wydzielone rejony i starali się nie wchodzić sobie w drogę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl