Kiedyś przyszedł mi powiedzieć, że stracił list skierowany do mnie, ale mam się nie martwić, bo on go znajdzie i znalazł po 2-ch tygodniach.
Kojarzą nam się z takimi ładnymi, puchatymi, żółtymi kuleczkami pływającymi za mamą.
Żaden był ze mnie bohater dworskiej klechdy o damach i rycerzach, z drugiej strony, żaden bard nigdy nie śpiewał o bezgłowych trupach nie do końca zma...
Na drugim brzegu widzę jak mama kaczka prowadzi swoje dzieci.