Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sa po sa na", znaleziono 38

Pieniądze nie sa ważne. Ludzie marzą o pieniądzach, bo nie rozumieją, ze pieniądze to jedynie droga do marzeń.
"Czuję się jednocześnie lekka jak powietrze i ciężka jak kamieć, ciało i umysł sa tak przyjemnie rozdzielone"
Ściegi naśladujące koronki wyglądają najlepiej, gdy sa wykonane z delikatnych, wygładzonych nici, ale niektóre wyroby ażurowe z włóczek melanżowych lub o ciekawej fakturze są równie interesujące.
Chłopaki - nawet przyjaciele - po prostu nie gadają ze sobą o pewnych sprawach. Dziewczyny mogą rozmawiać o wszystkim, ale jeśli jesteś chłopakiem, musisz zajmować się komputerami, piłką nożną, wojną i tak dalej. Rodzice nie sa fajnym tematem rozmowy.
Jak może śmiertelnik zareagować na to, do czego zdolni sa jego bliźni? Czy każdy z nas, żołnierz czy nie żołnierz, dociera do punktu, w którym wszystko, co widzieliśmy i przeżyliśmy, zmienia nas wewnętrznie? Zmienia nieodwołalnie? Jacy się wtedy stajemy? Mniej czy bardziej ludzcy? Wystarczająco czy za bardzo ludzcy?".
Duiker, o Mesh'arn tho'ledann (Dzień Czystej Krwi)- rzezi Sznura Psów Coltai'na, Bród nad Vatharem.
[...] gdy nasze spontaniczne postawy wobec innych są nieprzyjazne, zasady moralne nie hamują agresji, przeciwnie, są dodatkowym instrumentem, który jej służy. Wszyscy znamy tę zimna wrogość, jaka bije od osób aseptycznie moralnych i zasadniczych, gdy wytropią kogoś, kto ma odmienne zasady lub nie ma żadnych. Zasady moralne sa maską ukrywająca niezdolność do przyjącia świata.
"Chwila - powiedziałam i usiadłam naprzeciwko niej. - Tak, mam kochanka i wciąż jestem twoją córką. Nie jestem kimś gorszym, bo się zakochałam. Jestem kimś lepszym, bo w końcu poczułam się kobietą. Stra ciłam dwójkę dzieci, mój mąż okazał się pieprzonym sa dystą, a ty masz czelność wyrzucać mi fakt, że kocham się nocami z kimś, kto mnie uszczęśliwia?!"
Karta dań z ,,Milinowej" cytuje (za zgodą wydawnic twa) ustęp z Autostopem przez Galaktykę: Każda znacząca cywilizacja galaktyczna przechodzi przez trzy wyraźnie od siebie oddzielone etapy. Sa to: walka o życie, dążenie do wiedzy i parcie do wyra finowania, znane też jako fazy ,,Co?", ,,Dlaczego?" i,,Gdzie?" Faza pierwsza charakteryzuje się pytaniem: „Co by tu można zjeść?", druga pytaniem: ,,Dlaczego jemy?" a trzecia pytaniem: ,,Gdzie jest najlepsza kuchnia?
...Czesi sa wielkimi indywidualistami. W przeciwieństwie na przykład do Polaków, którzy są stadni, którzy są niewolnikami zwyczaju i tradycji. Ze stanu niewolnika za żadne pieniądze się Polaka nie wykupi. Bo on tego nie chce. "...Poza tym w Polsce zaobserwowałem duży konformizm. Może by nawet nie zrobili tego pogrzebu, może i by woleli sami w ciszy, ale nie, bo co ludzie powiedzą. Tam wszystko się robi pod ludzi, a my robimy dla siebie (...) Ci moi znajomi Polacy, to nawet komunię przyjmują, chociaż w Boga nie wierzą ani trochę(...)I tak jest z Polakami, boją się nie pójść do kościoła.
-Banany dla świń? to chyba nie całkiem zgodne z tradycją. Ja bym przyniósł żołędzie. Albo jabłka. Albo brukiew. - Tak, nadrektorze, ale bibliotekarz lubi banany. - Bardzo pożywny owowc, panie Stibbons. - Istotnie, nadrektorze. Chociaż, co zabawne, w rzeczywistości to nie jest owoc.-Naprawdę? - Naprawdę. Botanicznie jest to odmiana ryby. Według mojej teorii, banany sa kladystycznie spokrewnione z krulliańską iglicznią, która także jest żółta i pływa w pękach, czyli ławicach. - I żyje na drzewach? - Na ogół nie, nadrektorze. Banany najwyraźniej próbują zająć nową niszę. - Wielkie nieba, naprawdę? To zabawne, ale nigdy specjalnie nie lubiłem bananów i zawsze byłem podejrzliwy co do ryb. Teraz to by się wyjaśniło.
