Dima Majakowski, legenda elit rosyjskich sił specjalnych, nie chce mieć już z tym wszystkim nic wspólnego.
Wiedział, że nie może liczyć na bezinteresowny gest, dlatego musiał w rozmowie z nim podkreślić słowo: pożyczka, przynajmniej tak uważał.
Pod wieczór jakby trochę się wypogodziło, deszcz siąpił jeszcze, ale z nieba zniknęły ciemne, ołowiane chmury.