“Może rzeczywiście czas na zmiany? Pierwsze przemeblowanie musiałaby zrowić w swojej głowie. Nieco przewietrzyć świadomość i przegonić demony z przeszłości. A potem? Potem znaleźć odpowiedzi na kilka ważnych pytań.”
“Proszę, przestań biegać. Postaw stopy na ziemi i pogódź się ze swoimi demonami. Przestań z nimi walczyć i zapanuj nadnimi. Nie jesteś zniszczony, jesteś złożony. A najpiękniejsze rzeczy na świecie przydarzają się najbardziej złożonym sercom.”
“Mówią, że człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do samotności. A tymczasem to jeden z moich demonów. Nie byłem w stanie zliczyć, ile ich wszystkich mam. Niszczyła mnie każdego dnia, przyćmiewając światłość całkowitą ciemnością – a to z kolei było jak posiłek dla moich koszmarów. Gdzie znajdował się jej limit? Gdzie były granice samotności?”
“- Demony lubią mieszkać w ruinach, zwłaszcza tam, gdzie zachowały się pozostałości czarnej magii- powiedział Christopher.- A wszyscy wiemy, co dziadek Benedict wyprawiał w tym domu. To dlatego zmienił się w robaka.
-Ach- mruknął Matthew.- Czułe rodzinne wspomnienia.”
“- Demony lubią mieszkać w ruinach, zwłaszcza tam, gdzie zachowały się pozostałości czarnej magii- powiedział Christopher.- A wszyscy wiemy, co dziadek Benedict wyprawiał w tym domu. To dlatego zmienił się w robaka.
-Ach- mruknął Matthew.- Czułe rodzinne wspomnienia.”
“To się nigdy nie kończy. Większość świata pragnie władzy nad innymi. Kiedy jeden tyran upada, dziesięciu bije się o jego miejsce. Albo jej. Ludzie, smoki, demony, olbrzymy... Możesz wskazać dowolną osobę lub istotę, a niemal na pewno zabiega ona o kontrolę na kimś.”
“W dzień jesteś taka delikatna, słodka, uśmiechasz się niczym anioł, zarażając entuzjazmem. A w nocy? Gdy tylko zapada zmrok, zrzucasz z siebie płaszczyk przyzwoitości i wcielasz się w demona seksu. Nie znam żadnej kobiety, która ma dwie tak odmienne twarze, oczywiście w pozytywnym znaczeniu.”
“Jestem dziewczyną z bajki, pomyślała. To
mój posag. A teraz on odwiezie mnie do ojcowskiego domu zasypaną
podarunkami.
Przypomniała sobie jego dłonie nocą, tych kilka momentów czułości.
Nie, to nic takiego. Nie tak skończy się ta opowieść. Jestem tylko dziewczyną z bajki, a on złym demonem mrozu. Dziewczyna wraca z lasu, wychodzi za mąż za przystojnego chłopca i zapomina o magii.”
“Wiadomość odpływała wolno, a Vimes wpatrywał się w ścianę naprzeciwko, w której, po lekkim stuknięciu, drzwi otworzyły się i odsłoniły stewarda niosącego to, co gwarantuje odstraszenie wszelkich koszmarów*, to znaczy filiżankę herbaty. * Delikatny odgłos dzwonienia porcelanowej Filiżanki o porcelanowy spodeczek odpędza wszystkie demony, co jest faktem mało znanym.”
“Uważał, że świat jest pełen demonów. Nie tych z rogami, karykaturalnymi obliczami i nadprzyrodzonymi mocami. Najgorsze były te prawdziwe, obleczone ludzką skórą, karmiące się cierpieniem innych, wiecznie nienasycone. Walczył z nimi od dawna, ale coraz częściej odnosił wrażenie, że walka ta przypomina pojedynek z Hydrą. Odrąbiesz jedną głowę, a w jej miejsce wyrastają dwie następne. I tak w nieskończoność. ”
“Siedziałem na kanapie i patrzyłem na piwo, które trzymałem w ręku. Nie piję alkoholu – naprawdę, alkohol nie jest zalecany drapieżnikom. Osłabia refleks, mąci zmysły i przeciera na łokciach kaftanik ostrożności, co zawsze wydawało mi się bardzo złą rzeczą. Ale oto ja, demon na wakacjach, składałem ofiarę ostateczną ze swoich mocy, stając się człowiekiem – a piwo było tym, czego potrzebował Dexter Abstynent.”
“Odkąd uporałam się ze wszystkimi wewnętrznymi demonami, wiem, jaką drogą podążać, ile sama znaczę i że ogólnie życie jest piękne. Dodatkowo moje długie, ciemne włosy ozdabiają fioletowe pasma, noszę swoje fioletowe okulary z okrągłymi szkiełkami i kolorowe, wesołe ubrania. Znajduję się aktualnie gdzieś pomiędzy byciem dzieckiem a dojrzałą kobietą.”
