Prawda jest taka, że marszobiegu do celu przegrywam z KAŻDĄ staruszką.
Nic nie pokona widoku portyku klasycystycznego pałacu, ani kobiecej mody z wysokim stanem.
Patryk Vega, ale nie tylko.
A to po tym, jak zaczęłam się zastanawiać (już po ukończeniu książki), czemu on właściwie takim draniem jest, bo przecież się taki nie urodził.