Miejscami przypomina wspomnienia opisane w "na zachodzie bez zmian" tylko oczywiście czas akcji się trochę różni, o niecałe 100 lat.
Raczej bez szału i trochę niewykorzystany potencjał, bo dużo się działo, a opisane to było w jakiś taki nudny sposób.
Tak, on jest pisany do tej kobiety.
Nawet fakt, że zdarzało mu się trochę błędów historycznych wpleść w tekst, to nic.
Na plus: trochę inna wizja zombie.
No, a jeśli błąd wywołała jakaś zaimplementowana w międzyczasie zmiana to może potrwać trochę dłużej.
Plus trochę pracy właśnie nad interpunkcją.
Jednak trzeba dmuchać na zimne i gdybyś opisany powyżej powód już wykluczyła to - na wszelki wypadek poszłabym do lekarza i skonsultowałabym sprawę z...