Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pecha", znaleziono 117

Pełna zgodność to cecha niedostępna gatunkowi ludzkiemu.
Poczucie humoru to cecha wrodzona. Tak samo jak przyzwoitość.
...drażliwość to w sumie cecha wszystkich przedstawicieli wyższych sfer.
Cechą charakterystyczną upierdliwca, czy to aktywnego, czy pasywnego, jest fakt, że nie przestaje.
"Cechą wszechświata jest to,że kręci się dalej bez względu na to ,jakie spotykają nas nieszczęścia.."
Chęć władzy to okropna cecha. Potrafi zniszczyć każdego.
"Wcale nie inteligencja jest u człowieka najważniejszą cechą. (...)Najważniejsze jest poczucie humoru"
Dbałość o wszechstronny rozwój fizyczny i umysłowy jest podstawową cechą istoty rozumnej.
Nie ma w tym nic obraźliwego. To po prostu cecha. Niektórzy są gejami, a niektórzy mają niebieskie oczy.
- (...) Jestem oszałamiająco atrakcyjny.
- Nie słyszałeś, że skromność to atrakcyjna cecha?
- Tylko u brzydkich ludzi.
Cechą naszych czasów jest to, że pragnienie szczęścia zostało wyparte przez dążenie do sukcesu.
Próżność. Zawsze powtarzam to studentom: najsilniejsza cecha charakteru przemija ostatnia.
Słabość jest najstraszniejszą cechą charakteru. Ludzie słabi są zdolni do każdej zbrodni.
Nigdy więcej nie przepraszaj za to, że dostrzegasz w ludziach ich najlepszą stronę. To wspaniała cecha.
Wszelki fanatyzm to najgorsza cecha ludzkiego charakteru - (...) - fanatyzm to upór i okrucieństwo.
ojciec pragnie się skrycie przekonać, czy niezwykła wrażliwość jego syna okaże się cechą dziedziczną.
Ten związek z góry nie miał szans na powodzenie. Gdy tylko nasza relacja była wystarczająco rozświetlona, my przez swoje zepsucie powodowaliśmy, że gasła. Problemem było to, że nie potrafiliśmy jej na nowo zapalić.
Pasażer 2: - Weźmy tę gwiazdę, po lewej... Tak pięknie świeci. Nastraja mnie romantycznie... A ciebie?
Kelnerka: - Nie... Tym bardziej, że od dawna nie istnieje.
Pasażer 2: - Co takiego?
Kelnerka: - Zgasła.
Pasażer 2: - Jak to? Kiedy?
Kelnerka: - Kilka milionów lat temu.
Pasażer 2: - Niemożliwe, przecież ją widać! I skąd to w ogóle wiesz?
Kelnerka: - Mój były chłopak... Studiował astronomię i czasem opowiadał mi o gwiazdach, kwazarach, czarnych dziurach i innych takich rzeczach.
Dla Ludzi to brzmi może dziwnie, może nawet trochę obrzydliwie, ale w zapachu ciała nie ma nic obrzydliwego, zwłaszcza takiego ciała, które należy do ukochanej osoby.
Jak się ucieka zbyt głęboko w siebie, to okazuje się, że na końcu drogi jest tylko odbyt. Niezbyt ciekawe miejsce pobytu, nawet tymczasowego.
Wstyd lubi samotność. Wstyd nie chce być dzielony w nikim. Podobnie, jak rozpacz.
Jeszcze zanim ekipa strażaków dojechała na miejsce zdarzenia, odezwał się głos w radiotelefonie. Zgłosił się dyżurny, aspirant Robert Koteras. - Co tam znowu? – rzucił Rogucki. – Czyżby samo zgasło i możemy wracać do remizy? - Tak dobrze w straży to jeszcze nie ma, panie kapitanie. Dzwonię tylko, żeby poinformować, że oprócz was, do akcji zadysponowaliśmy ochotników. - Tak? Skąd? - Z Janowic, bo to najbliżej, no i mają drabinę mechaniczną. Pewnie się wam przyda druga drabina, bo podobno trzeba prowadzić ewakuację. - W porządku. Od przybytku głowa nie boli, ale. Zaraz, zaraz, nie przypominam sobie żebym prosił o takie wsparcie. - To jest decyzja zastępcy komendanta powiatowego. - Brygadiera Sokolnickiego? - Powiedział, że ten pożar wybuchł na trzecim piętrze poniemieckiej kamienicy, więc trzeba się liczyć z dodatkowymi trudnościami – relacjonował Koteras. - I jeszcze żeby wam przekazać, że on zna ten budynek. Są tam drewniane i wąskie klatki schodowe. Dlatego możecie mieć problemy z podciągnięciem węży klatką schodową. Zwłaszcza, że podobno jest duże zadymienie, więc trzeba będzie działać w aparatach. - Sam wiem, co należy robić – warknął Rogucki, który w jednej chwili stracił dobry humor. - A Sokół skąd niby ma te informacje ? - Nie wiem, nie zwierzał mi się. Ale zapowiedział, że przyjedzie do was. - A nie mówił przypadkiem po co? Chce nam pomagać trzymać sikawkę?
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że już poprzedniego dnia wieczorem w jednym z mieszkań w tym budynku wybuchł groźny pożar. Z relacji mieszkańców wynika, że strażacy zlekceważyli to zgłoszenie, a lokatorzy sami ugasili ogień. Kilka godzin później, w tym samym mieszkaniu, ponownie pojawiły się płomienie. Tym razem jeszcze groźniejsze, są ofiary śmiertelne. W pożarze śmierć poniosło małżeństwo – wyrecytował spiker pełnym powagi głosem, po czym przeszedł do kolejnych krytycznych uwag.
Także sama akcja ratownicza pozostawia sporo do życzenia. Osoby poszkodowane, które opuściły palący się budynek, bezskutecznie oczekiwały na jakąkolwiek pomoc. Niestety, przez długi czas nie dostarczono ani gorącej herbaty, ani ciepłej odzieży, ani wreszcie nie zapewniono żadnego pomieszczenia, gdzie mogliby się schronić przed dokuczliwym zimnem. Do tej bulwersującej sprawy będziemy, oczywiście wracać na naszej antenie.
Zaraz będą podawać wiadomości – zwróciła się do Grażyny. – Słuchaj uważnie, może coś jeszcze powiedzą o tym pożarze, a ja w tym czasie podzwonię żeby poszukać Sokolnickiego. Pewnie już wrócili z tej akcji. Muszę go łapać, bo Marczak znowu gotów się pieklić, a ja nie mam ochoty tego wysłuchiwać. Rzeczywiście, spiker już na początku serwisu poinformował o tragicznym pożarze i pozostawiających sporo do życzenia działaniach służb ratowniczych. Grażyna zamieniła się w słuch chłonąc każde słowo.
Dobrze się stało, że źle się stało.
Jestem za, a nawet przeciw.
Są plusy dodatnie i plusy ujemne.
To pan w niedzielę wszedł tu jak do obory, i ani be, ani me, ani kukuryku.
Takiego mamy prezydenta, na jakiego sobie zasłużyliśmy.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl