Przeszkadzał mi troszeczkę styl pisania autora, było w nim coś denerwującego, choć nie potrafię wyjaśnić, co to było. Sama historia bardzo poruszająca i ciekawa. Cieszę się, że ta książka jest szkolną lekturą, bo prawdopodobnie bym po nią nie sięgnęła.
Myślę, że gdyby książka została napisana w tych czasach, językiem używanym współcześnie, pozycja mogłaby się stać dobrym romansem, czytanym nawet przez młode osoby, jednak przy takiej formie książka zwyczajnie odstrasza, czyta się ją powoli.
Chyba jeszcze nigdy w życiu nie widziałam tylu błędów w żadnym polskim wydaniu mang. Tomik chyba nie przeszedł korekty, bo w co drugim zdaniu nie ma odpowiednio wstawionych przecinków, o "ogonkach" liter ą, ę, nie mówiąc. Bardzo spodobał mi się dodatek kończący tomik. Taka miła wstawka.
basiek_1985 - Może dlatego Polska jest facetem, że praktycznie w każdym innym języku (Poland, Polen, Porando) brzmi jak "imię" męskie? Też ostatnio się nad tym zastanawiałam i jedynie to przyszło mi na myśl. Co do tomiku. Tłumaczenie bardzo mi się podoba. Zaciekawiła mnie też informacja odnośnie daty "urodzin" Feliksa (przypis numer 3). Nie zauważy...
Taka... Nudna i przewidywalna. Jedyną bohaterką, która przyciągnęła moją uwagę była Magilla, sama Agata wydawała mi się bardzo rozpieszczona i denerwująca. Jak wcześniej wspomniano, dobrze, że książka jest taka krótka, bo nie wiem, czy dotrwałabym do końca, gdyby miała więcej niż sto pięćdziesiąt stron.
Akcja nabiera tempa. Rukia zostaje zabrana do Soul Society, a Ichigo obrywa w walce z Renjim i Byakuyą. Tomik przeczytałam w oka mgnieniu. Wszystko rozgrywa się shounenowo, czyli sporo walk, mniej gadania. W polskim wydaniu znalazłam kilka malutkich błędów w, ale nie przeszkadzają one ani trochę w czytaniu.
Coraz więcej Kaname... Jakoś to wytrzymam. Czekam na rozwinięcie wątku Zero i mam nadzieję, że w najbliższym czasie będzie o nim więcej, bo Yuki i Kaname mi już dawno temu zbrzydli.
Tak, trzeba przyznać, że ilustracja jest śliczna. ^^ Co do samej mangi, było kilka drobnych literówek i zdań, które bym zmieniła, ale bardzo lubię tłumaczenia pana Dybały jak i samego Ourana. :)
Przyznam, że razi trochę tłumaczenie ataków Orihime. Mimo wszystko tłumaczenie jak zawsze świetne i dostosowane do polskich realiów. Dodatkami są profile postaci Uryuu Ishidy i Don Kan'onji'ego.
Przyznam, że pierwszą opowieść, "Noc Lalki", czytałam z zapartym tchem i bardzo trudno było mnie oderwać od książki, ale już druga część, "Lucy i Potwory", nie podobała mi się ani trochę. Według mnie była zbyt naciągana w niektórych momentach, ale czytało się szybko i przyjemnie.
Książka napisana przyjemnym, lekkim stylem. Bardzo szybko się czyta, a sama fabuła, mimo infantylności, jest ciekawa i przez nią trudno oderwać się od czytania.
W każdej książce Ewy Nowak jest co najmniej jedna postać, która denerwuje mnie samym swoim istnieniem. W tej części cyklu również występuje taka bohaterka. Czytało się przyjemnie i szybko. Arek i Hadrian wydają się być bardzo sympatycznymi chłopakami, aż miło poświęcić chwilkę na zaczytanie się w ich przygodach. Ogółem książka całkiem fajna, ale my...
Książka ciekawa, porusza ponadczasowe problemy i rozterki, bo przecież ile słyszy się w telewizji, czy też widzi w naszym otoczeniu, jak młode dziewczyny zachodzą w ciążę. Przyznam, że książka dotyczy też w jakiś sposób mnie, bo moja mama również urodziła mnie, kiedy miała osiemnaście lat. Nawet data urodzenia Pauliny (26 maja) prawie odpowiada moj...
Szkoda, że sprawa bliźniaków została zamknięta, bo polubiłam te postacie. W tym tomie bezsprzecznie wysuwa się na przód Bałałajka (którą, swoją drogą, uwielbiam). Jak zwykle dużo wartkiej akcji.
Przyznam, że praktycznie przez całą lekturę książki, śmiałam się. Styl pisania i zachowania kosmitów opisane w książce są świetne! Polecam każdemu, bo chyba wszyscy lubią czytać tak wesołe i zabawne przygody.