Dopadł mnie ten wirus i to w takim gorącym okresie. Pozwolił działać na jakieś 40% mocy. Na szczęście szybko odpuścił, więc wracam do życia, do codzienności, do czytania ze zrozumieniem, zamiast bezmyślnego przebiegania po literach :)
I najważniejsze - wychodzę z domu!