“Czy rzeczywiście pokusy ciała wystarczą, by uzależnić od siebie tego księdza? Nie mam zaufania do tak prostackiego podstępu. Istnieje spore zagrożenie, a stawka jest zbyt wysoka. Trudno jest takim jedynie sposobem ujarzmić człowieka, gdy budzą się drzemiące w nim dotąd demony. One są zdolne uczynić niemalże z każdego – istnieje takie ryzyko – jednostkę wybitnie inteligentną, obdarzoną niezwykle silną wolą i wyobraźnią. W jakimś momencie owa jednostka może zdominować siły, które ją stworzyły.”
“Nie zatrzymałam go. Nie zareagowałam. Nie powiedziałam kompletnie nic! Nigdy przedtem nie doświadczyłam czegoś podobnego. Odniosłam wrażenie, jak gdyby ktoś oblał moje ciało wrzątkiem. Skóra płonęła niemal żywym ogniem. Nie mogłam się poruszyć. Obserwowałam tylko jego znikającą w ciemnościach sylwetkę. Zaklęłam. Nie było w nim niczego pociągającego! Tym bardziej nie umiałam zrozumieć, dlaczego go nie odepchnęłam? Czemu, do jasnej cholery, pozwoliłam, by robił mi takie rzeczy?! Czy to wciąż ja? A może mój demon próbował wyrwać się na powierzchnię?”
“Ty połyskliwa parowo - wydyszała wściekle. - Było wyjąć dupę z dresu disco i pobiegać, zamiast się przyglądać. Jakoś nie widziałam, jak ty i twoje świetliki wojujecie w pocie czoła. A może tak wam ścisnęło jaja, że zapomnieliście, jak się biega i zgubiliście demona wielkości stodoły? Wracaj do biurka, gdzie twoje miejsce, i napisz w raporcie, że Pulsara sprzątnęła ci sprzed nosa dziewczynka i Rusek z bazooką. - Zaśmiała mu się prosto w twarz. - Bo takie są fakty.”
“Baby gdakały, że diabeł się zalągł w ciemnościach i swój straszny owłosiony łeb wystawia o północy i pokazuje czerwoną gębę pełną ostrych zębów i pchających z gardła płomieni.
I w naszej chłopięcej wyobraźni wrastał ów demon do rozmiarów apokaliptycznych. Unosił wielkie czarne skrzydła ponad drzewami, a gdy spaliśmy, krążył nad okolicą, wybierają sobie miejsca, na które runie z wysokości i podpali naszej wioski, miasteczka i całą piękną, miodem i mlekiem płynącą ziemię halicką i podhajecką.”
“ - Mały Demonie, żyjesz? Otworzyłam oczy zobaczyłam twarz Skya
- Nie umarłam z wycieńczenia. Proszę, oddaj moje książki do lokalnej biblioteki, a płyty sprzedaj na eBayu. Nie waż się dawać ani jednej temu złemu nasieniu, które zwą moim starszym bratem.
Zaśmiał się.
- Nie nabijaj się ze mnie nie, ze nie dożyję jutra. powiedziałam z grymasem. - Mam wrażenie, że nie dożyję jutra.
- Dramatyzm godny wiktoriańskiej powieści - stwierdził i wyciągnął do mnie dłoń, aby pomóc mi się podnieść.
°Święta o zapachu czekolady- P.D.Hutton°”
“Wszystkiemu winna była niedziela i plebanus Piotr, który nawoływał z mównicy, że w tym świętym dniu nie lza działać, jeno nawiedzać świątynię. Jeszcze nie tak dawno nikt w okolicy do żadnego kościoła nie chodził, lecz trzy lata temu z Krakowa przyjechał duchowny Piotr i powołując się na biskupa oraz xiędza Wawelu, zajął przy pomocy stróżów najlepszą ziemię nieopodal wioski i rozpoczął budowę drewnianego kościółka. A potem zażądał, by ludzie łożyli na jego utrzymanie. Tak oto Myslenicze stały się w dolinie Raby ostoją prawdziwej wiary. Nie żeby wcześniej tutejsi chłopi nie byli krześcijanami – nie to co te pogańce z Kurosęk, nadal oddające cześć demonom Welesa.”
“Jak powiedział ich Bóg Mojżeszowi: "Izrael jest moim synem, moim pierworodnym". Otóż jeżeli ten Bóg Żydów jest istotnie, jak twierdził Paweł, Jedynym Bogiem, to dlaczego zachował dla jednej nieważnej rasy pomazanie, proroków i zakon? Dlaczego pozwolił reszcie ludzkości tkwić przez tysiące lat w morku, w fałszywej wierze? Oczywiście Żydzi przyznają, że jest "bogiem zazdrosnym". Ale cóż to za nieslychana rzecz u absolutu? Zazdrosny o co? A także okrutny, bo pomścił się za grzechy ojców na niewinnych dzieciach. Czyż nie jest bardziej prawdopodobny ów stwórca opisywany przez Homera i Platona, jedna istota ogarniająca wszelkie życie – główne źródło, z którego emanują bogowie, demony i ludzie?”
