Mnie wydaje się, że skoro wydawnictwa przekazują książki nieodpłatnie to mają prawo do zastosowania jakiegoś wymogu.
Ja wolę kupować książki, ale co z tego, skoro nie mam pieniędzy?
Raz ze względu na to, że gdyby nie szkolny przymus, to nikt by po nie nie sięgną, a taki Sienkiewicz na przykład napisał świetne książki.
Ale skoro muszę podać tylko dwie, to z pewnością będą to te pozycje: Andrzej Pilipiuk - Wampir z M-3 Powiem szczerze, że to będzie moje pierwsze ...
Widzę, że ja dziwna jestem, bo ja przeczytam recenzję z rozbiciem na każde opowiadanie to na 100% nie sięgnę po taki zbiór, nawet jeśli byłby chwalony...
Ale co z tego, skoro zagłuszane jesteście przez łase na darmówki osoby o nikłym doświadczeniu?