“Wspomnienia ogrzewają człowieka od środka. Ale jednocześnie siekają go gwałtownie na kawałki.”
“Człowiek musi być jak kucharz przyrządzający sushi: siekać, krajać, przycinać, aż nada własnemu życiu albo jego wspomnieniu postać apetycznych kąsków.”
“Stań, poczytaj widzu miły,
Jak Cię Żydy osaczyły,
Brudną wodę da do mleka,
Zamiast mięsa szczura sieka,
Rozczyn ciasta z robakami
Ugniatany jest nogami. (Hasło z plakatu antysemickiego).”
“Wie pan jak skończył Ravic? (...) nim wyzionął ducha, odcięto mu dziesięć palców, po kolei, jeden po drugim. Nożem myśliwskim.(...) Ravic był Serbem, ale w końcu Francja jest krajem azylu, czyż nie? Sądzi pan, że takie siekanie cudzoziemców na kawałki sprzyja turystyce?”
“Dzięki Lokiemu świat jest ciekawszy, ale mniej bezpieczny.”
“Sikanie jest jak dobra książka, bo kiedy już zaczniesz, niezwykle trudno jest przestać”
“No proszę, mistrz ciętej riposty. Laski muszą sikać po nogach.”
“Nigdy nie odmawiaj propozycji sikania, zjedzenia czegoś i półgodzinnej drzemki.”
“Zawsze sikałeś pod wiatr Geralt, ale tu, na zamku Stygga wyszczałeś się na huragan.”
“Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej przerywało ciszę każdego poranka. Codziennie punktualnie o piątej dźwięk głośnego ciurkania niósł się po pokojach i korytarzach. Latem, gdy personel zostawiał na noc otwarte okna w korytarzu, czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej słychać było w okolicy, co doprowadzało do szału połowę mieszkańców miasteczka.”
“Rozmowa chłopaków przy pisuarach ucichła kiedy odkręciła kran.
- Co ty tu robisz?- spytał w końcu jeden z nich.
- Sikam i myję ręce. Zwróćcie uwagę na kolejność.
Otrzepała dłonie i wyszła.”
“Na następne urodziny poprosiła o teleskop. Wtedy jeszcze żyła matka i zaproponowała kucyka, ale ojciec tylko się zaśmiał (...) Kto by chciał mieć kucyka, kiedy można mieć cały wszechświat? Jest dużo ciekawszy i nie trzeba było raz na tydzień czyścić stajni z gnoju.”
“- Wódka za bardzo mnie pali. Od piwa chce się tylko sikać. Nalewki są dla babć. Koniaki dla dziadków - wymienia Alex. - Czerwone wino nie nadaje się na letnie wieczory. A po słodkim boli głowa. Zostaje więc białe wytrawne.”
“HO. HO. HO.
- Nie, nie. Nie - odrzekł Albert. - Trzeba w to włożyć trochę życia, panie, bez urazy. To ma być porządny, rubaszny śmiech. Musi.. Musi brzmieć tak, jakbyś sikał brandy i srał puddingiem, wybacz mój klatchiański, panie.”
“Ludzie na pewno nie docenią honoru, jakim byłoby twoje zejście. Doskonale wiesz, że nasz świat jest znacznie ciekawszy, a przede wszystkim potężniejszy. – Rosa czuła dumę, że jest gwiazdką. Patrzyła z wyższością i niechęcią na Kordę, planetę ludzi.”
“- Skąd to masz? - spytał Rlain.
- Stopieni. - Machnęła ręką - Zabawne. Muszą jeść. To pewnie znaczy, że muszą robić kupę, tak?
- Pewnie tak. - W głosie Rlaina brzmiała dezaprobata.
- Czy to nie pech? Jesteś nieśmiertelny, możesz żyć przez stulecia. Możesz latać, przenikać przez kamień albo coś w tym rodzaju. Ale i tak musisz sikać jak wszyscy inni.”
“I umarł. Pewnie, że to był żart, choć rzadko miewam poczucie humoru. Po co mam tracić czas na sikanie na kogoś, tym bardziej martwego, jeżeli wokół jest jeszcze tylu chętnych, by spróbować smaku mojej stali. Podniosłem katanę i przymierzyłem ją do lewej ręki. Zakręciłem młynka i stwierdziłem, że będzie mi dobrze służyć. Przerzuciłem przez plecy pochwę i włożyłem do niej miecz.”
“Nie lubiła książek i filmów z budującym przesłaniem, wzniosłych scenariuszy, w których okazywało się, że fantastycznie jest mieć Downa(jej słowa). Że miłość zwycięża chorobę. Że chory znika jak mistrz Yoda. Bez sikania, odleżyn, środków przeciwbólowych. I że w ogóle trzeba się wziąć w garść. Że rodzina zawsze się jednoczy. Nigdy nie przyjmowała rutynowych pocieszeń. Kurtuazyjnych sformułowań wypłacanych drobną monetą.”
“- Ogma sikać kwasem! Pluć kwasem! Zawsze? - zmartwił się,
bo nie chciał tracić tak niesamowitych właściwości.
- Nie wiem, czy zawsze, bo sporo się tego gówna - Lorcan
miał na myśli proszek - nawdychaliśmy. Pewnie zawsze… Ale to magia… - zaczął dumać. - Czyli żadna tam nauka, bo jak moglibyśmy mieć kwas w sobie i dalej funkcjonować…?
Ogma nie słuchał, tylko splunął na ścianę pokrytą mchem, a ta zaczęła syczeć i dymić.”
“ Inca wstała, żeby się wysikać. Nie był to element gry, naprawdę jej się chciało. Wi
dział to, gdyż nawet się nie odwróciła. Lubił patrzeć jak sika, a ona jak on to robi. Nie
mieli z tym żadnego problemu. Była to czynność jak każda inna, jak picie czy jedzenie.
Wróciła, kładąc się i przytulając z powrotem do niego. Kilka kropel jej moczu przylgnęło
do jego uda. Nie zważał na to. Na początku takich zabaw zapach jej moczu wydawał
mu się nie do zniesienia i napełniał go obrzydzeniem, zwłaszcza gdy ileś dni z rzędu
się nie myła. Później jednak nie tylko się przyzwyczaił, ale nawet zapach ten stał się
dla niego niezwykle pociągający. On sam starał się kąpać codziennie, jednak zdarzało
się, że o tym zapominał. Zapach jego potu był ostry i drażniący. Nie lubił go, dlatego
zdziwił się bardzo, gdy Inca powiedziała, że dla niej jest bardzo przyjemny i powabny.
Lubiła całować jego spoconą skórę, zwłaszcza w okolicach pach. Prowokacyjnie zapytał
więc, czy lubi zapach jego moczu. Akurat sikał, a ona wyciągnęła dłoń i włożyła ją pod
strumień, po czym wytarła mokrą dłoń w skórę szyi i piersi, śmiejąc się głośno. Po takich
zabawach wracał do domu, rozsiewając dziwne dla domowników wonie, aż kiedyś sio
stra nie wytrzymała – „W szambie się kąpałeś, idź się natychmiast umyć”. Naznaczony
zapachem Inci kładł się zwykle spać bez mycia. Szybko wtedy zasypiał i lepiej spał.
Mył się dopiero rano. To było tak, jakby ona spała obok, razem z nim. Starał się przy
pomnieć sobie, ile mieli lat, gdy zaczęły się te zapachowe eksperymenty. Chyba siedem
albo osiem, nie był pewien.”