W między czasie zdążyła się przebrać i nie wyglądała już jak wiejski podlotek - gęste rude loki miała spięte z tyłu głowy rzemieniem, zamiast sukni za...
I uciekając przed niemieckimi bombami, wyniosła z domu garnek, jeden but (drugi miała na nodze) i trzy książki.
Po jaką cholerę ktokolwiek miałby mnie porywać?
Już miałem wyjaśnić, że niestety nie znam arabskiego, ale w ostatniej chwili zrozumiałem, o co mu chodzi. – Yes, we are going back to Poland very soon...