Ja do MG pisałam dwa razy w sumie.
Pisanie opowiadania fantastycznego szło nam całkiem nieźle, pomyślałem więc - natchniony @Link, że kanapowicze nie gęsi wyobraźnie mają!
A potem Aisza straciła głowę, a wiemy że pisała dla firmy kwity dotyczące najgrubszych transakcji.
By szarpnąć i raz na zawsze pozbyć się bólu.
. – Zawsze muszę coś zepsuć.
Jeżeli już koś się zdecydował na zajrzenie tutaj i przeczytanie mojego tekstu, to prosilbym do końca, ponieważ piszę książke, i chciałbym dostać nie t...