Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "przed tom1ek", znaleziono 20

Wilmowski z zadowoleniem obserwował, jak Tomek mężnieje z dnia na dzień, nabiera doświadczenia i rozwagi"
Tomek Witkowski widział już wiele "spadochroniarzy". Tak nazywali w policji samobójców decydujących się na skok z wysokości.
"Nie próbuj uciekać przed samym sobą, bo kiedy ci się to uda, a zapragniesz siebie odnaleźć, może to być bardzo trudne" - Tomek Mackiewicz
Literatura gotycka zatem to filozoficzna dywagacja z czasem, w którym istniejemy i który nam pozostał.
Literatura gotycka zatem to filozoficzna dywagacja z czasem, w którym istniejemy i który nam pozostał.
Literatura gotycka zatem to filozoficzna dywagacja z czasem, w którym istniejemy i który nam pozostał.
Czy potrzebujemy skrajnych doświadczeń literackich w momencie, gdy niepokój oraz strach dominują w zwykłej codzienności?
W czasach sprzed Facebooka myśleliśmy, że całą winę za chamstwo, głupotę i wulgaryzmy w sieci można zrzucać na poczucie anonimowości. Serwisy społecznościowe udowodniły nam, że bardzo się pomyliliśmy, bo ludzie nie mają nic przeciwko robieniu z siebie idiotów, chociaż podpisują się pod tym własnym nazwiskiem.
Pokazują nam ekstrema, wyrwane fragmenty, a nie cały obrazek. To wsiąka w nas, zapamiętujemy te urywki, bo drażnią nas, niepokoją. Potem nieświadomie dajemy się oszukać własnym skojarzeniom. Obrazom, które nam wrosły w umysły i od których nie potrafimy się uwolnić. Patrzymy poprzez nie na świat. I bardzo się mylimy.
Dziwna sprawa z tym Panem Jezusem. Kiedyś myślałem, że to jakiś bohater, co rozprawił się z tysiącami smoków i pozabijał nieprzeliczone rzesze wrogów, ale okazało się, że nikogo nie zabił, nie latał na czarodziejskim dywanie, nie ożenił się z księżniczką i nawet nie pomógł Żydom wygonić Rzymian. W dodatku był głupi, bo wiedział, że po niego idą, a nie uciekł i dał się złapać. Był miły dla Judasza, chociaż było jasne, że ten go zdradził. Niby robił cuda, bo przemienił wodę w wino, chodził po wodzie i umiał ożywiać umarłych, ale raptem ożywił tylko jednego. Na jego miejscu tak bym zrobił, żeby w ogóle się nie umierało. Miałem go za mięczaka. Mógł walczyć, przecież nie był sam, a on poddał się bez walki jak jakaś baba, a nie chłop. Dał się przybić do krzyża, umarł i nawet nie zemścił się na swych oprawcach."
Byłem świadkiem. I uwierzyłem w historię . Ci wszyscy ludzie żyli naprawdę i wszystko, co powiedzieli i zrobili, odbija się w nas, żyjących teraz. Jesteśmy ich echem i dalszym ciągiem.
Każde dziecko to nowa śmierć. Jesteśmy na nią skazani za niewinność. W zemście robimy to samo naszym dzieciom, a one przekazują pałeczkę śmierci coraz dalej i dalej.
Jeśli chodzi o mnie, to jestem chorym na oryginalność popaprańcem. Nie spodobałem się sobi, gdy przestałem być dzieckiem i postanowiłem ze sobą walczyć, robić sobie na przekór. W ten sposób pozbyłem się korzeni własnej osobowości, a jeszcze nie powstała nowa i aktualnie tkwię w dupie nicości i dopiero się rodzę do mej własnej wielkości, która być może nigdy nie nadejdzie.
Jeśli chodzi o mnie, to jestem chorym na oryginalność popaprańcem. Nie spodobałem się sobie, gdy przestałem być dzieckiem i postanowiłem ze sobą walczyć, robić sobie na przekór. W ten sposób pozbyłem się korzeni własnej osobowości, a jeszcze nie powstała nowa i aktualnie tkwię w dupie nicości i dopiero się rodzę do mej własnej wielkości, która być może nigdy nie nadejdzie.
Pieniądze wcale nie są najważniejsze, ale pod warunkiem, że się je ma.
Jadę pierwszy, Tomek za mną. Droga jest monotonna: górka, dołek, górka, dołek, po horyzont, a za ostatnią górką znów dołek, górka, dołek, górka...
Wszystko, co widzieli powiewający na wietrze Norbert, Sara i Tomek, było niczym w porównaniu do zbrodni, które miały dopiero nadejść. Bo jest takie zło, które nigdy nie gaśnie. I raz zaprószone tli się aż po kres czasu.
Tomek stwierdził, że świat właściwie wcale nie jest taki zły. Sam o tym nie wiedząc, odkrył wielkie prawo działań ludzkich, a mianowicie: jeżeli chcemy obudzić w mężczyźnie lub chłopaku pragnienie jakiejś rzeczy, powinniśmy ją przedstawić jako trudną do zdobycia.
"Nagle dostrzegłam mężczyznę. Na lewym nadgarstku miał zawiązaną czerwoną bandankę, która zdecydowanie nie pasowała do reszty stroju. Dziwne.
– Widzieliście tego gościa? – zawołał Tomek. – Tego z tą czerwoną chustką na ręce. Zombi muszą takie nosić, żeby każdy mógł je od razu rozpoznać."
Tomek przestraszony zrobił dwa kroki do tyłu, a gdy nagle oparł się o coś miękkiego i mokrego i poczuł oddech na swojej szyi, włosy zjeżyły mu się na karku. Przerażony chciał rzucić się do ucieczki, ale ktokolwiek bądź cokolwiek stojące za jego plecami powaliło go bez przeszkód na betonową posadzkę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl