Coś w tym jest, taki instynkt stadny. Żyjemy w końcu w tzw. kulturze eksperckiej i potrzebujemy opinii „fachmanów”, bo jeden człowiek po prostu nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego nawet w swojej ulubionej dziedzinie.
Oooo tak, Stuhr młodszy to chyba w ogóle ma kiepski głos bez względu na to, ile mu płacą. Jak słuchałem „Króla”, to aż normalnie przestałem go słuchać i kupiłem sobie książkę.
Ja nie lubię, jak wydawcy mają ewidentną obyczajówkę, a wciskają ją jako kryminał czy thriller tylko dlatego, że ktoś tam zaginął lub gdzieś tam w tle się jakiś trup pojawił.