Dlaczego razi nas to, że ktoś napisze o książce "dno" ale nie to, że ktoś napisze "cudowna", a przecież oba te stwierdzenia są skrajne.
Szczególnie lubiłem czytać lektury ówczesnej klasy III liceum (był to chyba ostatni rok zeszłego tysiąclecia) a najszybciej i najmilej pochłonąłem "Po...
Czasami gdy na początku lektury widzę, że powieść jest beznadziejna i czuję że wystawię niską ocenę, wolę ją odłożyć.
Osobiście mam wrażenie, że w żadnym wypadku zbiory opowiadań nie odzwierciedlają talentu autora (ja po lekturze opowiadań Kinga stwierdziłam, że dno, ...
Kompletne dno to jak dla mnie "Barry Trotter i Bezczelna Parodia".
Przez "Krzyżaków" ledwie przebrnęłam, wolę dostać jedynkę za nieznajomość lektury niż męczyć się z książką przez dwa tygodnie, nic z niej nie wynieść ...
Tylko momentami smieszna, a przeważnie nudna, głupia i ogólnie dno.
Książkowy masochista, który najchętniej sięga po rzeczy, które większość uważa za dno wymuszane przez szkołę pod postacią lektur - a ja po prostu uwie...
Temat ciekawy, można powiedzieć co nam sprawiło czytelniczy problem ale nie oznacza to, że dana pozycja jest definitywnym dnem.
Czy wyrażenia typu "debilna", "beznadziejna", "dno" nie są wyrazem braku pewnego obycia?
Na pewno obowiązkową lekturą byłby "Kraksa" i "Momo" - o wartościach, które są najważniejsze ;) ---------------- 1.
A autorka artykułu też jakoś tak to uzasadniała (nie chce mi się już tego znów czytać) - że skoro poleca pani x, to na pewno dno.
Ano przeczytane tonie znaczy, że szybko napisze wrażenia z lektury, najsampierw muszę odtajać do tych obrazów sielskich Lipców, złych gospodarzy i nie...