Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pali", znaleziono 84

Kiedy kochamy, cali jesteśmy miłością.
Kiedy chrzanisz wszystko i nikt ci już nic nie mówi, to znaczy to, że dali sobie z tobą spokój
Szczęście- definicja: Wino, czekoladki, wygodne spodnie i brak stanika.
Z facetem jest jak z komputerem. Jak nie wprowadzisz danych, to nie licz na to, że się domyśli.
Dom jest tam, gdzie możesz wyglądać brzydko.
O obecnych nie mówi się wcale albo mówi się dobrze. Na przykład: dobrze, że go tu nie ma.
Obudź się nie za wcześnie. Im szybciej wstaniesz, tym bardziej będzie ci się dłużył ten dzień. Dwunasta jest jak najbardziej akceptowalna
Badania wykazują, że kobiety z niewielką nadwagą żyją dłużej od mężczyzn, którzy tę nadwagę skomentowali.
Najlepszy czworonożny przyjaciel człowieka :
łóżko.
"Słodycze to nie wszystko. Ale wszystko bez słodyczy to nic."
"Kreatywność polega na tym, że najpierw robisz awanturę, a powód znajdujesz w trakcie."
Przecież nasze życie, to wszystko, co nam się przydarzyło, to też legenda. To, jak poznałaś tatę i to, co spotkało ciocię Leosię… Wszystko jest legendą.
Rzeczywiście początek niezbyt sympatyczny. Ale może to dobra wróżba? W końcu chłopiec ocalił życie tej dziewczynie. Dla niej to naprawdę nowe życie. Był we właściwym miejscu, o właściwym czasie. Czyli wszystko zgodnie z przeznaczeniem. Proszę spojrzeć na to w ten sposób.
Zrozumienie i instrukcja są kuzynami, którzy nigdy nie dali sobie buzi.
- ROZDZIAŁ - MÓJ ŚLICZNY KUCYK.
A co tam, machnął ręką na głos zdrowego rozsądku, który bogowie tylko po to dali człowiekowi, aby mu psuł nastrój.
[...] ktoś spytał go, z należytym zresztą szacunkiem, dlaczego potrzebował zawsze więcej czasu niż inni, gdy nocą wychodził w straszliwy mróz za potrzebą. Scott odpowiedział podobno: "Zasadniczo to kwestia wydobycia dwóch cali interesu spod siedmiu cali ubrań".
Nie. Nie idziesz. Pasujesz tu jak mierzący sześć stóp i osiem cali wzrostu wół ze spiczastymi uszami do karaty.
Pieniądze, które dali rodzicom, to był taki kredyt. Ja musiałam to wszystko odpracować z nawiązką. Mówili, że szybko wrócę do domu...
Nie po to rodzice dali mu imię i nazwisko, a Rzeczpospolita stopień oficerski, by ktoś nazywał mnie jak psa - zwykł mawiać.
Posługuję się shodo - wyjaśniła Dali. - To klątwy rzucane za pomocą pisania. Muszę wykaligrafować znaki na kartce, a na to trzeba chwili spokoju. Jedna kreseczka nie tak i możemy zginąć. Po prostu świetnie. – Ale spokojnie. - Machnęła ręką Dali. - To wymaga takiej precyzji, że zwykle nie działa w ogóle. Jeszcze lepiej.
Mina groźna, brew zmarszczona. Wytacza najcięższe działa.
- Jeśli nasi oponenci dojdą do władzy, zabiorą to, co myśmy dali.
Gdzie znajdzie kwiatów parę grządek,
Wnet zaprowadzi w nich porządek,
I chociaż lasy płoną w dali.
Dogląda róż. Co mu się chwali.
Trzeba się zastanowić, kto jest dla nas ważny, i tego się trzymać. Powinniśmy zrobić wszystko co w naszej mocy, żebyśmy byli szczęśliwi i dali szczęście tym, których kochamy, bo nim się obejrzymy, życie może się skończyć.
Gdybyście jednak dali mi wybór: kobieta (ale nie jakaś szczególna kobieta, tylko po prostu „kobieta”) albo pięciokilowy karp na haczyku, zawsze wygrałby karp.
Lepiej Naki. W sumie wszyscy tak do mnie mówią, bo ten Konstanty to takie imię trochę z dupy. Przynajmniej tyle dobrego, że mi na drugie Ildefons nie dali.
- Czy zrealizowałeś założony plan? - pytał sam siebie.
- Częściowo - odpowiedział sam sobie.
- Czy jesteś gotów powrócić, by znowu wyruszyć?
- Tym razem nie zrozumiałem ani nie doświadczyłem miłości. Do siebie i bliźniego. A było to moim głównym założeniem.
- Więc wracaj i zrealizuj swoje przeznaczenie.
W ZSRR wyrosło beznadziejnie nieodpowiedzialne, samolubne, okrutne pokolenie bez żadnych zasad, norm, wiary i wstydu. Komuniści zabrali wszystko i nic nie dali w zamian
Dali sobie więcej niż zeszłej nocy. Może nawet więcej niż posiadali i mogli oddać, a jeśli tak, to z każdą najmniejszą czułością zaciągali zobowiązanie, które kiedyś należałoby spłacić.
Jesienią, po krótkiej bójce na piaszczystym boisku, złamał rękę szkolnemu postrachowi młodszych klas. Dali mu za to gruszkę, pół kiełbasy i rozmiękłą bułkę z pasztetem.
Już nie mogę, nie pójdę dalej. Położę się tu, niech mnie zastrzelą. Koc jest taki ciężki, nie mogę już unieść nawet miski. Gdyby dali nam przez chwilę odpocząć, przez sekundę, byle złapać oddech.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl