Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pl i trojka", znaleziono 14

Przyjaźnić się można we dwóch, ponieważ przy trójce znajomych zawsze jeden pozostaje z boku.
„ Znacie Świętą Trójce seryjnych morderców?
-Oczywiście- Besana prycha. - Sadysm wobec zwierząt, piromania i moczenie nocne...”
Jesteśmy martwi. Moja żona i trójka dzieci nie żyją. Nie zapomnijcie o mnie i o tym, dlaczego umarłem. Nie pozwólcie, żeby moja rodzina zginęła nadaremno.
Płynęliśmy sobie w trójkę naszą łajbą. Sługuski wiosłowały, ja wygrzewałam futro rozciągnięta na pokładzie, sycząc na Rozalię, gdy niby to przez przypadek kapnęła na mnie wodą ściekającą z pagaja.
Stracił córkę i nie pogodził się z jej stratą, a winą za jej śmierć jest gotów obarczyć każdego. Dlatego wszedł w to towarzystwo, dlatego z ich pomocą chwycił temat i opisuje wszystko co mu ta trójka poda.
To wschodnia tradycja - stwierdził dziadek Siau - tajemnice zawsze chodzą trójkami. Kiedy zjawia się rozwiązanie, wszystko się łączy: pierwsze z drugim i trzecim, drugie z pierwszym i trzecim, trzecie z pierwszym i drugim, rozumie pan?
odwracając się, wpadła wprost na Miecia, który niósł przed sobą ogromny wieniec.
Osłonił się nim jak tarczą i niepewnie spojrzał na całą trójkę. Sądząc po jego wzroku, najbardziej bał się Matyldy. Ksawery nawet to rozumiał. Czasami sam jej się bał.
Gdy nie bał się o nią.
Halloween to święto śmierci! My celebrujemy życie. Holly wins, święci zwyciężają.
- To fantastycznie, że udało wam się zebrać tłumy.
Proboszcz popatrzył na trójkę dzieciaków i ich rodziców.
- Jest pan nafaszerowany amerykańską propagandą. Jak wszyscy.(...) Ale my zwyciężymy, tylko powoli.
- Pewnie, nie ma pośpiechu- mruknąłem.- Co dla was znaczy tysiąc lat mniej lub więcej.
I rzeczywiście był tutaj Kreml – tylko na wieżach, zamiast gwiazd czy orłów widniały złociste trójkąty. Słowo daję, ucieszyłby mnie widok arabskich półksiężyców czy żydowskich gwiazd sześcioramiennych – to przynajmniej byłoby zrozumiałe – ale trójkąty? Co to miało być? Masońska piramida odwrócona do góry nogami? Symbol Trójcy Świętej? Już równie dobrze można by uznać, że to wezwanie do tego, żeby pół litra rozpić we trójkę.
Rozejrzałem się. Nikt dokoła nie wyglądał na specjalnie skupionego na modlitwie. Ojciec trójki dzieci koło modrzewia dłubał dyskretnie w nosie. Matka innej rodziny podrzucała wrzeszczące niemowlę, które podobnie jak ja wolało być gdzie indziej. Inna matka (...) oddawała się obserwacji zjawisk meteorologicznych . Poruszała wargami, ale wyraz jej twarzy świadczył o tym, że raczej przypomina sobie przepis na niedzielną pieczeń, niż powtarza za księdzem słowa modlitwy.
- Jak ty szkolisz swoich żołnierzy ? - zwracam się zdumiona do Ivo.
- Możesz naprawić moje błędy. - Uśmiecha się , siadając na moim krześle. - Możesz zająć się codziennym treningiem ich wszystkich, jeśli chcesz.
Nie komentuję jego słów, tylko odwracam się do trójki mężczyzn i ich żywego manekina.
- Jeden niech przejdzie na plecy, dwójka zajmie się ramionami . Pokaże wam , jak to się robi , na klatce piersiowej . Macie sprzęt ? - Wyciągają swoje noże i uśmiechają się radośnie. - No to zaczynamy.
Widzimy mnogość rytuałów i różnorodność wizerunków, które nie mają ze sobą nic wspólnego: jedno bóstwo jest kobietą o sześciu rękach i sześciu nogach, drugie – mężczyzną siedzącym na tronie, jeszcze inne jest słoniem, kolejne znów jest kwintesencją nicości. Panteony, bożki domowe, trójce, jednie. Widzimy ciemnogród i zabobon.
/.../
To wszystko skłania do myślenia, że ludzkość radziłaby sobie lepiej bez niebiańskich gruszek na wierzbie, które przyprawiają ją o obstrukcję. Można by wyciągnąć wniosek, że Bóg jest chorobliwym i destrukcyjnym urojeniem, a wiara w Niego jest formą powszechnej psychopatologii, którą należałoby leczyć.
- Może jednak lepiej, gdybyśmy pojechali wszyscy razem, we trzech - odezwał się chwilę po tym, jak przyjaciel zniknął im z oczu.
- Nasza trójka uczyniłaby cztery razy więcej hałasu niż on - stwierdził Halt.
Horace zmarszczył czoło, nie bardzo rozumiejąc wyliczenie.
- Cztery? Dlaczego cztery razy więcej? Chyba trzy?
Halt pokręcił cierpliwie głową.
- Niezupełnie. Will i Wyrwij prawie wcale nie hałasują. Ja i Aberald też nie. Natomiast, co się tyczy ciebie i tego istnego trzęsienia ziemi na kopytach, które zwiesz swym wierzchowcem... - urwał, wskazując na Kickera.
Cała trójka wkroczyła do królestwa. Fitoceni wyglądali obco, ale nie niebezpiecznie. Budzili raczej ciekawość, niż strach. Zamiast nóg posiadali korzenie, których wężowe ruchy pomagały im się poruszać, ciało zaś pięło się w górę niewysoką łodygą, która mogła przyjąć dowolny kolor. Na samej górze znajdowały się niewielkie i blisko osadzone oczy, nad którymi wyrastały kolorowe listki i drobne kwiaty. - To najzabawniejsze stworzenia, jakie widziałem w całym swoim życiu – zauważył Leon. – I jednocześnie bardzo piękne – dodał. - Każde stworzenie jest piękne. Piękne na swój sposób – odparł Deryn. - No właśnie! – przyznał mu rację Tymek. – Ja też jestem przepiękny i ona. ach. – rozmarzył się o dziewczynce z ametystem.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl