Graniowy Trakt, zgodnie ze swą nazwą, wiódł grzbietem górskim, który opadał ku wielkiej, dobrze nawodnionej równinie nadmorskiej.
Zapisałem w pamięci, aby potem zagadnąć wiedźmina, co o tym sądzi i zwróciłem się w stronę gości: - Dobrze, żeś się obudził - zaczął młody - Pamiętasz...
I wtedy: pewnego wieczoru, zasypiając, pomyślałam, że czymś, na czym po półrocznej samodzielnej podróży znam się najlepiej, jest jej przygotowanie i z...
Powinien wstać, podejść do obcego, stanąć z nim twarzą w twarz, skrzyżować z nim wzrok (starzec oczywiście nie wytrzymałby ostrego jak sztylet spojrze...
Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko.
A potem ciche brzęknięcie i deski skrzypiące pod czyimiś stopami.
Najlepiej grał w piłkę nożną z miejsca stając się na osiedlu bożyszczem sportowym.