“Pamiętasz nasz pierwszy spacer? Opowiedziałaś mi o miłosójkach i o tym, że zawsze rozpoznają śpiew swojego partnera, nawet jeśli los rozdzielił je na wiele lat. Moje serce zna twoją pieśń, a twoje zna moją.”
“Najbardziej przerażała mnie możliwość spotkania żmii, a na myśl o wilkach i dzikach dostawałam palpitacji serca. Nie wspominając o kleszczach. Zgodnie z maksymą "strzeżonego Pan Bóg strzeże" wolałam więc ograniczyć spacery do minimum.”
“Ojciec pokręcił gałkę włącznika. Usłyszeliśmy głos spikera: "Dzisiaj w nocy przestało bić serce wielkiego wodza narodów Józefa Wissarionowicza Stalina. Narody okryła żałoba". Sąsiad wyprostował się, minę miał taką, jakby był bezgranicznie zdumiony tym, co usłyszał.
- Zdechł diabeł. - Powiedział to tak, jakby mu wielki kamień spadł z serca.”
“Ania miała dwójkę dzieci, chłopców. Jeden miał może pięć lat, drugi niespełna rok. Pięciolatek czuł sympatię do polskiej opiekunki. Był jej ciekaw. Gdy zaproszona na jego urodziny wręczyłam mu urodzinowe pudełeczko z misiami Haribo, na zawsze pozostałam w jego sercu. Zostawił ojca skręcającego urodzinowy rower. Otworzył pudełeczko, a wtedy wysypały się misie. On ucieszony zbierał je, mówiąc: „Aż tyle?”. Świat poza misiami Haribo na chwilę przestał dla niego istnieć. To on czynił nasze spacery znośnymi. A nawet przyjemnymi. Spotykaliśmy się w parku pod zamkiem i chodziliśmy dróżkami w normalnym tempie. Chłopiec zrywał dla nas kwiaty. Raz stokrotkę dostawała Aleksandra, raz ja. Cieszył się przy tym i pilnował, żeby każda z nas dostała po równo. ”