Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "po ok tomas", znaleziono 40

Godzinę później Tomas był już po pięciu piwach. Przygnębiony i pijany. Tak właśnie wyglądałoby jego życie, gdyby Klara go zostawiła.
Tomas Wolf odwrócił się i pomyślał, że w tej zielonej dolinie szwedzkie transportery opancerzone Sisu wyglądają jak ogromne wieloryby wyrzucone na plażę.
– Będę mogła uwodzić najprzystojniejszych mężczyzn, jakich tylko sobie wyśnię, a ty dostarczysz mi ich na złotej tacy. Doprawdy wyśmienite zagranie – zniżyła się i szepnęła mu wprost do ucha: – Asmodeuszu.
– Rościsz sobie do mnie jakieś bzdurne prawo – fuknęła urażona. – Ale to działa w obie strony – dodała z błyskiem w oku. – Jeśli ja miałabym należeć do ciebie, ty musiałbyś należeć do mnie.
– Jestem najniebezpieczniejszym stworzeniem, z jakim miałaś i będziesz miała do czynienia – odparł, nachylając się ku niej.
Mgiełka, która wydostała się z jej ust, zaczęła otaczać jego głowę. Było w tym coś intymnego. – To prawie jak pośredni pocałunek – rzucił z łobuzerskim uśmieszkiem.
– Nie potrzebuję żadnego księcia, który będzie ratował mnie z opresji. Mamy dwudziesty pierwszy wiek. Kobiety potrafią same się obronić – odwarknęła.
Tylko ty zdajesz sobie sprawę z przeżytego cierpienia. Nie musisz z nikim się rozliczać. Osoby empatyczne, które zdołają zrozumieć twoje uczucia bez oceniania go, będą mile widziane; reszta zostanie zignorowana. Już wystarczająco wycierpiałeś - nie cierp więcej.
Podczas życia ulegamy metamorfozie, rozwijamy się i zmieniamy, dlatego może się zdarzyć, że nie będziesz czuł się związany z tym, kim byłeś w przeszłości.
Pozwól, by przeszłość była przeszłością, wyciągnij z niej wnioski i zamknij ten etap. Kiedy dowiesz się, jakie musisz wyciągnąć wnioski, upewnij się, że będą one prawdziwe. Twoje wnioski stają się częścią twojego życia, jako oficjalna wersja wydarzeń.
Pamiętaj, jak trudne jest zdanie sobie sprawy z tego, że zniekształcasz rzeczywistość w zależności od swoich zainteresowań.
Jesteś czymś więcej, niż swoją sytuacją – nie zapominaj o tym.
Zatrzymali się na czerwonym świetle, za autobusem. Bure opary diesla przeniknęły do środka samochodu. Tomas puścił drążek zmiany biegów i ujął dłoń Klary, lekko ją uścisnął. Odsunęła się i założyła ręce na piersi.
Tomas złapał go mocniej z tyłu za kurtkę. Rozpoznawał w bracie samego siebie. W obu swoich braciach. Nie tylko z wyglądu, ale również z nienawiści, tęsknoty za przemocą. W najmroczniejszych momentach potrafił się przyznać sam przed sobą, że to dlatego zostawił rodzinę i ruszył na wojnę do Bośni. Dla przemocy. Przygody. To, co zastał na miejscu, nie miało jednak nic wspólnego z jego wyobrażeniami.
Co sobota czterech zlinskich szewców spotyka się w salonie, gdzie wymieniają obserwacje. Dziwią się, że w Ameryce nawet małe dzieci usiłują zarobić na swoje utrzymanie. Największe wrażenie robi na Bacie sześcioletni chłopiec, który chodzi po domach i za opłatą łapie muchy. Jedni umierają w nędzy, ale inni pieką placki na ulicy i sprzedają je za centa. Tomas zauważa ciekawą cechę Amerykanów: masowo adaptują wszelkie nowości, które ludzkość potrafiła wymyślić.
Właśnie! – Babcia przełożyła dłoń z policzka na pierś. – Coś mnie tak zaczęło...
– Już nalewam, babciu! – zapewnił Tomasz.
Nieraz obserwowałem, że dbałość o męża podkopuje intelekt żony - mruknął Tomasz pod nosem.
Najgłębsze ciosy zadaje słabnąca wiara
Czuję się jak desperatka, bo cieszę się chyba bardziej niż powinnam. Przecież Rabih już wkrótce zostanie mężem. Będzie życiowym partnerem kobiety, która mnie nie znosi, choć nie dałam jej powodu. Być może to będzie nasze ostatnie spotkanie, dlatego powinnam wycisnąć z niego to, co najlepsze, by starczyło mi tej radości na resztę życia.
„Prawda jest taka, że człowiek dokonuje w życiu dziwnych wyborów i nigdy nie może być pewny tego, czy okażą się trafione. Ryzyko jest wpisane w nasze bycie. Każdy dzień staje się pasmem jakichś decyzji. To szalone, że niektóre mogą zmienić całą naszą przyszłość. I losy innych”
Warto było czekać. Kiedyś ktoś mądry powiedział, że wszystko co najpiękniejsze, rodzi się w bólu.
Nie potrzeba wielkiego małżeńskiego łoża, by poczuć się jak w królewskiej alkowie. Prawdziwy raj to nie miejsce. To ludzie. To relacja, która pozwala poczuć wyjątkowość chwili z zwykłym, szarym świecie, który dla innych może być pozbawiony kolorowych barw.
Monotonia zabija w nas radość.
Kolekcjonujemy doświadczenia. Te cudowne, które chcemy zostawić ze sobą na zawsze, i te złe, które chcielibyśmy czym prędzej wymazać z pamięci. Te drugie, paradoksalnie, zostają z nami najdłużej. Nie mamy wpływu na to, jakie wyzwania postawi przed nami los i jak ciężki będzie nasz bagaż trudnych wspomnień. Ale to od nas zależy, w jaki sposób go poniesiemy.
Czasami każdy z nas potrzebuje odseparowania się od tego, co przyziemne. Monotonia zabija w nas radość. Torturuje ducha. Niezauważalne. Dopiero po jakimś czasie uświadamiany sobie, że jesteśmy wrakiem człowieka.
Kiedy człowiek mierzy się ze śmiercią na co dzień, potrafi bardziej docenić życie.
Ludzie lubią tylko paplać. Nie potrafią słuchać. A nawet jeśli słuchają, to często myślami są gdzie indziej.
Tutaj w Afganistanie, ziemia pachnie inaczej. Mocniej. Bardziej gorzko, surowo. Jakby chciała na każdym kroku przypomnieć, że człowiek zbudowany jest z podobnej materii. Jest tylko pyłkiem, który kiedyś zniknie.
Widoczny z góry, czuł się jak zwierzyna uciekająca z linii strzału celującego z ambony myśliwego.
Sęk w tym, że ruchów Tomka nie obserwował myśliwy, lecz ofiara.
Tomasz odkrył dwie rzeczy: Poczucie winy i tajemnice nigdy nie spoczywają w spokoju, niczym kości zamordowanego, ale z tą świadomością da się żyć
© 2007 - 2024 nakanapie.pl