Kolejne zamówienie od sześciolatka. Trochę niezadowolony, bo brakuje oczu, ale zabrakło mi pomysłu, jak je wykonać.
Kolejny bogaty czytelniczo rok za mną. Trafiały do mnie różne lektury, lepsze i gorsze, rozczarowujące i zaskakujące, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze, że czuję się częścią fantastycznej, nakanapowej społeczności, która jest najbardziej inspirującą i wspierającą grupą, jaką znam.
I nie będę tu jeszcze raz wspominać, ile i co przeczytałam. Nie jestem w stanie wyrazić wdzięczności wszystkim autorom i wydawcom, którzy sprawili, że mogłam wejść do ponad setki stworzonych przez nich światów. Dostarczyli mi wielu emocji.
A z drugiej strony moja kupka wstydu (nie tylko wstydu, bo również zobowiązań) urosła do ponad stu pozycji. Jestem tym zdruzgotana. Apeluję więc: ludzie, przestańcie pisać nowe książki, żebym mogła wygrzebać się z zaległości!
Wyciągnęłam szydełka w innym celu, ale na ich widok posypały się pretensje o niezrealizowane obietnice. Pierwszeństwo ma pajączek. Czworo strasznych oczu na życzenie właściciela.
Nie ma pola dyń, jest za to Spiderman. Zasłużyłam na medal za cierpliwość.
Mam w domu dwa przedszkolne COVIDy. Wiecie, mineły dwa dni roku szkolnego i już! Ciekawe, co dalej
no to mam dwie. A moje dzieci chcą całe pole😳
Nawrzucam tu zdjęć, może mnie zmotywujecie, żeby czytać, pisać, recenzować...