Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "olga rudnickie", znaleziono 126

Nie każde zlecenie jest miłe i sympatyczne, a klient nie zawsze jest duszą towarzystwa.
My, kobiety, jesteśmy przyzwyczajone do poświęceń.
Klient ma szczęście, że nie żyje, w przeciwnym wypadku pan rejent zabiłby go własnoręcznie za kabałę, w jaką go wpakował. Satysfakcję sprawiłoby mu również wymówienie usług, ale martwemu się nie da.
Czuł, że nie powinien brnąć w dalsze dywagacje, ale jego córka za kilka lat będzie nastolatką, niezrozumianą przez świat, a zwłaszcza rodziców. Może takie bezsensowne rozmowy jakoś go przygotują do tej trudnej sytuacji?
Czuł przez skórę, że te dwie kobiety nie zapałają do siebie sympatią, ale wolał, by nie lubiły się pod jego nieobecność. Mężczyzna w takich sytuacjach, choćby i służbowych, obrywa rykoszetem, a znajomość z detektyw Dominiczak była po części oficjalna, a po części prywatna. Mogło mu się więc dostać podwójnie. Z każdej strony.
Znikomej wartości komplement, ale przynajmniej nie pogadanka na temat przecierania przez nią szlaków w tym zawodzie innym kobietom. I szefowa dotąd jeszcze nie wytknęła jej braku umiejętności dowodzenia, małomiasteczkowej naiwności oraz paru innych deficytów, o których Matylda po wielekroć słyszała.
Matylda uznała, że nie ma co wychylać się z literaturą fachową, ale przecież inteligencja emocjonalna naprawdę istniała i młoda kobieta już jakiś czas temu doszła do wniosku, że to właśnie ta sfera odpowiada za jej sukcesy i porażki. Albo rozszczepienie osobowości.
Nigdy nie gadałeś z obiektami?
Tylko je obserwowałem.
To też tak jakby obserwacja, tylko zbliżona.
Zbliżona do czego???
Do obiektu!
Muszyński siedzi przy barze. Zagadasz go o Dąbka.
Niby jak mam to zrobić???
Wybacz gościu, ale twoja kochanka zgubiła męża. Nie wpadł Ci gdzieś w oko? Albo pod koła?
Ksawery Grom, były komisarz policji, który odszedł ze służby w blasku chwały, a teraz z powodzeniem prowadził lukratywną działalność w sektorze ochrony i sam wybierał sobie pracę, a nie praca jego, czuł się jak ostatni dureń.
Jak na średniego wzrostu kobietę nadrabiała krótkie kroki szybkością, z jaką je stawiała.
Facetowi, który osłania cię od kuli własną piersią, odwozi twoją córkę do szkoły, gra z twoim mężem na konsoli i naprawia spłuczkę w toalecie, można wiele wybaczyć.
Matylda zacisnęła zęby, żeby nie nazwać go idiotą. Bądź co bądź był urzędnikiem państwowym, a tych nie wolno obrażać.
Nie widział wcześniej, by dążyła do konfrontacji, której nie mogła wygrać. Nie z takim dupkiem.
- Tomczak to pies starej daty. Nie brał w łapę, nie dawał się zastraszyć i na pewno nikogo by nie zamordował.
Kurde melek, to było już jej własne alter ego, to, które zwykle jej dokuczało. Tym razem zabrakło jadu, głosik ociekał raczej niedowierzaniem.
- Co tu się dzieje? - do kuchni wkroczyła mama Natki - Dlaczego macie dziurę w podłodze? - zastygła oszołomiona na widok mrocznej czeluści. - To ich dziura - powiadomił ją Marcin - I ich kuchnia - dodał Adrian - I nikomu nic do tego - ze złośliwym uśmiechem dołożył Krzysztof
Największe osiągnięcie diabła to przekonanie ludzi, że nie istnieje.
Dawna szefowa zachowywała się jak nie ona. Bredziła jak potłuczona. Matylda czuła się, jakby rozmawiała z... samą sobą.
Podświadomie czuła, że to kolejny gwóźdź do trumny, którym było jej małżeństwo.
Trzy osoby mogą dochować tajemnicy, pod warunkiem że dwie z nich nie żyją.
Okłamywanie księdza wydało się jej większym występkiem niz okłamywanie innych ludzi, a to przecież też człowiek, tyle, że w sukience.
Szczerzyła się jak do badania neurologicznego.
Wydarzenia sprzed kilku miesięcy, gdy została porwana, uzmysłowiły jej, że szybkie nogi i dobra kondycja to najlepsza forma obrony.
Okazuje się, że mężczyzna, który ma dwie lewe ręce, również może się okazać całkiem przydatny.
Rzecz jasna, głupich nie sieją, sami się rodzą, ale lepiej dmuchać na zimne.
Nawet nie miała na gogo zrzucić winy. Sama wpakowała się w tę kabałę. Połaszczyła się na pieniądze i oto skutek. Babcia miała rację, mówiąc, że pieniądze szczęścia nie dają.
Mam przyjaciół, którzy nie zostawią człowieka w potrzebie. Wiedziałbyś o czym mówię, gdybyś ten kij z dupy wyjął, ale czego można oczekiwać od faceta, który ożenił się z wieszakiem na ubrania.
Życie weryfikuje wiele oczekiwań i pragnień.
- Harcerki są lepiej wyposażone w zestaw pierwszej pomocy niż pani.
- Alkohol nie należy do zestawu pierwszej pomocy.
- Jak dla kogo - odparła...
© 2007 - 2024 nakanapie.pl