Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "rozpala ja w", znaleziono 81

Muszę zamrozić serce dla tej jednej osoby, która uparła się rozpalać w nim ogień.
Mówią, że miłość jest jak ogień, a rozstanie jak wiatr. Gasi świecę, ale rozpala pożar.
Uczucia mają wielką moc. Mogą mrozić nienawiścią, uwierać obojętnością, czy też rozpalać miłością duszę i głowę.
Nigdy nie przepadała za tym kominkiem. Dawał przyjemne ciepło, ale rozpalanie a później wynoszenie popiołu było koszmarem.
Rozpalam ogień na kłach, którymi nie dosięgam tej gwiazdy, na którą patrzeć nie mogę tak, by nie skończyć z rozszarpanym gardłem.
Nie mogę przy tym znieść, że niejeden człowiek, nawet szlachetniejszego serca i umysłu, zaczyna od ideału Madonny, a kończy na ideale Sodomy. Jeszcze straszniej, kiedy ktoś już z ideałem Sodomy w duszy nie odrzuca też ideału Madonny, a ten zaprawdę rozpala mu serce, zaprawdę rozpala, jak w młodzieńczych, bezgrzesznych latach.
Sądzę, że to wszystko zaczęło się od nauki rozpalania ognia, żeby ogrzać jaskinię i odpędzić drapieżniki, a skończyło na valium o przedłużonym działaniu.
Nienawidzi swojego o dwa lata starszego kuzyna. I choć absolutnie nie wie dlaczego, pała do niego nieskończoną nienawiścią, a ta rozpala mu płuca.
Czy to książę z bajki, czy czarujący morderca kobiecych serc? Może najpierw rozpala do czerwoności, a potem gasi żar kubłem zimnej wody? Czy są na tym świecie jeszcze gentlemani?
Każda miłość jest specyficzna. Jedna płonie niczym ognisko, a później dogasa. Inna, taka jak nasza, rozpala się powoli, by płonąć potem na całego.
Gdy mamy dwadzieścia lat, ktoś wdziera się w nasze życie. Tak, ktoś obcy, energiczny, skrzydlaty, promieniejący szczęściem, ktoś, kto rozpala naszą krew, burzy nasze życie i odchodzi, znika.
Jego dłoń zsunęła się na jej szyję. Palcami musnął skórę, a potem delikatnie przesunął je, po je obojczyku. Blanka westchnęła i od razu zawstydziła się swojej reakcji. Jego dotyk ją obezwładniał, a Adam nie powinien się nawet domyślać, że tak ją to rozpala. Czuła, jak niezwykły dreszcz płynie przez jej ciało, zsuwa się niżej, rozpala i dociera do jej piersi ocierających się o płaski tors mężczyzny. Nie powinna tak reagować. Nie powinna mu tego pokazywać. Powinna udawać, że po prostu dobrze się bawi.
Nafta rozpala się szybko, jego skóra staje w płomieniach, które wzbijają ku niebu. Odsuwam się, zamykam oczy i chłonę jego pełne cierpienia krzyki, a wściekłość szaleje we mnie niczym huragan
...uśmiechają się każdego ranka, bez względu na to, co wydarzyło się w nocy. Jeśli potrzebujemy strażnika, biorą strzelbę, jeśli cieślę - chwytają za piłę, jeśli chleba - rozpalają ognisko. Są tak niewzruszeni i solidni, jak strzegące doliny góry Muczinga.
Przed nim stali kapłani, którym święty edykt zabraniał jedzenia brokułów, kapłani wymagający, żeby niezamężne dziewczęta zasłaniały uszy, by nie rozpalać namiętności w mężczyznach, a także kapłani oddający cześć małemu herbatnikowi z rodzynkami.
Jedyny sposób na zduszenie ognia to go nie podsycać. Choćby hulał nie wiem jak, to gdy brak nowych wieści, gdy nic go nie rozpala, sam zgaśnie. Ludzie wciąż powtarzają ten sam błąd, sądząc, że zduszą pożar słowami, bo są bardzo sprytni i ich wyjaśnienia podziałają jak woda. Wszystko, nawet najpiękniej sformułowane zaprzeczenia, podtrzymują płomienie, podsycają je.
Władza ciała [...] jest największą ze wszystkich. Nawet bogowie uginają się przed nią. Należy też jednak wiedzieć, jak jej właściwie używać. Żony i dziwki uliczne ją marnują. Ale kobieta, która wie, jak wzbudzić pragnienie, nie gasząc go natychmiast ani nie pozostawiając w ustach mdłego smaku, kobieta, która rozpala gorączkę, co nie płonie wysokim płomieniem, lecz trawi powoli, taka kobieta osiągnie to, co chce osiągnąć.
