Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "matula co o", znaleziono 17

Wiesz, że tu... nawet z maturą ona nie ma przyszłości, bo dla większości tutejszych zawsze będzie obca. Nie swoja, tylko Żydówka.
-"Łóża, ty nie zdasz matuły!".
Profesor nie wymawiał litery R, co oczywiście nieodmiennie bawiło klasę.
Z tą maturą to tak, jakby małpie dać sznurek i kazać jej zaprowadzić świat do świetlanej przyszłości: uda się albo się nie uda.
- Ano, wieści po Zawoi jak holny lotojo predko. Opwiodoj, sikorecko, co tam w grodzie Kraka? Bo my tu z twojo matulo sie frasujemy o ciebie.
- Sławuś, wiem, że ty miałeś piątkę z matury, ale zlituj się i nie mów do mnie w tym paskudnym języku, z którego rozumiem tylko Borussia Dortmund, Ausweis, bitte i Volkswagen- das Auto.
Dziewczyna niedawno świętowała osiemnastkę, nie przeżyła jeszcze zbyt wiele. W tym roku miała skończyć liceum, zdać maturę, iść na studia. Mnóstwo rzeczy miało się dopiero zacząć...
W liceum trafiła mi się bardzo kiepska nauczycielka polskiego, która w dodatku mnie nie lubiła i z uporem powtarzała, że nie zdam matury. Mam przekorną naturę, dlatego postanowiłam, że zrobię jej na złość i zdam na piątkę.
Matura – Nie jest ona bowiem egzaminem z wiadomości i umiejętności, które uczą u progu samodzielnego życia naprawdę posiadł, czyli z tej wiedzy i sprawności, która tkwi w jego umyśle bez specjalnych zabiegów w postaci owego kucia i rycia. A tak egzamin dojrzałości mierzy tylko stopień mobilizacji uczniów do życia i kucia i ocenia rezultaty owych czynności, które ulegną zapomnieniu w kilka dni po maturze, tak że przygotowanie się do równie absurdalnych egzaminów na studia znów będzie wymagało kuzycia i rycia.
W prasowym tekście nie pozostało ani śladu z naukowego dyskursu, koronkowej, misternej konstrukcji poskładanej z symboli i archetypów, wnioski nie powalały błyskotliwością, były jak wymęczona na trzy minus interpretacja wiersza na maturze dla mat-fizu.
Ona bowiem jest dumną niefeministką. (..) Skoro tak, mam dla ciebie plan działania. Po pierwsze - oddaj dyplom, maturę, czy cokolwiek tam masz. Edukacja dziewcząt jest czymś, co wywalczyły te wariatki, z którymi nie chcesz mieć nic wspólnego.
Momentami dopadało ją poczucie bezsensu. Wcześniej miała plany, nawet jako tako konkretne - zdać maturę, załapać się na studia, jakiekolwiek i byle gdzie. Żeby tylko wyrwać się z domu, z Jastrzębia. Teraz wszystkie jej plany ograniczały się do jednego - obudzić się rano. Chociaż i na tym specjalnie jej już zależało.
Wyszła za mąż zaraz po maturze, by wydostać się z więzienia, jakim był jej rodzinny dom, w którym matka alkoholiczka wciąż piła i nieustannie krzyczała na ojca i na nią. Ironia losu sprawiła, że rodzice zginęli w wypadku samochodowym siedem tygodni po jej ślubie.
Babcia nieraz podczas rodzinnych obiadów podkreślała, że wielu młodych ludzi marzyło, żeby uczyć w szkole. I ona pewnie w skrytości też tego pragnęła. Tylko kogo wówczas było stać, żeby wysłać dziecko na studia? Mała matura traktowana była w kategoriach sukcesu, a co dopiero dyplom uniwersytecki.
– Ja, komisarz policji Jakub Laskowski, dwadzieścia lat służby w psiarni na karku, z odznaczeniami, z sukcesami, nawet, kurwa, z odniesionymi dla Najjaśniejszej ranami, mam jechać jutro w teren, bo jakieś smarkuli tak pasowało? To ma być serio? A co ona później będzie robić, czym będzie zajęta? Maturę będzie zdawać czy jakąś sprawność zuchenki zdobywać?
Nazywa się „Życie”. Władek wolał, żebyś na początek wiedziała tylko tyle, ile potrzeba, ale przecież jesteś jego najbliższą rodziną, więc co tu ukrywać? Poznaliśmy się na Uniwersytecie. Mam tam wielu przyjaciół. Wiem, że ty też chciałabyś studiować. Tylko do tego musisz mieć maturę. Zadbamy o to, wszystko po kolei. No, a teraz chodźmy już na obiad! Pewnie umierasz z głodu!
Matura „W pełne zieleni wiosenne dni tysiące młodych ludzi przystąpi do jeszcze jednego niepotrzebnego i absurdalnego sprawdzianu z opanowania pewnej ilości informacji objętych programem nauczania szkoły średniej, i nic poza tym. Głównymi atrybutami dojrzałości są samodzielność myślenia, posiadanie własnych, niezależnych poglądów oraz umiejętności czynienia z jednego i drugiego podstawy do samodzielnego, odpowiedzialnego działania. Zwykle jest ona w niej tępiona, bo stanowi przeszkodę we wbijaniu do uczniowskich głów absurdalnej papki informacyjnej, zwanej „realizacja programu nauczania”. Nie może więc być matura egzaminem z dojrzałości, ponieważ polska szkoła nigdy jej swoich klientów nie uczyła i nawet nie umiałaby jej sprawdzić. Jedyne bowiem co umie sprawdzić, a i to nie najlepiej, to „stopień opanowania programu nauczania” czyli wyuczenie się na krótką metę pewnej ilości informacji."
Szczęśliwym jest nie ten, który dużo posiada, ale ten, który mało potrzebuje Odbywał się kiedyś zjazd koleżeński, kilkanaście lat po maturze. A na nim licytacja: Mazda, BMW, dom nad morzem, konto w banku, udział w dobrze prosperującej spółce. A ty? - pytają Bogdana. Ja? - odpowiada z uśmiechem - mam Syrenkę, chorowite dziecko i długi w banku. I żyję - i wcale nie uważani się za pokrzywdzonego. Kiedyś pięknie wyraził tę prawdę św. Franciszek w słowach: „Im mniej człowiek posiada, tym bardziej jest wolny".
© 2007 - 2024 nakanapie.pl