Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "rogi ja w", znaleziono 68

„Trzymać można albo za rogi, albo za rękę. Nie ma alternatyw.”
Albo jest pan odważny i łapie byka za rogi, albo z pana tchórz.
Czas wziąć byka za rogi, a własne życie we własne ręce.
Przypuszczam, że życie należy brać za rogi, gdy wszystko idzie dobrze, a nie czekać, aż wybuchnie ci w twarz.
W życiu nie warto czekać na właściwą chwilę (...) życie trzeba brać za rogi i czerpać z niego pełnymi garściami.
Przybywam w pełnej mocy, Trzeźwiejącym ku pomocy! Niosę gwałt i pożogi, Łeb mój porosły rogi. Otacza mnie powiew gorzałki.
A okazuje się, że życie, jak zwykle, potrafi sprawić psikusa i czasami pokazuje rogi, jak to życie - niepokorne i toczące się według własnych scenariuszy.
Nie pozwól innym ludziom decydować za ciebie, Stokrotka. To twoje życie. Jeśli czegoś chcesz musisz złapać byka za rogi, bo nikt nie poda ci tego na talerzu.
Moim zdaniem - pomijając fantazje - większość mężczyzn to monogamiści od brody wzwyż. Poniżej pasa czyha znarowiony buhaj, który nie dba o to, kogo weźmie na rogi.
Major zdjął czapkę i teraz dopiero student spostrzegł na jego głowie imponujące rogi. - Zawarliście pakt z diabłem, to nie powinniście się niczemu dziwić. Piekło zawsze płaci fałszywym pieniądzem.
Pewnie, pewnie. Ty może znajdziesz w swoim domu
Dość przyczyn, by tych związków nie życzyć nikomu,
I swoje własne czoło chcesz mieć wiernym świadkiem,
Że rogi są małżeństwa niechybnym dodatkiem.
Kto to jest Gorlog? Naprawdę ma rogi, kły i skołtunioną grzywę?
-To bardzo przydatna postać-odparł Halt.- Można powoływać się na niego za pomocą wszystkich tych oraz innych cech. Jego istotą jest urozmaicenie tudzież wielość atrybutów. Z Gorlogiem nie ma miejsca na nudę.
– Dobra. – Or­ło­wiec kla­snął w dło­nie. – Do ro­bo­ty. Coś ci się rzu­ci­ło w oczy? – Facet umarł z wy­jąt­ko­wo durną miną. – Nie wie­dzia­łem, że ist­nie­je jakiś dys­tyn­go­wa­ny wyraz twa­rzy, który trze­ba przy­brać, kiedy ktoś cię na­bi­ja na je­le­nie rogi.
O większego trudno zucha, Jak był Stefek Burczymucha, - Ja nikogo się nie boję! Choćby niedźwiedź. to dostoję! Wilki?. Ja ich całą zgraję Pozabijam i pokraję! Te hieny, te lamparty To są dla mnie czyste żarty! A pantery i tygrysy Na sztyk wezmę u swej spisy! Lew!. Cóż lew jest?! - Kociak duży! Naczytałem się podróży! I znam tego jegomości, Co zły tylko, kiedy pości. Szakal, wilk,?. Straszna nowina! To jest tylko większa psina!. (Brysia mijam zaś z daleka, Bo nie lubię, gdy kto szczeka! Komu zechcę, to dam radę! Zaraz za ocean jadę I nie będę Stefkiem chyba, Jak nie chwycę wieloryba! I tak przez dzień boży cały Zuch nasz trąbi swe pochwały, Aż raz usnął gdzieś na sianie. Wtem się budzi niespodzianie. Patrzy, aż tu jakieś zwierzę Do śniadania mu się bierze. Jak nie zerwie się na nogi, Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi! Pędzi jakby chart ze smyczy. - Tygrys, tato! Tygrys! - krzyczy. - Tygrys?. - ojciec się zapyta. - Ach, lew może!. Miał kopyta Straszne! Trzy czy cztery nogi, Paszczę taką! Przy tym rogi. - Gdzie to było? - Tam na sianie. - Właśnie porwał mi śniadanie. Idzie ojciec, służba cała, Patrzą. a tu myszka mała Polna myszka siedzi sobie I ząbkami serek skrobie!.
(..) sercu ludzkiemu nie to drogie, co drogie, a to, co swoje.
Drogie dziecko, przestań się buntować. Nie wolno. To nieeleganckie.
Uważamy, że zawsze będziemy młodzi, że drogie nam chwile i osoby są wieczne. Nie są.
Czasami już tak jest z nami, ludźmi, że gorzej jest stracić coś drogiego, niż nigdy tego nie posiadać.
Jesteśmy odważni i świadomi odpowiedzialności. Będziemy bronić tego, co kochamy i co jest nam drogie.
Otwórzcie umysły, drodzy przyjaciele. Wszyscy boimy się tego, czego nie rozumiemy.
Wiesz, jak to jest, drogie rzeczy zawsze paradoksalnie dobrze sprzedają się w ciężkich czasach.
Króliki, które nigdy nie zasypiają głęboko w tym mieście, w tym robaczywym drogim Wielkim Jabłuszku, zaraz się pobudzą.
Naznaczyliśmy ją i odrzuciliśmy, bo uznaliśmy, że jest inna. Tylko, drodzy państwo, czy wykluczyliśmy ją, bo była inna, czy też stała się inna, bo ją wykluczyliśmy ?
Będzieszże ty mi cicho nareszcie, ty mucho utrapiona! ty... najmilsze drogie stworzenie!...
Musicie, drodzy przyjaciele, zrozumieć jedną rzecz. Żeby rozwiązać jakiś problem, trzeba znać fakty.
Choć sercem rządzą nierzadko
złoto i drogie kamienie,
lecz słówko uprzejme i gładkie
w większej jest mocy i cenie.
Życie to nie urlop pod palmami i nie drogie samochody. Czasami zaduma, cicha akceptacja, wiara, że wszystko ma swój sens...
Anka zawsze powtarzała, że to kwestia jakości ubrań i lepiej jest mieć ich mniej, ale drogich, bo biednych nie stać na tanie rzeczy.
(...) lubimy myśleć, iż to, co dobre, będzie trwało wiecznie. Niestety. Uważamy, że zawsze będziemy młodzi, że drogie nam chwile i osoby są wieczne. Nie są.
Moje drogie dziecko, czy nie przyszło ci na myśl, że właśnie ci bogaci ludzie nie chcą wcale znać tamtych biedaków?
© 2007 - 2025 nakanapie.pl