Zakonnica z uzi wskoczyła na parapet katedry Notre Dame niczym pingwin ninja. Kojot strzelił z biodra i zdmuchnął ją, zanim otworzyła ogień. Przekoziołkowała przez krawędź, odbiła się od gargulca i rozbryznęła się na chodniku. Zagrzmiał syntetyzowany chorial georgiański, kiedy jej dusza unosiła się do nieba ze stalowym liniałem w dłoni. Kojot ostrzelał witraż i zdjął biskupa wymachującego bazooka za dwa tysiące punktów pokuty [..]
-Ładny strzał-zauważył.
Kojot podniósł wzrok znad gry wideo,
-Czerwoni zabili mnie trzy razy.
-To sa kardynałowie. Musisz ich dwukrotnie trafić,żeby zabić. Zaczekaj, aż dojdziesz do poziomu Watykanu. Papież wysyła promienie winy.
To prawda, że psychiatrzy wiedzą o skuteczności AA, ale bardzo znamienne jest to, co robią z tą wiedzą: starają się mianowicie zminimalizować znaczenie ruchu. Zarzucają AA, że podstawy ruchu nie spełniają rygorystycznych wymogów naukowości. Określają AA jako amatorstwo lub znachorstwo, umieszczają ruch w szufladce z napisem "ciekawostki paramedyczne". A wszystko po to, żeby oni sami mogli zachować monopol na własne, naukowe, intelektualne rygorystyczne dywagacje na temat alkoholizmu...
Łzy obmywają nie tylko oczy, ale i duszę.
Wywinęłam się z tak wielu opresji, że najlepiej się czyję przyciśnięta do muru.
Nie wierz ręce wyciągniętej z cukrem, nie bądź głupia. Na dnie kubka jest trucizna.
Nie uważam, że należy dzieciom schlebiać albo dawać im całkowitą swobodę. Daję jej wolną rękę, ale nie wypuszczam z własnej.
Wydawało mi się, że to była totalna wolność, tymczasem w rzeczywistości pobrzękiwałem tylko swoimi łańcuchami.
-Wszystko jest kosmosem!- powiedział Piaskowy Wilk.- Wszystko co istnieje! To tu i teraz, i tam, i wtedy. To światło i ciemność, galaktyki i gwiazdy, planety, komety, klarnety i niedźwiedzie i śledzie, i małe zakurzone czerwone landrynki, które można znaleźć na samym dnie kieszeni.
Piaskowy Wilk głęboko się zastanowił. Widział już wszystkie możliwe ciemności. Ciemność nocy i ciemność lasu ukrytą pod najgłębszymi gałęziami. Spotkał już ciemność w najgłębszych morskich głębinach i w najstraszniejszych jaskiniach górskich. Widział nawet bezkresną ciemność panującą przed narodzeniem gwiazd, a to była naprawdę czarna ciemność. Ale duchów i potworów Piaskowy Wilk nigdy w tych ciemnościach nie spotkał.
- Ale co ty robisz? - Moim zdaniem nic.
- Tak właśnie. Nic. Praca nazywa się nic i jest najtrudniejszą pracą na świecie.
- Ale co ty robisz? - Moim zdaniem nic.
- Tak właśnie. Nic. Praca nazywa się nic i jest najtrudniejszą pracą na świecie.
- Zrzędzenie, marudzenie - (...) - To takie puste gadanie. Gadanie, z którego nic nie wynika. A usterka najczęściej dotyczy uszu.
- Uszu? Niemożliwe! - (...) - Przecież nikt nie mówi uszami. W każdym razie nie ja.
- Fakt! Uszami się słucha.
W ciemności nic nie widać - (...) - Wszystko, co zazwyczaj po prostu jest, w ciemności jakby znika i wtedy zaczyna się wymyślać.
Miłość potrafi zmienić naprawdę wszystko, jest w tym mistrzynią świata. Wystarczy ociupinka miłości, a wszystko staje się jakieś zupełnie inne.
Przyjaciół mamy tak długo, jak długo ich pamiętamy.
- (...) Pomyślałam tylko, że nie powinno się mówić teraz, jeśli się ma na myśli coś innego (...).
- Zgadza się. - (...) - Zawsze trzeba mówić to, co naprawdę ma się na myśli.
Rzeczywistość - (...) - To rozległe i bardzo osobliwe miejsce. W niej dzieje się dokładnie wszystko.
- Tak to już jest z niebezpieczeństwami - (...) - Na początku prawie zawsze wydają się potulne i sympatyczne.
Ludzie - (...) - to najdziwniejsze zwierzęta na ziemi. Bywają cudowni i wtedy na przykład smażą dżem malinowy albo śpiewają piosenki, albo bawią się w chowanego ze swoimi dziećmi. Ale czasami... czasami są dla siebie straszni.
To niemożliwe! - (...) - Czasu nie da się cofnąć. Nie da się wrzucić wstecznego biegu, To, co się raz zrobiło, jest zrobione na wieki.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl