“Maszy podobało się, że kłamał jak człowiek wykształcony, a nie jak Abchaz na pchlim targu.”
“W przedszkolu marzy się o szkole. W szkole marzy się o studiach. Na studiach marzy się o pracy. A jak dostaje się już tę marną pracę, to się zachodzi w głowę, co tak nie pasowało w tym przedszkolu.”
“Nie mogą człowieka ukarać za to, że marzy.”
“Należy uważać na to, o czym się marzy. ”
“Dom to miejsce, do którego chce się wracać, za którym się tęskni i o którym się marzy.”
“Kobieta w każdym wieku marzy o jędrnym biuście ”
“Fa-ce-ci jak dzieci, ciągle im się coś marzy. ”
“Wszystkie wielkie myśli rodzą się podczas marszu.”
“Chorobliwą fascynacją dziecka, które marzy o eskalacji katastrofy, tylko po to, by zobaczyć, co jeszcze może się wydarzyć.”
“Walka sił ŻZW z Niemcami tego dnia trwała dalej. Stroop określał ją mianem "gorzkiej", Niemcy zostali zaatakowani przy pomocy granatów, materiałów wybuchowych, pistoletów i koktajli Mołotowa. Relacjonuje, że po kilku natarciach zdołano oczyścić domy z "podludzi", którzy kontynuowali opór. ”
“Nie szukali w sobie nawzajem pociechy. Podtrzymywali się w marszu. Jedno drugiemu dodawało siły.”
“...życie jest powolną agonią i niczym innym. Forsownym marszem w stronę nieuchronnego końca. ”
“Czasem marzy się o czymś bardzo długo, a potem rzeczywistość nie dorasta do naszych oczekiwań.”
“Wielu nas marzy, aby obudzić się ktoregoś dnia i stać się sławnym. Przyjemność tym większa, jeśli wydarzy się to z zaskoczenia.”
“(…) nie rozumiemy pokoju pod hasłem jeden ma brać, a drugi dać. (marsz. Rydz-Śmigły). ”
“Piechur nie musi pozostać przy życiu, nie jest to najważniejsze.
Ważne jest, jak masz umierać - z głową do góry, w marszu do celu.”
“Mój kochany tato bobrze, jest mi z tobą bardzo dobrze. Z tobą nawet marsz po schodach to zabawa i przygoda!”
“Tobie się dopiero marzy, a ja, głupia, myślałam, ze od dawna jestem twoją dziewczyną! I w ogóle i w szczególe.”
“Powiedział, że jestem jedyną dziewczyną, którą kochał w swoim życiu, i jedyną, o której ciągle myśli i marzy.”
“Czasami prawda nie jest warta więcej niż kłamstwo. Zresztą wyboru się dokonuje nie między jednym a drugim, lecz między skutkami jednego i drugiego.”
“Czasami prawda nie jest warta więcej niż kłamstwo. Zresztą wyboru się dokonuje nie między jednym a drugim, lecz między skutkami jednego i drugiego”
“Marzenia są groźne (…). Zwłaszcza kiedy zależą od kogoś innego”
“Marzenia są groźne, Louise. Zwłaszcza kiedy zależą od kogoś innego.”
“Choroba zawsze odczłowiecza, czyni z tych kobiet marionetki zdane na łaskę groteskowych objawów, kukiełki w rękach lekarzy, którzy nimi manipulują i badają je pod każdym kątem, dziwolągi, które budzą jedynie zainteresowanie kliniczne. ”
“To już nie są żony, matki czy dziewczęta, już nie na kobiety się patrzy albo je ocenia - one nigdy nie będą kobietami, których się pragnie lub które się kocha. ”
“...czy istnieje coś bardziej bezstronnego niż śmierć? Trzęsienie ziemi nie zwraca uwagi na kolor skóry. Tsunami ma w nosie w co wierzysz. Huraganu nie interesują twoje pieniądze.”
“Gniew to ciężkie brzemię (...). Dźwiganie go wyczerpuje. Przebaczenie pozwala się go pozbyć.”
“Nie żałuj przeszłości, której nie możesz zmienić (...). Skup się na przyszłości, na którą masz wpływ.”
“-Tanatosz? zdumiał się Syzyf (...) Mam nadżeję, że nie żywisz urazy.
- Oczywiście że nie - odparł wolno Tanatos.- Ubawiłem się po pachy. Co to były za czasy, kiedy mnie skrępowałeś i ukryłeś tutaj, żeby oszukać śmierć ! Naprawdę jesteś przezabawny. Och, jak było mi do śmiechu!
- Dżęki niebioszom!- ucieszył się Syzyf.- To bardżo wszpaniałomyszlne ż twojej sztrony. Wiesz, jak jeszt. Urabiasz szę po łokcze, aż w kończu muszisz szobie powiedzieć: Szyżyfie? Poważnie? Ależ ż czebie czymbał. Tanatosz nawet o tym nie pamięta.”
“-W końcu! - wykrzyknął Tantal. Udało mi się! Pokonałem system! Najem się! Napiję (...).
-Jasne jest tylko jeden szkopuł- zaczął Charon, spoglądając na formularz z zamówieniem. - Musiałem dokonać pewnych... zmian.
- Co przez to rozumiesz?- zapytał ze złością Tantal.- Zamówiłem tylko dwie rzeczy: wodę i owoc. (...)
Charon pogrzebał w torbie i z dumą wyciągnął zakupy.
- Papier toaletowy- oświadczył.- Przydaje się w każdej ilości.
-Ty idioto!- wrzasnął Tantal. Od tysięcy lat niczego nie jadłem ani nie piłem! (...) Szaleję z głodu i pragnienia, skórę mam pomarszczoną jak emerytowana rodzynka, a ty przynosisz mi papier toaletowy! (...)
-Ty palancie!- zawył Tantal. - Nie mogę go zjeść!
- Posłuchaj, koleś- odparł Charon.- Zaserwowałeś sobie własnego syna na kolację. Nie sądziłam, że będziesz wybrzydzał.”