Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "poza tonik", znaleziono 15

Któregoś dnia Wujek wyczytał w internecie, że na koronawirusa najlepsza jest chinina, która znajduje się też w toniku. Natychmiast pobiegł do Biedronki i zapytał:
- Jest chinina?
-Nie ma!
- To poproszę gin z tonikiem.
- My w Ankh-Morpork wiemy, z czego się robi piwo - stwierdził.
Magowie pokiwali głowami - rzeczywiście wiedzieli. Dlatego pili gin z tonikiem.
A co, gdybym ci powiedział, że można z tego zrobić stuprocentowo naturalny tonik do przemywania oczu? – podsunął po chwili zastanowienia. – Albo ziołową herbatkę? – Dlaczego? Miałeś zamiar powiedzieć właśnie coś takiego? – Nie do końca. – Dobrze. Bo jakbyś spróbował, to chybabym ci przywalił.
Jedzie, jedzie pan, pan
Na koniku sam, sam,
A za panem chłop, chłop
Na koniku hop, hop!
Kamienie, kamienie - dół!
Przy domkach krzątali się ich właściciele, pracowicie grabiąc swoje posesje i malując nadwerężone zimą płoty. "Płociki", jak mawiali w Wielkopolsce, gdzie do sklepów wchodziło się "po schódkach", w niedzielę chodziło się do "kościółka", konie były "konikami", a czasem nawet "koniczkami".
Gdyby zniknęły koniki polne, muchy, świerszcze i ćmy, ptaki i nietoperze nie miałyby co jeść.
szkolna miłość to roślina pokojowa - kiedy przesadzisz ją z doniczki do dorosłego życia, zagłuszą ją chwasty
Czasem tak w życiu jest, że niektórzy mają jakoś gorzej. Nawet jeśli nie chorują, to szklanki tłuką, autobusy im odjeżdżają, a kwiaty w doniczkach marnieją.
Polka kojarzy mi się ze stówą rzuconą na podłogę. Czasem schowaną na parapecie za doniczką, albo wetkniętą pod komodę. Niby niechlujnie, ale podstęp widać z kilometra.
- Widzisz tę doniczkę z rośliną na biurku?
Skinąłem głową.
- Ma zielony kolor, bo zamarzła. Ale w środku jest martwa i kiedy lód się rozpuści, zbrązowieje i zgnije. - Popatrzyła na mnie uważnie. - Ja jestem jak ta roślina.
- Nieprawda - zaprzeczyłem. - Jesteś... idealna.
(...) Kicker zerknął tęsknie na rzekę, ale pozwolił się wyprowadzić.
Will pogładził go po pysku.
- Dobry konik - rzekł miękkim głosem. - Jeszcze będzie z ciebie zwiadowczy wierzchowiec.
Stojący kilka kroków dalej Wyrwij zarżał kpiąco.
Koń by się uśmiał... - rzekłby zapewne, gdyby umiał mówić.
- Mój koń mnie rozpoznał - rzucił Halt oskarżycielskim tonem do Horace'a, oczywiście ledwo dosłyszalnym szeptem.
Horace spojrzał na małego, kudłatego konika, który wydawał się jeszcze mniejszy niż w rzeczywistości, gdyż stał obok potężnego rycerskiego rumaka.
- Ale mój nie - zauważył. - Uzyskujemy wynik pół na pół!
Nie płacz, małe morze moje,
całe w muszli skryte.
Konik morski jest tu z nami,
uśnij morze pod gwiazdami,
niczym nieprzykryte.
Morska igła nić nawleka,
będzie ci szyć stroje:
modre z wody, białe z piany,
abyś mogło być ubrane,
miłe morze moje...
- Co my tu mamy? (...) - Włożył rękę do środka i zmarszczył czoło. - Mam nadzieję, że nie ludzkie szczątki. - Wyjął wielki rogal z cynamonem i obejrzał go uważnie. - Och, caramba! Moja wieś nie będzie w tym roku głodować. Bardzo ci dziękujemy, koniku polny! (...) Spłacony dług jest błogosławieństwem dla całej ludzkości, moje dziecko.
Zdenerwował się. Nie lubił takich ludzi jak Krzysztof Oleszkiewicz. Nawet niepodobna mu współczuć, nie było po nim widać bólu. Gadał, zacietrzewiał się i wsiadał na swojego ulubionego konika. Kanapowy konserwatysta. Facet, który zna rozwiązania wszystkich problemów. To niech je, kurwa, rozwiąże. Podobno w jakiejś knajpie w Nowym Jorku wisiał nad barem napis: „Jeżeli jesteś taki mądry, to dlaczego jesteś taki biedny ?”
© 2007 - 2024 nakanapie.pl