. - Przecież to bez sensu - trzepnąłem jednego, który próbował mi wsadzić patyczek do ucha - Oni nam nie pomogą odczytać mapy. - Spokojnie - wiedźmin ...
On trwa przez długie, długie lata.
Objął ją ramieniem i pocałował w koniuszek ucha.
Ostatnie lata w strefie bezpośredniego kontaktu z przedziwnu (mimo wysiłków pogranicze wciąż puchnie, w nasze głowy wlewa się wykrzywica).
Znałam go już trzy lata i mogłam spodziewać się różnych odruchów z jego strony.
– ryknęło mu naraz do ucha.