Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie saur", znaleziono 125

Mimo goszczącego na twarzy Sary uśmiechu nie dostrzegł w nich krzty wesołości.
Oto historia kobiety o imieniu Sara, która zdołała uciec z lasu, gdzie na zawsze zostawiła groby straconych bliskich.
Sara wydostała się z lasu, opuściła mrok i powróciła do życia.
Żadne dziecko nie rodzi się złe, ale różne czynniki powodują, że nagle gdzieś po drodze się zagubi i czasami nie widzi wyjścia z trudnej sytuacji. Nie zawsze umiemy takiemu dziecku pomóc. Kiedy mały człowiek się urodzi, jest taki bezbronny i tak bardzo kochany. Rodzice się o niego troszczą, poświęcają mu
czas, zaspokajają jego potrzeby. Tylko spróbowaliby to zlekceważyć, gdy mały jest głodny i „poprosi” o posiłek.
Sara Romska
pełne równouprawnienie będzie wtedy, gdy na dyskryminację zaczną się skarżyć mężczyźni. (Sara, s.121)
Odwaga nie polega na wyzbyciu się lęku - przekonywała ją Sara. - To światło, które znajdujemy w sobie, gdy nie istnieje nic poza strachem.
Dwudziestoletnia Sara nie marnowała nigdy czasu, słów ani uczuć. Rzeczowa i rozsądna jak komputer, była chodzącym rejestrem faktów.
Jesteś moim brakiem kontroli, Sara. kiedy jestem z tobą, tracę grunt pod nogami. I to mnie przeraża. Bardziej niż sobie zdajesz sprawę
Sara nie miała pieniędzy, nie miała dokąd pójść. Szybko zrozumiała, że będzie się musiała naprawdę natrudzić, by zapewnić należytą opiekę nawet jednemu dziecku.
A Sara MacDonald powiadała , że ich matka po urodzeniu Wendy w takim pośpiechu wracała ze szpitala do domu, że przez pomyłkę zabrała cudze dziecko.
Imię i ciało Dominiki – zachowały się, a życie zostało zamienione na inne. Na życie Laury, o której nikt nigdy nie słyszał. Ale przecież Dominika pamiętała. I siebie, i postać najlepszej przyjaciółki. Tymczasem wszystko zniknęło, z Laurą na czele. Nie pamiętały jej nawet dzieci! Wszystko zniknęło, z dnia na dzień rozpuściło się w powietrzu. Zdjęcia Dominiki do czasopism, jej dom, jej zmyślne meble, wszystko. Uchowało się tylko zdjęcie Gracji i Lucjana, które wisi w salonie Laury, które Dominika zrobiła jakże niedawno…
- Saro - wyszeptała w uniesieniu - to zupełnie jak w powieści!
- Bo to jest powieść - rzekła Sara. - Wszystko jest powieścią. Ty jesteś powieścią - ja jestem powieścią. Panna Minchin jest powieścią.
Kilka minut wcześniej, jeszcze kiedy była w ich sypialni, zanim usłyszała śmiech Sary, Kaśce wydało się, że słyszy inny głos. Cichy, ponury, jak liście szeleszczące na wietrze.
zaakceptuj siebie taką/ jaką cię stworzono.
kim dla ciebie jestem pyta
kładę ręce na jego kolanach
i szepczę jesteś
wszystkimi nadziejami
jakie kiedykolwiek miałam
w ludzkiej postaci
może nie byłeś moją pierwszą miłością
ale byłeś tą przy której
wszystkie inne miłości
stały się nieistotne
twoje imię wywołuje
najsilniejsze
pozytywne i negatywne
skojarzenia w każdym języku
albo mnie uszczęśliwia
albo dręczy mnie całymi dniami
nie myl
soli z cukrem
jeśli on chce
z tobą być
to będzie
po prostu
właśnie tak
to jest z miłością
marynuje twoje usta
aż jedynym słowem
które pamiętają
jest jego imię
nie odeszłam dlatego
że przestałam cię kochać
odeszłam dlatego że im dłużej
z tobą byłam tym mniej
kochałam siebie
musiałam odejść
miałam dość tego
że przy tobie
czułam się
czymś mniejszym
niż całość
byłam muzyką
ale kazałeś obciąć sobie uszy
to nie ciebie całowałam -
nie miej złudzeń
myślałam o nim
twoje usta były po prostu pod ręką
może nie byłeś moją pierwszą miłością,
ale byłeś tą, przy której
wszystkie inne miłości
stały się nieistotne.
chyba najsmutniejsi
są ci, którzy żyją czekając
na kogoś i nie mają pewności
czy ten ktoś istnieje.
musisz
chcieć spędzić
resztę życia
przede wszystkim
ze sobą
musisz zbudować związek
ze sobą,
zanim zbudujesz go z kimś innym
Jeśli nie wystarczysz sobie,
nigdy nie będziesz wystarczyła
komuś innemu.
Wszystko, co widzieli powiewający na wietrze Norbert, Sara i Tomek, było niczym w porównaniu do zbrodni, które miały dopiero nadejść. Bo jest takie zło, które nigdy nie gaśnie. I raz zaprószone tli się aż po kres czasu.
Było sporo mądrości w powiedzeniu, że powinieneś uważać, czego pragniesz. Tego ranka myślał, że dobrze byłoby zobaczyć błysk gniewu w oczach Sary. Teraz myślał tylko o tym, że o wiele łatwiej ją kochać, kiedy śpi.
Sara poczuła, że właśnie doszła do granicy. I jeśli tak miałyby wyglądać kolejne lata jej życia, to rzeczywiście wolałaby umrzeć. To nie było życie, tylko nędzna wegetacja, której nie powstydziłby się Adaś Miauczyński. A przecież stać ją było na więcej.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl