“Fragment z memoriału ppłk. Mariana Drobika Niewielki fragment z niezwykle obszernego memoriału ppłk. Drobika z grudnia 1943(!), zatytułowanego „Bieżąca polityka polska a rzeczywistość”, w którym przewidział nie tylko to, co się będzie działo po wkroczeniu Armii Czerwonej na ziemie II Rzeczpospolitej. „Lipcowa ofensywa niemiecka załamuje się już po paru dniach trwania. Potężna kontrofensywa sowiecka [chodzi o bitwę na Łuku Kurskim] ujawnia olbrzymią potęgę tego państwa. Wszelkie rachuby na sowieckie załamanie się, muszą być przekreślone. Staje się jasne, że Rosja nie tylko weźmie udział w finiszu, ale – ponad wszelką wątpliwość – dojdzie do mety w nienajgorszej formie. Można liczyć jedynie jeszcze na to, że sprzymierzeni wymuszą na Sowietach zatrzymanie się na takiej czy innej linii granicznej z nami. (…) O ile do tego czasu rząd nasz nie potrafi zawrzeć z Rosją kompromisu tak, by został uznany przez rząd sowiecki, jako prawowita władza naszego kraju, musimy się liczyć z tym, że obok okupacji wojskowej, czeka nas okupacja polityczna w postaci “demokratycznego” rządu, opartego o bagnety sowieckie. (…) Ideą Marszałka [Piłsudskiego] była bezwzględna walka z rosyjskim imperializmem. Ale czy rzuciłby do niej wykrwawiony i osłabły naród dziś, kiedy nie ma żadnych szans zwycięstwa? Czy nie szukałby inaczej kompromisu, który by nam umożliwił skrzepnięcie i nabranie siły? (…) Elementarna (…) logika nakazywała polskiej polityce począwszy od lipca [1943] parcie do wznowienia stosunków dyplomatycznych z Rosją za każdą możliwą do zapłacenia cenę. Żądaną przez Rosję ceną była zgoda na rewizję granic i wyrzeczenie się białorusko-ukraińskich Piemontów. Nie ulega już dziś wątpliwości, że cenę tę tak czy owak zapłacimy. (…) Z fikcji “nienaruszalności” narodziła się najszkodliwsza, jaką można wymyślić, teza, że odłożenie załatwienia sprawy granic na okres powojenny jest dla nas korzystne. Jakież będą praktyczne konsekwencje przyjęcia tej tezy, zwłaszcza wobec zbliżającej się do naszych granic okupacji sowieckiej? My będziemy się starali odbudować administrację na całym swoim terytorium sprzed września 1939 r. Bolszewicy utworzą ją co najmniej po linię [graniczną z Rzeszą z] 1940 r., do której roszczą sobie pretensje. Wewnątrz kraju rozgorzeje walka wewnętrzna między stronnikami Delegatury i PPR-u. Zaczną się wzajemne wyrzynania, rozstrzeliwania, samosądy, których my nie potrafimy przeciąć mieczem. Potrafi zaś to zrobić w kraju PPR, a na kresach administracja sowiecka, mając pełne poparcie rosyjskich bagnetów. Poleje się darmo nowe morze polskiej krwi. Rząd będzie nadal przebywał na emigracji, z której zapewne już nigdy nie powróci. Olbrzymia większość rozsianych po świecie Polaków, zasili kadry szoferów, kelnerów itp. zajmując miejsca wymierającej już emigracji rosyjskiej. Nasze wojsko na obczyźnie stanie się wojskiem najemnym, zdobywając dla Anglosasów różne San Dominga. Oto najprawdopodobniejsza – jak mi się wydaje – wizja skutków naszej niechęci do męskiego spojrzenia prawdzie w oczy i odkładania w nieokreśloną przyszłość problemów dla naszego bytu najistotniejszych”.”
“- Tak, Marion? Może być taki plan?
- Nie, jest chujowy i w ogóle do dupy.
- Masz lepszy?
- Nie.
-No, czyli realizujemy ten chujowy.”
“Podczas przejazdu przez Polskę włączono film. Nie chciałam go oglądać, wolałam się uczyć niemieckiego. "Nie chcę, żeby rodzice Mariny wzięli mnie za idiotkę, kiedy się u nich zjawię", pomyślałam.”
“A teraz najważniejsze. Co z Mariną? Spaliście już ze sobą? Czy jak zwykle spieprzyłeś sprawę? – Spojrzał na mnie i dodał: – Szpieg z ciebie może i dobry, ale macho beznadziejny, chociaż jesteś przystojny.”
“Jesteś tą jedyną z którą kiedykolwiek chce zostać.”
“Kiedy jesteśmy razem, ona nie ma osiemnastu lat, a ja nie mam trzydziestu czterech. Jesteśmy tylko dwójką ludzi, którzy świetnie się ze sobą dogadują, rozśmieszają się, dbają o siebie i jest między nami nieziemska chemia.”
“- Nie chcę po prostu oddać całego swojego serca i duszy komuś, kto rozerwie je na strzępy jak drapieżnik, zabierze połowę moich rzeczy, popsuje mi dzieciaki i wprowadzi Bóg-wie-kogo do ich życia na weekendy i święta.”
“Moja Kochana,
Za każdym razem, kiedy Cię odpychałem,
Moje serce próbowało przyciągnąć Cię bliżej.”
“Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą nas źle traktowali, ponieważ będą zazdrośni albo po prostu niezadowoleni ze swojego cholernego życia. Musisz unieść się ponad to i robić wszystko, żeby ich ignorować i skupić się na swoim własnym życiu i szczęściu.”
“Po prostu bądź sobą.
Wszyscy powinniśmy robić tylko to.”
“Ludzie upadają, a my pomagamy im wstać, prawda?”
“Nie wiem, co jest gorsze - nigdy nie odnaleźć tej jedynej osoby, czy znaleźć ją i potem ją stracić.”
“Jest tyle rodzajów ciszy. Może być uspokajająca. Może być ogłuszająca. Może być złowieszcza. Może być pusta. Może być przerwą pomiędzy dwoma dźwiękami. Albo pomiędzy dwojgiem ludzi.”
“Stałem się wyrzutkiem tego miasta, kiedy miałem siedemnaście lat, więc jestem przyzwyczajony, że ludzie gapią się na mnie i traktują mnie jak dziwadło. Ale wciąż nie mogę uwierzyć w to, że ci ludzie myślą, że mogłem skrzywdzić małą dziewczynkę. To ja jestem tym, który ją znalazł i wyzwolił od psychopaty. Czy to nie czyni ze mnie bohatera?”
“W serialach wszystkie problemy są natychmiast rozwiązywane, każde wątpliwości są jedynie chwilowymi niedogodnościami, które szybko są łagodzone i zapominane, aż do czasu, kiedy znów zostaną poruszone, żeby wywoływać kolejne dramaty i żeby potem znów o nich zapomnieć. Dowiedziałam się, że prawdziwe życie wcale takie nie jest. Ale czasami chciałabym, żeby ten fikcyjny świat, w który się codziennie zanurzam, był prawdziwy.”
“Jestem, po raz kolejny, obcą na nieznanym lądzie.”
“Bajkowe życie może istnieć naprawdę. Musisz tylko w to uwierzyć.”
“Feather powiedziała mi, podczas jednej z naszych długich, nocnych rozmów, że któregoś dnia umysł, ciało i serce połączą się z tym właściwym facetem, i będę go pragnęła jak szalona pod każdym możliwym względem, bez względu na to, co było mi zrobione. Teraz wiem, że miała świętą rację.”
“A więc to jest pożądanie… to uczucie, że mogłabym umrzeć, jeśli nie posiadaliśmy każdego cała naszych ciał.”
“A cisza krzyczała najgłośniej, pragnąc być wysłuchaną.”
“Jeśli nie jesteś ostrożny wobec rzeczy, które mogą cię zranić... prawdopodobnie to zrobią. ”
“Zawsze uwielbiałem mieszkać tutaj, w tym odległym zakątku lasu, który sam sobie stworzyłem, ale to jej obecność ostatnio sprawiła, że to miejsce stało się kompletne. Jest jak gwiazda na końcu choinki, ten ostatni akcenty który tworzy całość. ”
“Przez większość czasu myślę, że to moje miejsce. Przeważnie jestem zadowolony. Dokonałem wyboru i jest mi z tym dobrze. To jest to, czego najbardziej potrzebuję. Mam tu spokój ducha.”
“Zależy mi tylko na tym, by mieć spokój. Ale... jestem szczęśliwy, kiedy ty jesteś tutaj ze mną. Chciałaś sprawić, że się uśmiechnę i tak się stało. A to nie jest prosta sprawa.”
“Bezwiednie, całkowicie okręciła sobie mnie wokół palca, nieświadoma tego, że jej strach puka do drzwi moich ukrytych pragnień, a jej słodycz roztapia lód w moim sercu i ucisza głosy w głowie.”
“Myślę, że to, co najbardziej doprowadza mnie do szału, jeśli chodzi o Holly, to fakt, że bycie obok niej jest jak siedzenie w emocjonalnym pociągu, w którym każda stacja przynosi coś nowego i nieoczekiwanego. Szczęście, strach, złość, troskę, pożądanie. Niestety, nie mogę wysiąść z tego pociągu. Mam bilet w jedną stronę do miejsc, do których już nigdy nie chcę zaglądać.”
“W jego środku ukryta jest osoba, której skradziono duszę. Widzę też, że stara się mnie do siebie dopuścić.
Widzę jak próbuję się wydostać.”
“Urok zbrukanego piękna to nie jest rarytas, na jaki mogę sobie pozwolić. Nieważne, jak bardzo jest kuszący.
Zawsze lubiłem psuć różne rzeczy, a potem składać je z powrotem, żeby sprawdzić, jak działają w środku. Zabawki. Silniki. Siebie. Nie ma takiej opcji, żebym dołożył do tej listy kobietę. Zwłaszcza taką, która sama stara się poskładać z powrotem swoje powyginane i poskręcane części siebie.”
“Tamtego dnia świeciło słońce, a niebo pokryte było białymi, puszystymi chmurami. Potwory nie wychodzą w biały dzień i nie stają pomiędzy motylkami a ptaszkami w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają.
Jak się wtedy okazało, jednak wychodzą.”
“Ten krótki czas pomiędzy ciemnością a światłem, kiedy dzień powoli budzi się do życia, zawsze jest dla mnie nierzeczywisty.”