To prawda z tymi lekturami szkolnymi.
Wszystko to sprawia, że opowieść czyta się "jednym tchem"; lekko i przyjemnie, aż trudno się od niej oderwać.
Wiśniewscy odsypiali zaległą noc spędzoną na seansie, Anna trochę czytała, pozwoliła się ograć Jarkowi w ping-pogna, co nie było trudne, bo Jarek grał...
Nic nie pamiętałam, jednak wiedziałam, że to nie prawda.
Jedna z luf karabinu znajdowała się na wyciągnięcie ręki od mojej głowy.
Po krótkim namyśle dodało jeszcze jedną.