Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "za co group", znaleziono 134

Każdemu z nas trudno przyznać, że w pewnym niemożliwym do powtórzenia momencie postawiliśmy wszystko na jeden obrót ruletki, nie zapytawszy najpierw o reguły gry.
Co to za mężczyzna, który nie walczy? Piłkarz się nie obraża, jeżeli w meczu oberwie piłką w jaja. Nie schodzi z boiska i nie mówi, że się spodziewał gry bardziej kulturalnej.
Śmierć bliskich nigdy nie jest taka, jakiej byśmy oczekiwali i nigdy nie nadchodzi wtedy, gry jesteśmy przekonani, że już widzimy zarys jej sylwetki.
Siedem i pół godziny lekkiej, niewyczerpującej pracy, potem racja somy, gry, seks bez ograniczeń i czuciofilmy. Czegóż jeszcze mogliby chcieć?
Księżna wymyśliła grę ze zbrodnią.
Każdy zna takie gry miejskie, wiejskie i nijakie. Poszukiwanie czegoś albo kogoś, a najbardziej mordercy.
Co to jest absolut? - to są chwile gry coś osiąga maksimum swoich wymiarów, swojej głębokości, swojego zasięgu, swojego sensu i staje się kompletnie nieinteresujące.
Przyznać wypada, że z czysto technicznego punktu widzenia końcówki wydać się mogą mniej ciekawe od studiowania teorii debiutowej czy też strategii gry środkowej.
Strach bywa użyteczny. Strach powstrzymuje ciemność przed pożarciem ciebie. Strach powstrzymuje cię przed podjęciem gry, w której nie możesz mieć nawet nadziei na wygraną .
Do budynku prowadziła długa aleja starych, powykrzywianych kasztanowców, ale najpierw trzeba było przejść przez rozległy park, w którym rosły potężne rododendrony, wysokie białodrzewy, stareńka magnolia i gigantyczny buk o purpurowych liściach wraz z innymi wielkimi krzewami i drzewami, których nazw Kirstine nie znała.
Małe wzgórze leżało pośrodku polany, na której późnym latem kwitły wrzosy i rosły kurki. Na samym szczycie było ustawionych pięć dużych kamieni, niektóre z nich przewróciły się już kilkaset lat wcześniej i nikt obecnie nie pamiętał, czemu miały kiedyś służyć.
Teraz otworzyła kopertę i rozłożyła list. Wydrukowano go na papierze o chropowatej strukturze, wyczuwalnej między palcami. Na samej górze kartki widniało coś w rodzaju wytłoczonego logo z różą w środku. Poniżej napisano złotymi literami: Szkoła Rosenholm.
Nie widzą mnie, bo nie sposób mnie dostrzec. Za to ja widzę je. Każdą jedną, bez wyjątku. Zachowuję w pamięci ich twarze, bo to, którą wybiorę, będzie miało kluczowe znaczenie. Można powiedzieć, że to kwestia życia i śmierci.
Klucz łatwo obracał się w zamku, ale szuflada się zacinała i żeby ją wysunąć, Kirstine musiała mocno szarpnąć. List leżał na samym wierzchu, rozpoznała go od razu. Gruba biała koperta.
Wiatr kołysał wierzchołkami drzew, ale na dole, między pniami, powietrze było nieruchome. Pachniało świerkowym igliwiem, zwiędłymi liśćmi, mchem, woda i ziemią.
Gdyby nie świadomość, że nikomu nie chciałoby się zadawać sobie aż tak wiele trudu, aby ją oszukać, uznałaby ten list za żart. Ale to nie wchodziło w grę.
W bibliotece było ciepło i przytulnie. W kominku na końcu pomieszczenia palił się ogień, a wokół okrągłych stołów stały głębokie fotele.
A gdyby tak opowiedziała rodzicom o tym, jak naprawdę się czuje, nad czym się zastanawia, czego się boi i pragnie?
Ponieważ nie było żadnych wolnych miejsc, zamknęła się w toalecie. Wyglądała blado w porysowanym lustrze, które zniekształcało jej twarz.
Dawniej nie oparłaby się pokusie otwarcia szuflady, brzytwa wciąż tam leżała.
Magia nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest. To my używamy jej do czegoś, co ma określone znaczenie.
Miała wrażenie, jakby więziły ją tysiące gałęzi, wijące się korzenie przeszywały jej ciało na wylot, oplątywały jego organy, wypełniały jej uszy dziwnymi klikającymi dźwiękami. W następnej chwili drzewo ją puściło, a ona zwróciła twarz ku jego rozłożystej koronie, aby sprawdzić, który z konarów zaświecił się jasnym blaskiem.
Najczęściej zmieniał się w orła, ale potrafił, jeśli chciał, przybrać także inną postać. Było to coś absolutnie niezwykłego. Osoby zmiennokształtne są rzadkie i zwykle potrafią się zmieniać w tylko jedno zwierzę.
Tym razem zaczekam na najodpowiedniejszą chwilę. Fiołki muszą zakwitnąć. Tak jak wtedy. A białodrzewy - szumieć na wietrze. Tak jak wtedy. Dziewczyna zaś musi umrzeć. Tak jak wtedy...
Dni stają się coraz krótsze, powoli zbliża się ten moment, ale nadal zostało sporo czasu. Na to, żeby ją odnaleźć i ze mną związać. Na zawsze.
Zbocze, strumień, morze kwitnących fiołków. Nie były tutaj same.
Dziś w nocy zakwitną fiołki. Potem nic nas nie rozłączy.
W Rosenholmie kontakty między dziewczętami a chłopcami były zabronione, czego uczniowie z reguły przestrzegali - przynajmniej wtedy, gdy znajdowali się pod baczną obserwacją nauczycieli.
Nawet w pochmurny dzień położony wśród świeżo skoszonych pól zamek z białymi wieżyczkami i dumną iglica przedstawiał piękny widok.
Gdyby miała odwagę, spytałaby ją, czy reputacja rodziny obchodzi ją bardziej niż dobro córki.
Na deptaku nie było żywej duszy. Świąteczne girlandy wiszące w poprzek ulicy pomiędzy oświetlonymi witrynami sklepów powiewały na silnym wietrze. Jego podmuchy przewróciły choinkę, ale lampki nadal świeciły się w ciemności.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl