Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "zaki moje", znaleziono 55

Jakim paskudnym językiem się posługują, jakim żmijowatym - myślała - I to moje uczennice, nie wierzę!
Dobrze jest wiedzieć, że moje poglądy bardziej są zgodne z tym, jaki jest świat i jaka jest prawda o nim.
Czytając moją książkę, powinna ją pani przyjmować taką, jaką jest, tak jak ja przyjmuję to, co widzę.
Po prostu wiesz, jaki on jest, to ideał męża według mojej mamy. Najgorsze, że to, co zrobił, gdy mnie opuścił, nie było jego winą, tylko moją.
Jakby jakaś ogromna dala napłynęła nie wiadomo skąd, zupełnie bez ostrzeżenia, i zabrała całą moją przyszłość.
Pławiłam się bezkarnie w złudnym przekonaniu, że zdołam oswobodzić się z pęt monotonnej codzienności i niedoskonałości, jaką okazało się moje ciało.
Moje serce przyspieszyło. Czułam się tak, jakby połączyła nas jakaś nić porozumienia. Jeżeli naprawdę poniósł konsekwencję za cudze czyny, to chociaż trochę rozumiał moją sytuację. To poczucie niesprawiedliwości i bezradności, które towarzyszyło mi każdego dnia.
Po raz pierwszy zrozumiałem, jaki ludzie czują strach, kiedy słyszą moje nazwisko .
Falcone.
Dziś moja mina uzasadniała ich przerażenie.
Nawet w koszmarach nie śniłam o czymś takim, nie tak wyobrażałam sobie swoje życie. Przeraża mnie w jakim kierunku podąża, jak odległe stały się moje plany i marzenia.
Wiedziałam, że robiłam źle, nie tak sobie to wyobrażałam w dzieciństwie. Niestety, dorosłość brutalnie zweryfikowała moje plany i marzenia. Często się zastanawiałam, co dziewczynka, jaką byłam, powiedziałaby o kobiecie, jaką się stałam. Boję się, że nic dobrego.
W jednej chwili moje serce zaczyna bić o wiele mocniej, oddech z niewytłumaczonych powodów więźnie mi w gardle, a nogi najzwyczajniej miękną, jakby mimo tej odległości między nami zadziała jakaś nieznana siła, pochłaniająca mnie do reszty i nakłaniająca do przekroczenia narzuconej samej sobie kilka lat temu granicy.
Chłopak zdecydowanie podnosi moje poczucie własnej wartości. Sprawia, że widzę siebie taką, jaką on mnie widzi. A to, co on widzi, niezmiernie mi się podoba.
Spotkałem kiedyś w Tyndzie Rosjanina, który na moje pytanie o ich lęk przed władzą odpowiedział: »gdyby powiedzieli nam, powieście się - to byśmy się powiesili. I jeszcze zapytalibyśmy w jakim kolorze ma być sznur«.
Wciąż gubiłam się na tym, jaki mam do niego stosunek. Nie mogłam zdzierżyć jego widoku, ale przy tym pociągał mnie tak bardzo, że zerkając przed zaśnięciem w sufit, przypominałam sobie jego, wiszącego nade mną, wpatrzonego w moje oczy, przysuwającego swoją poważną twarz do mojej i owiewającego moje usta oddechem.
Nie powinnaś być lepszą katoliczką niż mąż. Ani odrobinę lepiej nie wyznaję się w twojej wierze, ale proszę, nie zmieniaj jej na moją. Skoro uczyniła cię taką, jaką jesteś, nie może być zła.
A jednak wiedziałam. W jakimś sensie już wtedy wiedziałam, że z moją córką coś jest nie tak. To był instynkt, najczystszy i najprawdziwszy, taki, dzięki jakiemu zwierzęta wyczuwają, że w ich stadzie dziej się coś złego.
Muzyka płynąca ze słuchawek wypełnia moje uszy i całe ciało, staje się teraz wszystkim. To kołysanka fortepianowa. Cudowna. Myślę, że to najpiękniejszy utwór, jaki stworzył Chopin.
"Chciałabym umieć mówić w ten sposób. Zdobyć się kiedyś na odwagę i uwierzyć, że opinia, jaką mam na jakiś temat, może mieć znaczenie również poza moją głową. Że zasługuje na to, by ją wypuścić, by umiejscowiła się w świecie."
