Ktoś wygarniał lichą miotłą pierwsze jesienne liście zza starego krzyża, na którym dumnie wisiał posrebrzany Bóg.
Niestety, podczas wojny listy docierały rzadko, raz na kilka miesięcy.
A ja siedziałam przy oknie i patrzyłam.
Dla mnie listy ojca były najciekawszą lekturą mojego dzieciństwa i pamiętam, jak poszłam do swojego pokoju, by skakać z radości, gdy matka oznajmiła m...
Wrzesień dobiegał końca, a wieczór uspakajał aurą za oknem.
Nagle uprzytomnił sobie, że za oknem niebo zaczyna się rozjaśniać, a on leży w łóżku i marzy o Eiadh, a gdyby miał choć trochę rozumu, toby wstał, pos...