Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lato dzieciach", znaleziono 51

Przed trzema laty jechałyśmy powozem w odwrotnym kierunku, do Brestu. Postanowiłam opuścić domowe ognisko, ponieważ z każdym oddechem przepełniało mnie wielkie poczucie porażki. Nie udało mi się sprawić, żeby ojciec moich dzieci mnie pokochał.
Tylko dzieci mówią całą prawdę. Dlatego właśnie są dziećmi.
Bóg jest dzieckiem (...). Dlatego, kiedy wyrządza nam zło, nie zdaje sobie z tego sprawy.
Pozwoliłem na to tylko dlatego, że syna nie wolno oceniać po tym, kto jest jego ojcem. Dzieci są niewinne.
Bóg jest dzieckiem, nie wiedział pan o tym? Dlatego, kiedy wyrządza nam zło, nie zdaje sobie z tego sprawy.
Dziecko niewiele rozumie, lecz próbuje naśladować uczynki ojca nie dlatego, że chce je wyszydzić, lecz dlatego właśnie, że jest synem swego ojca.
Marta zagryzła wargi. Znów ktoś traktował ją jak piąte koło u wozu, jak dziecko, któremu nie mówi się pewnych rzeczy albo dlatego, żeby go nie straszyć, albo dlatego, że dzieci rzadko kiedy potrafią dochować tajemnicy.
Nic tak nie usypia naszej czujności jak dziecięca niewinność. Dlatego też najlepszymi złodziejami są dzieci.
Właśnie dlatego, że go kocham chcę mieć z nim dziecko. To działa tak, że gdy jest dużo miłości, dwie osoby to jak gdyby za mało dla tej miłości (...).
Więcej jest udokumentowanych pogryzień dzieci przez labradory niż przez owczarki niemieckie, być może właśnie dlatego, że wola taplać się w błocie, niż być zamęczane przez bombelki.
"Masz dziecko? Musisz je wychować dlatego, że je chciałeś, a nie dlatego, że ono o to poprosiło. Można być wdzięcznym za wiele rzeczy, w tym za istnienie, ale nie powinno się płacić podatku za życie, które nam ktoś dał."
Czy dziecko kocha się dlatego, że jest takie, jakiego chcą rodzice, czy pomimo tego, jakim jest, nawet jeśli jego światopogląd znacząco odbiega od naszego postrzegania świata?
Tylko dziecko ma świeże i szczere spojrzenie na świat. Zrozumienie tego jest bardzo pomocne w moim zawodzie. Dlatego robię wszystko, aby tego dzieciaka w sobie nigdy nie stracić.
Dlatego jestem za tym, by homoseksualiści mogli adoptować dzieci. Bo myślę, że homoseksualiści powinni mieć takie same prawa jak heteroseksualiści. Przede wszystkim prawo do cierpienia.
Ale czy dzieci znają swoich rodziców? Tak naprawdę, na wylot? Przecież zazwyczaj widzą ich jedynie fragmentarycznie, cząstkowo. Nie wiedzą, jacy byli w dzieciństwie ani o czym marzyli jako nastolatkowie. Nie mogą wiedzieć, bo choćby nawet rodzice im o tym mówili, ich opowieści zawsze są przerysowane- właśnie dlatego, że opowiada się je dzieciom.
Dzieci krzywdzą się nawzajem, to powszechna sprawa. W każdej grupie przedszkolnej zauważysz, że się biją, gryzą albo kopią. Ale robią to w złości albo dlatego, że inne dziecko wyrządziło im krzywdę, albo żeby zdobyć upragnioną zabawkę. Nie robią tego w taki sposób jak Hannah - dla czystej, rozmyślnej przyjemności.
Dzieci z kanadyjskich szkół z internatem, jeśli przeżyły, to dlatego, że wytrzymały. Nie zostały przez nikogo uratowane, po żadne z nich pomoc nie przyszła. Ta-kie-by-ły-cza-sy.
Kotki cieszyły się opinią troskliwych matek, dlatego bóstwa związane z Bastet - może z wyjątkiem Sechmet - kojarzono z macierzyństwem, płodnością, opieką nad dziećmi i domowym ogniskiem.