Co do mnie, byłem bardzo nieszczęśliwy, a chociaż komuś umartwienia owe moje mogą się wydawać błahe, to jednak powiem, że wielkość każdej niedoli nie zależy od tego jaką ona jest sama w sobie, ale jak ją ktoś odczuwa.
Odkąd mój były narzeczony rozsypał moje serce na milion kawałków i wyrządził mi mnóstwo krzywd, nie dam się poniewierać żadnemu mężczyźnie, a tym bardziej takiemu śmieciowi, jakim był David.
Przez całe moje życie wydawało mi się, że nie jestem od ni
czego uzależniona. Żyłam z umiarem. Znałam swoje granice
i wiedziałam, kiedy powinnam przestać coś robić, i robiłam to
bez względu na stan, w jakim mogłabym się po tym znaleźć.
Och, gdy tak się nachylił, musnął moją skórę i poczułam jego kuszący zapach, niemal zapłonęłam. Jakaś część mnie pragnęła gorącego, pozbawiającego tchu pocałunku, ale wiedziałam też, że to byłby pierwszy stopień do piekła
- Powiedz mi... - Stała tyłem do łózka, naga, piękna. - Powiedz mi proszę, jak bardzo mnie kochasz?
(...)
- Bardziej niż życie, seyqui allafan. Bardziej niż śmierć, bardziej niż pierwszy i ostatni oddech. Jesteś najcenniejszą rzeczą, jaką znalazłem na równinach, najlepszą, jaką przytrafiła mi się w życiu. Oddałbym za ciebie oba moje miecze.
Jeśli to, jakiej słucham muzyki, jaki trening ciała uważam za skuteczny i dobry dla mnie, albo czy pozwalam córce czytać fantastykę, ma określać, czy jestem w gronie tych poprawnych katolików, czy też taka ze mnie katoliczka, jak z koziej dupy wiatrak, to z pełną odpowiedzialnością za moje słowa mogę przystać na stwierdzenie: jestem kozą. Z wiatrakiem zamiast tyłka. Żeby nie było.
Spojrzała na ciemne włoski córeczki. Kręcone, takie jak moje, pomyślała. Angela powiedziała jej kiedyś w chwili złości: "Życzę ci, żebyś miała taką córkę, na jaką zasługujesz". I oto mam - nienasyconego hałaśliwego bachora.
Młodość... Powiadają, że ma swoje prawa, lecz tak naprawdę ona żadnymi prawami się nie rządzi, wszelkie starając się łamać i zmieniać. I ja kiedyś taki byłem. Pełen pychy, ufny w to, iż moje życie będzie inne od wszystkich, a chwała, jaką zdobędę, wieczna.
Pytany jestem często, jak znoszę to, o czym piszę. Jaką osobistą cenę za to płacę? Odpowiedź nie wydaje mi się ani ważna, ani specjalnie interesująca. Wolałbym, aby ktoś, kto sięga po moją książkę, sam siebie spytał: dlaczego o tym czytam? Dlaczego się z tym mierzę?
Jaką ja jestem szczęśliwą kobietą, ze żyję w ogrodzie z książkami, dziećmi, kwiatami i ptakami i w takim spokoju, żeby się tym wszystkim rozkoszować! Niekiedy mam wrażenie, że zostałam przez naturę bardziej obdarowana niż moi bliźni, ponieważ łatwiej osiągam moje szczęście.
Po prostu to zrób, a zobaczysz, że kiedy się postawisz, to ci odpuszczą." To moje słowa. Wypowiedziałam je do chłopca ukrytego w rurze na placu zabaw. Wszystko wraca, wspomnienia staja się wyraźniejsze. Chciałam pomóc, a on uważa, że zniszczyłam mu życie. W jaki sposób, skoro widzieliśmy się tylko ten jeden raz?
-I co, dyplom jest takim zabezpieczeniem? - Anastazja w końcu nie wytrzymała. - Nieważne jaki, byle był? Tato, no i właśnie rozbijamy się o to życie! Moje i twoje! Teraz to wygląda trochę inaczej niż za twoich czasów. Dyplomy, tytuły ma prawie każdy! Spowszedniały, a co za tym idzie, nie mają juz takiej jak niegdyś mocy sprawczej, niczego nie gwarantują!
© 2007 - 2025 nakanapie.pl