Lecz Sybilla nie pozwoli tej gałęzi rodziny tak po prostu uschnąć!
Pod wieczór jakby trochę się wypogodziło, deszcz siąpił jeszcze, ale z nieba zniknęły ciemne, ołowiane chmury.
Kobieta miała rozpuszczone, ciemne włosy, opadające luźno na ramiona i uśmiechała się do fotografa.
Jedna z luf karabinu znajdowała się na wyciągnięcie ręki od mojej głowy.
Jeżeli już koś się zdecydował na zajrzenie tutaj i przeczytanie mojego tekstu, to prosilbym do końca, ponieważ piszę książke, i chciałbym dostać nie t...