Rezultatem są 4 przeczytane książki, czyli 1605 stron (ok. 52 dziennie). 1.
0/0 - w nauce się nie opuszczam, jednak jest ważniejsza niż książki; nie nudzę się (właściwie mam mnóstwo pracy, co ja tu robię?
Za mną już pierwsze egzaminy, a praca licencjacka obroniona ;) Moja - przez obronę właśnie bardziej skromna - lista wrześniowa: 1.
Lipiec to już dla większości wakacje w pełnej krasie.
Daję wam do oceny moją skromną listę linków do moich prac z tzw.
Dodajemy do Klubu. 3.
Ledwo się zaczął, a już dobiegł końca.
Zdarzało mi się sugerować spotkanym „na zawodowym szlaku” Paniom by raczej zajęły się inną pracą a nie opartą na relacjach z innym człowiekiem.
Grę o Ferrin pisałam chyba z 10 lat i końca nie było widać, ale to bardzo specyficzna i osobista książka, szlifowałam ją, poprawiałam, przerabiałam, a...
Jezioro marzeń (wybiórczo, choć z wypiekami na twarzy) 4.Dwa światy 5.