Jak dla mnie najwspanialszą rzeczą Wojowników jest to ze ciągle można spotkać starych, kochanych bohaterów, którzy niestety odeszli z tego świata. Za każdym razem, kiedy czytam i widzę ze w śnie do jakiegoś kota przychodzi ktoś, kogo lubiłem, a już nie żyje, czuje się niesamowicie. Że mogę jeszcze raz ich spotkać, nawet na krótką chwilę. A w tym to...
Największą wadą jest to że autorzy napisali praktycznie całą książkę o Klindze i Tadrithu (których wątek był średni). Córce Żurawia i synu Skana. Dodatkowo praktycznie pomineli wszystkie ważne postacie które polubiliśmy a nawet pokochaliśmy w poprzednich tomach. Wyjątek stanowią Skan i Żuraw których o dziwo jest (chyba) nawet sporo przy takim pomyś...
Nie lubię ani Japonii ani steampunku. Więc czemu zdecydowałem się przeczytać ? A mianowicie dlatego ze w książce występuję gryf. Który gdzieś po 1/3 książki będzie towarzyszem głównej bohaterki. I to mnie kupiło. Niestety jednak przeliczyłem się myśląc iż gryf zrównoważy czy może nawet przewyższy tą Japonię i punk.. Chociaż może tak by się stało gd...
Po przeczytaniu genialnego cyklu Temeraire sięgnąłem po Powietrznego Korsarza z chęcią wiedząc ze poznam w nim nowe przygody tak wspaniałego Smoka i jego kapitana. Z jednej strony byłem zachwycony ale z drugiej przygnębiony wręcz zły gdyż w tych przygodach Laurence nie uczestniczył… jego miejsce zajął półsmok – Nestor.
Praktycznie to samo co 2 tom. Ale jest pewien wyjątek. Książka jest podzielona na 2 perspektywy. Jedna to Stephanie która poleciała na Manticore i tak właściwie nic ciekawego się tam nie dzieje. A druga to Dżesika i Anders których perspektywa też nie jest zbyt ciekawa bo nie są i nigdy nie będą Stephanie. A autorka (Tak autorka bo Webera w ogóle tu...
Książka do połowy była bardzo fajna. Potem czyli w momencie kiedy poznajemy "nowego" głównego bohatera zaczyna się robić nudno i dziwnie. Dopiero z 40 stron przed końcem akcja przyśpiesza ale dalej jest dziwnie. Dodatkowo pod koniec poznajemy towarzysza głównego bohatera który jak dla mnie jest bardzo ciekawą postacią.
Dziwna książka, bardzo dziwna. Początek tak jak w tomie 1 bardzo mi się podobał. Ale im dalej tym robiło się coraz dziwnej aż w końcu nie wiedziałem za bardzo o co chodzi.
Porównując z 1 tomem to.. ŁAŁ ! rewelacja. 1 mnie ogólnie rzecz biorąc to zanudziła. Nawet całej nie przeczytałem bo miałem dość. I jakoś nie chciało mi się tego nadrabiać. Ale 2 ? Niesamowicie mnie wciągnęła.
Idealny cykl dla tych którzy chcą się czegoś więcej dowiedzieć ze świata Pyrri a dla fanów obowiązkowy. Każdy z tomów opisuje innego smoka krótko przybliżając ważniejszy moment z jego życia. Szkoda że jest to tak strasznie krótkie, zaledwie kilkanaście stron.
Zabawna historyjka która dzieje się pomiędzy 1 a 2 tomem (taki dodatek lepiej wyjaśniający o co chodziło Catherine Harcourt w liście który wysłała Laurencowi w 2 tomie) o tym jak Temeraire i Maksimus są głodni a pasterze śpią, nie chcąc na nich czekać sami postanawiają się posilić, co z tego wyniknie ? to już przeczytajcie sami :)
Czytając książkę trzeba zaopatrzyć się w... czekoladę. Bo bez tego ani rusz :D
Po książkę sięgnąłem ze względu na smoki. I było warto. Może i jest to Literatura dziecięca ale naprawdę przyjemnie mi się ją czytało. Było kilka rzeczy które mi się średnio podobały bo były zbyt proste itd. Ale na ten typ literatury to nie ma co się dziwić. ...