Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "samo sno", znaleziono 14

Tylko ten, który spadł na samo dno niedoli, jest zdolny odczuć i ocenić szczęście najwyższe.
Ano taka jest rzeczywistość, i to nie tylko u nas. Popatrz na inne kraje. Afery, łapówki, przekręty na grube miliardy. Wszędzie to samo.
Czasem musimy spaść na samo dno, żeby zacząć doceniać życie.
Michael Palmer – Eksperyment
życie, rzeczywistość
Miłość była naprawdę niebezpieczną grą - człowiek w jednej chwili spadał na samo dno, a już w następnej unosił się wysoko pod chmurami.
Stałem się oficjalnie pośmiewiskiem. Kiepskim, żałosnym żartem.
Facetem, którego zostawiła żona, a on stoczył się na samo dno i kopie coraz głębiej, jakby było mu mało.
(...) wyjęłam butelkę z wodą. Piłam łapczywie, wyobrażałam sobie, jak spływa do gardła i dalej do żołądka. Kolejny haust i jeszcze jeden, aż dotarłam na samo dno. W przenośni i dosłownie.
I gdyby nie konie. One pomogły mi w najtrudniejszym okresie mojego życia, gdy spadałem na samo dno. A teraz ja im pomagam. Mam wobec nich dług wdzięczności […] Dług, którego nie spłacę do końca życia.
Jeśli wydaje ci się, że spadłeś właśnie na samo dno, że jesteś w najczarniejszej dupie, że już po prostu nie może być gorzej, pamiętaj o jednym: to niemal na pewno nieprawda. Zawsze coś jeszcze może pójść nie tak i zamienić koszmar, w którym tkwisz, w koszmar do kwadratu... albo i do sześcianu.
Całe dnie spędzam wśród starszych pań, których ulubioną rozrywką są plotki, po czym wchodzę w ten drugi świat, świat bogów i umarłych, podobno taki groźny i poważny, i odkrywam, że demony plotkują tak samo jak Maciejewska na kasie w delikatesach.
- Co ci, kotku, co?
- Śniła mi się wielka rzeka,
Wielka rzeka, pełna mleka
Aż po samo dno.
Pisnął kotek: pii...
- Pij, koteczku, pij!
Skulił ogon, zmrużył ślipie,
Śpi - i we śnie mleczko chlipie,
Bo znów mu się śni
Mówi się, że w życiu każdego alkoholika nadchodzi taki moment, kiedy spada on na samo dno. Nikt nie jest w stanie przekonać go, że czas z tym skończyć, nikt nie jest w stanie mu niczego wyperswadować. Trzeba dotrzeć do tego miejsca samemu, umieć je rozpoznać, i wtedy, tylko wtedy, człowiek ma szansę coś zmienić.
patrzyłam przez okno jak na magiczny obrazek, a za moimi plecami bezprzytomna pustka wisiała w powietrzu jak balast, ciągnęła nad obie na samo dno wszystkich minionych i przyszłych lat. Byłyśmy, mama i ja, wszystkimi kobietami, które żyły w cieniu straty, wyczerpane bezruchem, splecione żarem i gniewem.
Kamiel Aequus wyskoczył z płonącej kasuły. Spadając z dużej wysokości, uderzył z impetem o taflę jeziora. Było to niczym spotkanie ze skałą. Elf czy człowiek pewnie zginęliby na miejscu, ale nie drakon. On tylko doznał lekkiego stłuczenia. Zachłysnąwszy się wodą, zaczął opadać na samo dno. Nie czuł kończyn lewej strony ciała ani nie mógł nimi poruszać. Była absolutnie bezwładna.
A kiedy miałam się już zupełnie oddać najczarniejszym myślom chwytającym mnie swoimi grubymi mackami za nogi, zobaczyłam jego. Wykrzykiwał moje imię i pro- sił, żebym go nie zostawiała. Widziałam dobrze kontur twarzy i ten kolor tęczówek, który nie pozwalał mi opaść na samo dno. Krzyczał i krzyczał, nie puszczając mojej dłoni. Do ostatniego tchu do mnie mówił, nie pozwala- jąc mi umierać. Bo on był najgorszym i najlepszym, co mi się w życiu przydarzyło, ale ja jeszcze o tym nie wie- działam. Najgorszym, bo nie potrafiłam już bez niego żyć, a najlepszym, bo dał mi coś, czego nie widziałam nawet w najdalszym wyobrażeniu, i uczynił mnie najsilniejszą kobietą na świecie.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl