Czyli ma kto koło pociech chodzić. Taka to covidova strategia. 😉 Wyraziłam się nieprecyzyjnie. Pisząc dwa covidy miałam na myśli dwoje dzieci z rzeczywistymi objawami choroby, a dwa testy to po prostu pozytywne testy bez choroby.
Teraz wszyscy chorują, ale prawie nikt nie robi testów. Całe szczęście nie jest już tak ciężko jak kiedyś. Z analizy ścieków w Wiśle wynika, że w sierpniu na Covid zachorowało 70% mieszkańców.
Myśmy się załapali rodzinnie na COVID na wczasach, to znaczy wszyscy łącznie z Iriskiem mieli objawy i dodatni test (Iriskowi nie robiliśmy), oprócz mnie. Na szczęście nie było aż tak źle.