“Nie wiedziałam do tej pory, że może być tyle rodzajów łez. Są łzy smutku, gorzkie, łzy wzruszenia i radości. Łzy, które oczyszczają duszę ze złych demonów i łzy, które zabierają wszystko. Łzy wielkie niczym groch i lecące ciurkiem jak gorąca woda z kranu. Łzy, które parzą i zostawiają wyryte ślady na policzkach do końca życia. Łzy, które zmieniają człowieka raz na zawsze. Łzy, które wżerają się w skórę niczym żrący kwas. Łzy, które są jak gęsta krew, sączą się powoli. Ale tylko miłość może być tak piękna, wzniosła i tak bardzo boleć, by doprowadzić człowieka do granic obłędu, dzikiego zatracenia, a za chwilę być mokra od wypłakanych łez. Łez, które nie dają się zakwfalifikować do żadnej kategorii.”
“Jasna cholera! – krzyknęłam na całe gardło. Moje źrenice rozszerzyły się chyba trzykrotnie. Jakieś pół mili za nami biegło sześć stworów. Były ogromne i wysokie na co najmniej dziesięć stóp – stwierdziłam to po tym, że sięgały niemal do połowy ulicznych latarni. Gnały na czterech łapach. Płonące żywym ogniem cielska miały tak wychudzone, że miejscami prześwitywały ich nagie kości. Z pysków toczyła się piana, oczy błyszczały szkarłatem, a zakończone ostrymi szpikulcami ogony fruwały w powietrzu, rozrywając na strzępy wszystko, co napotkały na swojej drodze. Odniosłam wrażenie, jakbym po raz pierwszy w życiu odczuła strach. I nie chodziło mi tu o lęk czy obawę, ale o prawdziwe, pierwotne przerażenie. W porównaniu z nimi demony były jedynie niegroźnymi karaluchami. – Można je zabić? – wyjąkałam drżącym głosem.”
“Damon patrzył na nią bez wyrazu. -Wiesz, gdzie jesteś? - zapytał. Elena rozejrzała się wokół. Drzewa. -W lesie - powiedziała, śmiało patrząc mu prosto w oczy. -A wiesz, kto to jest? Podążyła wzrokiem za jego dłonią. -To Stefano - odparła obojętnie. - Twój brat. -A ja? Wiesz, kim ja jestem? Uśmiechnęła się do niego, odsłaniając kły. -Oczywiście. Ty jesteś Damon. Kocham cię.”
“ - Zastanawiam się , czy Dee da się namówić, żeby mi coś takiego zrobić - odpowiedział Archer beztrosko, ignorując Daemona. - No wiesz, jak już nie będzie w przeciwnej drużynie.
- Nie zrobi ci żadnego kurczaka - odparł Daemon.
- Och, na pewno mi zrobi kurczaka. - Archer zaśmiał się głęboko. - Zrobi mi tyle kurczaka, ile będę chciał.
Daemon mruknął niezadowolony, a ja nie mogłam uwierzyć. że się kłócą o tak hipotetyczną sytuację, jak to, czy Dee usmaży kurczaka, czy też nie. Ale nie powinnam być zaskoczona. Godzinę temu kłócili się o ty, czy Shane byłby lepszym ojcem niż Rick z serialu The Walking Dead. Jakimś cudem Daemon później stwierdził, że Gubernator, pomijając socjopatyczne zapędy, byłby najlepszym ojcem. Fakt, że Archer nigdy nie jadł w Olive Garden, ale oglądał The Walking Dead, był po prostu dziwny.”
“M jak małe, A jak aroganckie, T jak tałatajstwo. I już. Problem w tym, że pasowało do nich wszystkich, a żadne z nich nie nazywało się MAT. Cholera, czy tam powinno być jeszcze jedno T na końcu? Małe, Aroganckie, Trudne-do-usunięcia Tałatajstwo? (...) Mały Umie Tylko Trajkotać, zaśmiał się w myślach Damon. Ale to dawało...
- Mutt - powiedział, kręcąc głową.”
“A prawdy przecież nie można wyznać. Co ma powiedzieć? „Stefano jest niewinny. To jego brat Damon nienawidzi go, a wie, jak bardzo Stefano nie znosi samej myśli o zabijaniu i krzywdzeniu ludzi. Przyjechał tu za Stefano i zaczął napadać na ludzi, żeby Stefano zaczął myśleć, że może sam to zrobił, żeby od tego zwariował. I teraz jest gdzieś w mieście – trzeba go poszukać na cmentarzu albo w lesie. Ale, ach, jeszcze jedno, szukajcie nie tylko tego przystojnego faceta, bo on akurat teraz może być wroną. A tak przy okazji, to wampir".”
“Nie mam pojęcia. Nie wiem, kim jest ta Vickie. Ciągle o niej mówisz, ale ja jej nigdy nie widziałem. - Widziałeś. Nie kręć, Damonie - cmentarz, pamiętasz? Zrujnowany kościół? Dziewczynę, którą zostawiłeś tam błąkającą się w koszuli nocnej? - Przykro mi, nie. A zwykle pamiętam dziewczyny, które zostawiam błąkające się w koszuli nocnej.”