Znowu stereotypy.
Instynktownie podparłem się o mapę rękami, a moje dłonie przeszył ból który wniknął do samego mózgu.
Całe szczęście, że nie mogłem zasnąć ( z powodu strusi które mnie podszczypywały co jakiś czas w tyłek ) i byłem na tyle rozbudzony by usłyszeć głosy....
Mapa, jedna z tych niemożliwych do złożenia, twierdziła, że najbliższa miejscowość znajduje się o szerokość kciuka na północny wschód.
Naprawdę nie wierzę, że znowu muszę o tym przypominać, ale wciąż obowiązuje nas Netykieta.