Jesteśmy dziećmi natury. Jej piękna, siły, różnorodności, nieograniczonych możliwości tworzenia. Co z nas byliby za naukowcy, gdybyśmy swoje działania podporządkowali jednemu gatunkowi, tylko dlatego, że do niego należymy.
Mówił kilkakrotnie, że między innymi dlatego wybrał zawód lekarza, że w każdym ustroju będzie on potrzebny. Bo w każdym ustroju kobiety rodzą dzieci i trzeba im w tym pomóc. W każdym ludzie chorują i trzeba ich wyleczyć.
Ale było coś, czego każda członkini BDM bała się bardziej niż śmierci - bezpłodność! I dlatego w urodziny Horsta Wessela wzywały jego ducha, by uczynił z nich dobre rodzicielki dzieci.
Z notorycznego stręczyciela zrobiły bóstwo płodności!
Dzisiaj dzieci siedzą z nosami w telefonach komórkowych, wiedzę rzeczową mogą zdobyć w internecie. Nauczyciele z trudem dostosowują się do zmian mentalności młodzieży, która nastąpiła w ostatnich latach. Dlatego też tracą wspólny język z młodzieżą.
Doskonale wiem, jak bardzo boli fakt, że nie można liczyć na własną rodzinę. Dlatego ja zamierzam dać jemu i sobie prawdziwy dom wypełniony miłością, a nasze dzieci nigdy nie dowiedzą się, co to znaczy być samotnym, porzuconym i niechcianym.
Śmierć nie rozróżnia. Przychodzi po każdego ,po dobrego , po złego ,po dziecko , po dorosłego.Każdemu przynosi to samo. Ja wierzę , że dopóki pamiętamy o zmarłym ,to on żyje . To tylko tak ,jakby gdzieś pojechał daleko i nie wiadomo ,kiedy wróci ...
Dlatego takie ważne jest podtrzymywanie i przekazywanie pamięci .
Usiadłam. Musiałam jakoś rozładować ten stres. Dlatego zaczęłam podskakiwać na łóżku, które zaczęło wydawać dwuznaczne dźwięki. - Jeśli moi sąsiedzi pomyślą, że ja tu z tobą. hm. robię dzieci, to cię uduszę gołymi rękami - wysyczał mój przyjaciel.
Z drugiej strony nie chciałam, a może nie zdołałam nikogo w sobie zakorzenić. Za jakiś czas stracę nawet szansę na dziecko. Żadna ludzka istota nigdy się ode mnie nie uwolni z z niepokojem, z jakim ja się uwolniłam od mojej matki tylko dlatego, że nigdy nie zdołałam ostatecznie się z nią związać. (s,94)
Może to dlatego Bóg każe nam najpierw być dziećmi, znajdować się nisko, przy ziemi, bo on wie, że każda prosta lekcja, jaką otrzymujesz w życiu, wiąże się zwykle z upadkiem, bólem i krwawieniem. Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz. Za wszystko trzeba płacić i zawsze dostajesz to, za co zapłaciłeś... i wcześniej czy później to, co do ciebie należy, wróci do ciebie - czy tego chcesz czy nie.
Czasem zaginione dziecko pozostawało zaginionym na tyle długo, że rosła pewność, iż nigdy nie wróci do domu. Niekiedy z wyboru. Częściej dlatego, że już nie żyło, i wtedy policji pozostawało tylko pytanie, ile czasu zajmie odnalezienie ciała. Czasem jednak znikało bez śladu, jakby pochłonęła je ziemia.
Czasem zaginione dziecko pozostawało zaginionym na tyle długo, że rosła pewność, iż nigdy nie wróci do domu. Niekiedy z wyboru. Częściej dlatego, że już nie żyło, i wtedy policji pozostawało tylko pytanie, ile czasu zajmie odnalezienie ciała. Czasem jednak znikało bez śladu, jakby pochłonęła je ziemia.
Gdy była dzieckiem, spędzała prawie całe wakacje na gospodarstwie
dziadków, którzy mieli hodowlę trzody. Raz widziała,
jak dwie świnie zagryzły się przy korycie tylko dlatego,
że obie nie mogły zmieścić w nim ryjów naraz. W sumie od
sytuacji politycznej kraju, w którym przyszło jej pełnić służbę,
ten obrazek różnił się tylko tym, że przynajmniej załatwiły to
od razu i w pełni jawnie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl