Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "suzann za nas", znaleziono 82

Wszyscy pracownicy administracji, pielęgniarki i lekarze byli Żydami, ale od 1937 roku katolicki Związek Lekarzy Państwa Polskiego zaczął przyjmować w swoje szeregi wyłącznie Polaków i katolików. Na podstawie aryjskich paragrafów wykluczano Żydów z izb adwokackich i lekarskich.
- Niespodziewałaś się, że zrzuci sutannę i ożeni się z Tobą, co?
- Oczywiście, że nie. Nie mogłabym go o to prosić. W każdym razie to sługa boży. Jest całkowice oddany swemu powołaniu.
- (...) Ten biedny sukinsyn to pewnie przestępca. Może truciciel dzieci, kat kobiet albo nawet kanibal.
- (...) Royce, spójrz na jego sutannę. - Hadrian wyciągnął rękę. - To kapłan.
Royce się skrzywił.
- Najgorszy rodzaj kryminalisty.
Najłatwiejszymi ofiarami były pierwszaki i przedszkolaki, najbardziej przestraszone. Dało się zdobyć ich zaufanie uśmiechem i życzliwością. W nienormalnym wrogim świecie dzieci lgnęły do dobrych policjantów w sutannach i dobrych policjantek w habitach.
Pojechali na szybki numer i obsłużył go tak, jak tamten sobie życzył. Niby norma w tej branży. Miły jednak dwa dni później spotkał go przypadkiem na rynku. Facet szedł w sutannie i rozmawiał z jakąś kobietą.
By uścisnąć dłoń Susanny, muszę przedrzeć się przez zgraję różnobarwnych kotów. Susanna przez chwilę wpatruje się we mnie swoimi wielkimi, przepastnymi oczami w kolorze brązowym, następnie gestem pokazuje mi, że trzeba nakarmić koty.
Żaden człowiek nie powinien zakładać, że dokładnie wie, czego potrzeba innemu człowiekowi.
Ludzki mózg nie znosi chaosu, pragnie odpowiedzi i wyjaśnień, żeby zaznać spokoju.
Aby zrozumieć doświadczenia drugiego człowieka, trzeba rozmontować świat oglądany z własnego punktu widzenia i zbudować go na nowo, tym razem z perspektywy tamtej osoby
(John Berger. A Seventh Man, 1975)
Ludzie może i nie są idealni, ale nie są potworami.
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Wypędź z umysłu wszelkie "nie dam rady". Jedyne, co cię powstrzymuje, to strach. Odwaga popycha cię do przodu.
Zrozumienie rodzi się z pokory, nie z zarozumialstwa mądrości.
Jedynym prawdziwym i godnym wiary mistrzem jest własne sumienie, żeby je odnaleźć trzeba pobyć w ciszy, samotności i ciszy. Trzeba stanąć nago i bez żadnej rzeczy przy sobie, jakby się już było martwym.
Zmarli ciążą nam nie swoją nieobecnością, ale tym, co między nimi a nami nie zostało powiedziane.
Tylko przez cierpienie dorastamy, ale tylko przez to cierpienie, któremu stawiamy czoło. Kto ucieka albo roztkliwia się nad sobą, musi ponieść klęskę.
,,Chwytam jego rękę i ściskam ją mocno, przygotowując się na spotkanie z kamerami. Boję się chwili, w której będę musiała ją puścić...""
Jeśli miałeś szczęście - jechałeś na Woodstock, jeśli miałeś pecha - jechałeś do Wietnamu. A jeśli nie wiedziałeś, czego chcesz - lądowałeś w domu wariatów.
Czy zatem każdy, kto widział to samo co ja, udawał, że widzi co innego? Czy więc szaleństwo to tylko kwestia zaprzestania udawania?
Wszystko jedno, co mówicie, nie macie prawa głodzić ludzi, karać ich bez powodu. Nie macie prawa odbierać im życia i wolności. To coś, z czym każdy się rodzi i czego nie możecie sobie wziąć. Zwycięstwo w wojnie nie daje wam takiego prawa, podobnie jak lepsze uzbrojenie czy fakt, że jesteście z Kapitolu. Nic wam nie daje takiego prawa.
Przedstawienie trwa, dopóki kosogłos nie zaśpiewa.
Uważam, że każdy człowiek ma w sobie wrodzone dobro. Wie, kiedy przekracza granicę i staje się zły. To właśnie próba pozostania po właściwej stronie tej granicy stanowi prawdziwe życiowe wyzwanie.
Gdzieś tam w dolinie, w dolinie gdzieś
Gwizdek pociągu zanucił pieśń,
Słyszę, najdroższy, pociągu pieśń,
Gwizdek pociągu zanucił pieśń.
Zbuduj wysoko, zbuduj mi dom,
Żebym zdołała wypatrzeć go.
Ukochanego, wypatrzeć go,
Żebym zdołała wypatrzeć go.
Napisz mi w liście, jak znieść ten świat,
Tu, w Kapitolu, patrzę zza krat.
Czekam w więzieniu, patrzę zza krat,
Tu, w Kapitolu, patrzę zza krat.
Fiołki weź sobie, różę daj mnie,
Wyznałam ptakom, że kocham cię.
Tak, tylko ciebie, tak, kocham cię.
Wyznałam ptakom, że kocham cię.
Młodym umysłom brak doświadczenia, ale czasem nadrabiają idealizmem.
Na niebo kurs wziąłeś,
Na słodkie zaświaty,
A ja tutaj tkwię z nogą w drzwiach,
I nim się wykruszę,
Coś skończyć wciąż muszę
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Przyniosę ci wieści,
Gdy przebrzmią me pieśni,
Gdy kumpli odprawię z zespołu,
Gdy karty wyłożę i wstanę od stołu,
Gdy spłacę ostatni swój dług,
Bym odejść bez żalu już mógł.
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Gdzie nie ma już nic z dawnych lat.
Opowiem ci niejedno,
Gdy w szklance ujrzę dno,
Gdy przyjaciół nie będę miał wcale,
Gdy się już wypalę,
Gdy łzy mi obeschną,
Gdy wreszcie oddam się snom
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Gdzie nie ma już nic z dawnych lat.
Przybędę ze świata krańców,
Gdy zedrę zelówki w tańcu,
Gdy serce na koniec zabije,
Gdy łodzią do brzegu dobiję,
Gdy porachuję się z sobą,
I mnie poniosą do grobu
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Gdzie nie ma już nic z dawnych lat.
Gdy duszę zostawię w czystości,
Gdy pojmę znaczenie miłości,
Tutaj, gdzie trzyma nas świat.
Gdzie nie ma już nic z dawnych lat.
Masz w sobie tyle uroku co zdechła dżdżownica
Niszczenie jest znacznie łatwiejsze od tworzenia
Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na zewnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko.
Pozbierać jest się dziesięć razy trudniej, niż rozsypać.
Masz w sobie tyle uroku co zdechła dżdżownica
Nie dajcie się zabić
© 2007 - 2024 nakanapie.pl