Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z nas moim", znaleziono 2608

...żaden człowiek nie może być własnością drugiego, nawet jeśli posiada zatwierdzony prawem akt małżeństwa.
Armia to instytucja, której podstawowym celem istnienia nie jest wcale wojna, ale eksperymentowanie z granicami oszczędności.
Pełna zgodność to cecha niedostępna gatunkowi ludzkiemu.
Jeśli czytelnik przyjrzy się podziwu godnej strukturze tych organów, odkryje wyrafinowaną sztukę i z pewnością zrozumie, że Bóg nawet w najmniejszych owadach, nawet w ich maleńkich organach ukrywa zdumiewające cuda.
Byłam wykończona. Emocje mnie sponiewierały i jedyne, o czym teraz myślałam, to żeby położyć się do łóżka i zasnąć, ale wiedziałam, że po tym wszystkim, co dzisiaj usłyszałam, będę miała z tym problem
Nie jesteśmy tylko sumą wspomagań, kochanie.
Człowiek to niewiarygodnie głupie zwierzę (...) Nie potrafimy wybiec myślą do następnej wiosny, do kolejnego miotu. Właśnie dlatego wszystko trafia szlag. Widać natura tak urządziła świat, że prędzej czy później wszystko idzie w diabły.
Za każdym razem, gdy osiągamy pewien poziom rozwoju, zaczynamy przedobrzać, budujemy i niszczymy do oporu. Aż wszystko się kończy. A może nie wszystko tylko my
Nasze słońce, słońce Ziemi,
Brak nam ciepła twych promieni.
Nie ma wiosny, lata, zimy,
Od stu lat cię nie widzimy.
Deszcz nam został na pociechę,
Wiecznie szara, słotna jesień,
Deszcz nam został na pociechę.
Marzę o jednym uścisku, który doda mi siły i odwagi, który ze mną zostanie jak ślad czegoś bezpiecznego, i poniosę go w świat bez względu na to, gdzie rzuci mnie los.
Okres dojrzewania to wiosna życia.
Cóż, powtórzę raz jeszcze: życie to ciągłe wybory. Czas jest rzeką, nie można go zawrócić.
Nie buduj życia w oparciu o życie innych, bo tylko swoje możesz kontrolować.
Ten facet był jak magnes. 
Coś czułam, że nasza znajomość nie skończy się dla mnie najlepiej.
Oblana pąsem dziewczyna, raz po raz nerwowo zerkała na zegarek.
Ocucona przyjemnym chłodem murów starej willi, zupełnie nieświadoma tego, co czeka mnie tuż za rogiem, zeszłam po schodach klatki schodowej na półpiętro.
By wyrazić swój sceptycyzm, dziennikarz lekko wykrzywił usta, a dłonie wsunął do kieszeni spodni.
Do wielu rzeczy trzeba mnie było długo namawiać, ale do jedzenia - nigdy.
Kto mógł przypuszczać, że ta, w gruncie rzeczy drobna robótka położy faceta trupem, i to w rozumieniu ścisłym, to znaczy - nieodwracalnym!
Przeczuwałam, że cały ten audyt jeszcze odbije mi się czkawką, ale żeby aż tak!?
Skołowaciałam.
Byłam jak Andrzej Gołota u progu nowego milenium, powalony prawym sierpowym Tysona, nim jeszcze ich starcie na dobre się zaczęło.
Życie nigdy jej nie rozpieszczało. Wychowała się w domu dziecka, gdzie zostawiła ją matka tylko na chwilę, „aby załatwić sprawy osobiste” i już nie wróciła. Izka miała wtedy sześć lat.
Nasze argumenty i sugestie do niej nie trafiały. Znosiłyśmy Michała dla niej, choć z czasem stawało się to coraz trudniejsze. Żal nam jej było, widząc jak się dusi, ale swoje marzenia o rodzinie spełniła. Zastanawiam się, czy nie lepsze tutaj będzie określenie tej rodziny po prostu jej namiastką? Szkoda tylko, że nie miała z kim tego szczęścia dzielić.
Ona rzecz jasna wie wszystko najlepiej, ja przebieram jak w rękawiczkach, a facetów wolnego stanu jest jak grzybów po deszczu. Nie pojmuję toku jej rozumowania. Wiadomo, że to ja będę z kimś dzielić swoje życie, ja komuś powierzę najskrytsze marzenia, tajemnice i uczucia. Nie dociera do niej ten fakt i jakich bym nie użyła argumentów, zawsze będę na straconej pozycji. Założenie odgórne niczym nienaruszalne, boskie prawo.
A my, dorośli, czy jesteśmy w stanie popatrzeć czasami na „inność” przez pryzmat choroby, która manipuluje życiem tych wyjątkowych osób? Czy staramy się ich poznać, zrozumieć, pomóc wywołać uśmiech na twarzy i radość w oczach? Czy chcemy dostrzec niepowtarzalność, która nas otacza i nie pytając o zgodę, wtapia się w naszą codzienność? Czy w pewnych sytuacjach potrafimy popatrzeć na życie oczyma dziecięcej wyobraźni?
Codzienność uczy nas dokonywania wyboru, jesteśmy nauczycielami dla samych siebie oraz drugiego, młodego, dopiero co kształtującego swoją osobowość człowieka – jesteśmy nauczycielami wartości i życia.
Pamiętajmy, że większe obawy tkwią w sercach takich wyjątkowych osób. Przed nimi całe życie walki o normalność, akceptację drugiej osoby. Droga przed nimi jest ciężka, wiele na niej przeszkód i tylko od nas zależy, jak ogromnymi kamieniami będzie ta droga wybrukowana. Starajmy się przełamywać stereotypy, nie bójmy się „inności”, a jeśli już dopadnie nas trwoga przed tym, co obce, spróbujmy chociaż to poznać. Nasze istnienie tylko pozornie wygląda na łatwiejsze, ale w rzeczywistości to my jesteśmy odpowiedzialni za jutro, za to, jak będzie wyglądać nasza przyszłość.
łatwiej będzie zrozumieć oraz przekazać i wytłumaczyć małemu jeszcze człowieczkowi ważne sprawy, wpajając tym samym wartości życia.
może będzie łatwiej zrozumieć, wytłumaczyć, przekazać i przede wszystkim samemu sobie odpowiedzieć reflektując się w zaciszu własnego sumienia.
Wyobraźnia nie ma granic, ale nie zaszkodzi, kiedy ma solidne fundamenty czyli wiedzę
© 2007 - 2025 nakanapie.pl