Najpiękniejsze rzeczy na świecie są bardziej kruche od szkła i bardziej ulotne od śnieżynki na dłoni. Tak płoną iskry dogasającego ogniska, do którego nie chce się dokładać gałązek. Tak pada pierwszy wiosenny deszcz, rozpala się nad ziemią tęcza, spada przywiędły liść, błyskawica kreśli zygzak na niebie. Jeśli chcesz, znajdziesz to piękno wszędzie, co godzinę, co sekundę. Ale wtedy na pewno zostaniesz poetą. A jaki tam ze mnie poeta.
W Klass-Dew, stolicy największej północnej prowincji i siedzibie Wielkiego Gubernatora, od wielu lat opowiadano sobie barwne plotki o tych żołnierzach. Miasto leżało ponad sto mil na południe od Małego Grzbietu, więc Górska Straż, która rzadko zapuszczała się na tereny poza łańcuchem górskim, była tam na wpół mitem. Historie o bitwach z dzikimi plemionami czy z hordami pomiotów ciemności, nadciągającymi z północy, rozpalały wyobraźnię i budziły podziw. Ci tutaj wyglądali na takich, którzy zabijają podobne potwory kilka razy dziennie, i to dla rozrywki.
Nie ma sprawy – Magda czuła się winna. Miała niejasne przeczucie, że to Mruk, składając nocne wizyty, rozpalał w piecu, aby nie siedzieć w zimnicy. Choć zdunowi źle z oczu patrzyło i nie należał do ludzi budzących sympatię, było go jej żal. Do dziś pamiętała jak poparzyła sobie rękę o gorącą brytfannę, w której piekł się indyk na Boże Narodzenie, i doskonale rozumiała cierpienie Dyrdy. – Ile by wyniosło to odszkodowanie? – zapytała, przeliczając w myślach stan swoich finansów. - Ze sześć tysięcy… Tyle bym wyciągnął w miesiąc… - powiedział nad wyraz ochoczo i zajęczał boleśnie na wszelki wypadek, gdyby Magdzie przyszła ochota zmienić zdanie albo zaczęła się targować o kwotę.
I z jabłka cudownego co złotem połyska,
Złocistych nasion czworo ku górze wypryska...
Jedno ogniem rozpala niebiosów przestwory,
Śląc w niepamięci otchłań zwady, kłótnie, spory...
Ziarno drugie wzbudziło wichrów wir szalony,
Co woń ziół, traw i kwiatów rozniósł w świata strony...
Trzecie ziemską skorupę, trzęsąc i kołysząc
Tchnęło całą moc życia w białych ptaków tysiąc...
Ostatnie ziarno padło w wody przezroczyste,
I napełniło życiem ich tonie przejrzyste...
I niesnaski umknęły kędyś na kraj świata,
A nad krainą zefir pokoju ulata!...
Oto jasnym się staje ów sekret wszechrzeczy,
Który to jabłko złote miało w swojej pieczy.
Ziarenka w twojej myśli istnieją uśpione,
I wyborem twym w cud lub zło będą obrócone!!
W największych ciemnościach trzeba rozpalić najjaśniejsze światło.
Tak, powinna wyjechać. Powrót do domu był błędem. Proszę, co się z nią stało. Wystarczył zaledwie jeden dzień, by zaczęła się rozpadać. To dlatego ojciec ją odesłał.
Bo się rozpadała.
Czy coś było za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której człowiek rozpadał się niczym w próżni.
No cóż, kiedy twoje życie rozpada się na kawałki, czasem rozpadasz się razem z nim.
Nie wystarczy, że rozpalisz ogień. Musisz jeszcze go podtrzymywać. Trzeba dbać o płomienie. Karmić je.
...bo najgorsze co jest, to rozpalić w kimś nadzieję, a potem brutalnie mu ją odebrać.
Kiedy spotkasz tego jedynego, po prostu wiesz… A kiedy go tracisz, zwyczajnie się rozpadasz.
On może jeszcze tego nie wiedział, ale ja czułam, że w tym zbuntowanym cieniu tliła się iskra dobra. I ja ją rozpalę.
Kocham spać. Moje życie ma skłonność do rozpadania się na kawałki kiedy jestem obudzony.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl