Jan Twardowski od biedronek

Autor: ·5 minut
2020-09-13 8 komentarzy 12 Polubień
Jan Twardowski od biedronek
Jego poezję pokochali wszyscy – nie tylko katolicy. Otoczony ludźmi, ale samotny. Sam nie nazywał siebie poetą, ale księdzem piszącym wiersze. Zostawił po sobie 1123 wiersze, opowiadania dla dzieci i zbiory anegdot. Wiele lat swojego kapłaństwa i pracy jako katecheta poświęcił dzieciom alkoholików, upośledzonym umysłowo, zaniedbanym i niekochanym. I od nich wiele się nauczył, a także oddał im całe serce.

Jan od biedronek
Jan Twardowski, mimo że znany ze swoich wspaniałych wierszy, nie jest często określany poetą dla dzieci. I niesłusznie. Dorobek tego religijnego poety analizowano głównie pod kątem wartości artystycznych, odniesień ewangelicznych i kontekstów społecznych. Doceniano jego kunszt pisarski za niezwykłą lekkość w omawianiu ważnych tematów, za znajomość przyrody i humor, którego nie brakuje w jego poezji. Nie chcę nazywać jego poezji poezją dydaktyczną, bo on sam unikał teologicznych i naukowych pouczeń. I nigdy nikomu niczego nie narzucał. Czytelnik poezji Jana Twardowskiego sam wybierał drogę, którą mógł kroczyć. I tak też rozpatruję go jako poetę dla dzieci – snującego biblijne opowieści i dającego możliwość wyboru odbiorcy jego dzieł.
Oczywiście literatura dla dzieci i młodzieży w Polsce sięga czasów oświecenia, a swój prawdziwy rozkwit przeżyła w XIX wieku. Ale w tym czasie hołdowała dydaktyzmowi – taki był jej cel. Jan Twardowski (i wieli innych współczesnych autorów) moralizatorstwo zamienił na partnerstwo, a pouczanie na dialog.


Źródło: Wikipedia.

Po prostu człowiek
Gdybym miała znaleźć punkt wspólny utworów Twardowskiego, pewnie skłaniałabym się do pojęcia Absolutu – wszystko od tego się wywodzi i do tego dąży. Nauczając w szkole zadał dzieciom pracę domową, w której miały narysować Boga, wcale nie był zdziwiony, gdy rysunki okazały się bardzo skromne. Tłumaczył, że Boga ciężko przedstawić, a tym bardziej nie trzeba mu złota, cudów, czy innych skarbów. I starał się, by dzieci mogły się z Jezusem zaprzyjaźnić, odwołując się do rzeczy prostych, bliskich namacalnych:

Nie malujcie Matki Bożej w stajence betlejemskiej
stale tylko na niebiesko i różowo
z niebieskimi oczami
ni to ni owo
(…)
- Nim Ci Mamusiu - myślał Jezus -
kupią koronę
lepiej Ci w zwykłej szarej bluzce
w kropki zielone

Nie ganił tych, którzy zwątpili w Boga. Nie znajdziemy u niego gromkiego tonu i straszenia piekłem. W jasny i prosty, a zarazem humorystyczny sposób pisał:

"Kto od Boga się odwraca,
ten jak wieża się przewraca,
potem piszczy, źle się czuje,
nigdzie wcale nie pasuje"

Być dobrym
Ale dla Twardowskiego było jasne, że nawet niewierzący może być dobrym człowiekiem. Dostrzegał, że nawet najgorliwszy katolik czasami zachowuje się gorzej, niż człowiek, który w Boga nie wierzy. Poeta nie zamykał nikogo w szufladkach, nie kategoryzował, bo przecież

„nie jest wszystko tylko białe albo czarne”.

Poeta uczył dzieci tego, że należy być przede wszystkim dobrym człowiekiem, ale wiedział, że nie zawsze jest to łatwe. Miał świadomość, że często dziecko „zdejmuje jak szelki białe skrzydła/ i podobny do straszydła/ krzyczy, tupie, dokazuje,/ na złość język pokazuje”. I dalej dodawał, żeby w tej zwykłej codzienności dostrzegać innych: „umierającego wróbla na śniegu/ zmęczenie pani nauczycielki,/ pracującego tatę,/ pracę mamusi – niedawno wysprzątała na kolanach podłogę”. Poeta tym samym podkreślał wartości, jakie niesie ze sobą rodzina. To ona była ostoją miłości, spokoju, wzajemnego wspierania się, życzliwości i przygotowywała małego człowieka do wejścia w różne role społeczne. W utworach Twardowskiego dzieci będące z matką i ojcem są spokojne, mają poczucie bezpieczeństwa, bo przecież

Pan Bóg stworzył rodzinę po to, abyśmy uczyli się kochać”.

Poeta zawsze starał się przekazywać dzieciom, że świat, który nas otacza jest piękny, a ludzie na nim żyjący są sobie wzajemnie potrzebni i „nikt nie żyje dzięki sobie i tylko dla siebie”, a „na wszystkich patrzeć [trzeba] zakochanymi oczami”.



Sypialnia w mieszkaniu ks. Jana Twardowskiego przy klasztorze sióstr wizytek w Warszawie. Źródło: Wikipedia.

Prosta miłość
W utworach Jana Twardowskiego miłość zajmuje naczelne miejsce – także ta, której uczył najmłodszych. Nie dostrzegał łatwości w tym uczuciu – podkreślał trud, który należy włożyć w budowanie relacji, ale i trwałość, jaką ze sobą niesie. Autor przekonywał, że

„kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”.

Twardowski w miłości widział wiele poświęceń i sprzeczności – kiedy po zachwycie przychodzą rozczarowania, po radościach żale, a codzienne kłopoty zasłaniają prawdziwe uczucia. Twardowski prosto pisał, że „miłość udana/ co się nie udaje”. I za przykład podawał Jezusa, który kochał bliźnich bezinteresownie: „Podziękuj za cierpienie/ (…) bez niego nigdy nie wiesz/ ile miłość kosztuje”.
Celem Jana Twardowskiego nie było pokazanie dzieciom, że życie jest smutne i trudne, ale ukazanie prawdziwości – tego, że między radościami bywają chwile smutku, a niekiedy dzieje się tak, że pogodne dni są przyćmione przez wymagającą codzienność. Autor, który szczególnie lubił kontrasty, pisał: ”Jaka to radość żyć!/ Biedny nieboszczyk, choćby był w niebie -/ Na ziemi jest w kiepskim humorze./ Smutny, zmartwiony, nawet psu swemu/ podać kaszanki nie może”.

Popularna niepopularność
Śmiem nawet powiedzieć, że poezja Twardowskiego pełna jest „niepopularnych” wartości i prostego przekazu, którego brakuje w dzisiejszym świecie. Jego utwory zostały trochę zapomniane i zupełnie niesłusznie. Prawdy, które przekazywał w swoich wierszach są ponadczasowe. I nie mówię już tylko o dzieciach i młodych ludziach, do których zwracał się szczególnie. Każdy z nas w utworach „księdza od biedronek” znajdzie coś dla siebie i to na każdą pogodę. I na niepogodę także.
Czy mam ulubiony wiersz Jana Twardowskiego? I to całe mnóstwo! Na pierwszym miejscu są „Bliscy i oddaleni” równorzędnie z „Kiedy mówisz”, ale dziś pożegnam się z Wami tak:

Jakie to dziwne
tak bolało
nie chciało się żyć
a teraz takie nieważne
niemądre
jak nic

A jak to u Was, Kanapowcy – lubicie poezję Jana Twardowskiego?


Ewelina Kaczmarska
× 12 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Kocham poezję księdza Twardowskiego, bardzo dobrze nadaje się do medytacji, bo w prostych słowach mówi o rzeczach ważnych. Sama napisałaś, że poeta nie zamykał nikogo w szufladach, nie kategoryzował, a więc nie zamykajmy go w szufladzie poezja dla dzieci. Jego poezja jest dla wszystkich, a wielkość jej polega na tym, że nawet małe dzieci potrafią ją zrozumieć i poczuć. Zwracał też uwagę że świadczymy swoim życiem, a nie słowami, pięknie to ujął : "Nie przyszedłem pana nawracać (...) po prostu usiądę przy panu i zwierzę swój sekret że ja, ksiądz, wierzę Panu Bogu jak dziecko"
Moj ulubiony:
Boże, po stokroć święty, mocny i... uśmiechnięty -
Iżeś stworzył papugę, zaskrońca, zebrę pręgowaną -
kazałeś żyć wiewiórce i hipopotamom -
teologów łaskoczesz chrabąszcza wąsami -
dzisiaj, gdy mi tak smutno i duszno, i ciemno -
Uśmiechnij się nade mną.

Dziękuję za świetny tekst.

× 5
@Possi
@Possi · prawie 4 lata temu
Tak też uważam, że nie można zamykać Ks. Twarowskiego w szufladzie: utwory dla dzieci.
Owszem znam jego utwory dla dzieci, bo dziadkowie mi czytali i sama czytałam. Dziś jako trochę starsza też czytam i nie uważam, że to są utwory tylko dla dzieci.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
× 3
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Szcześniak niesamowicie wyśpiewał Twardowskiego.
× 2
@Possi
@Possi · prawie 4 lata temu
Uwielbiam poezję Ks. Jana Twardowskiego, mam niestety w domu tylko jeden jego tomik, ale myślę, że zmienię to. Jego poezja jest niepowtarzalna. Z jednej strony można by powiedzieć, że jest to dziecięca prostota, budowanie obrazów, które zrozumie każdy. A z drugiej strony niesamowita puenta, która niekiedy potrafi uderzyć. I zgadzam się, że poezja Ks. Jana Twardowskiego niesłusznie została zapomniana. I dziękuję za świetny artykuł.
× 2
@Strusiowata
@Strusiowata · prawie 4 lata temu
W pamięci mam: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..." niezwykle prosto, szczerze i do bólu prawdziwe słowa ks. Twardowskiego pomagają mi zawsze pogodzić się z odchodzeniem bliskich...
× 2
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
× 2
@alinaz5
@alinaz5 · prawie 4 lata temu
Lubię wiersze o aniołach, szczególnie niewielką książeczkę Anielskie sprawy.
Anioły są przedstawione w taki "ludzki" sposób. Nie jak majestatyczne istoty, ale takie "swojskie", ludzkie. A to jeden malutki wiersz: Pewna staruszka, ile razy przewróciła się albo potknęła, beształa swego Anioła Stróża: - Jak ty mnie pilnujesz gapo! (str. 54)
@milena9
@milena9 · prawie 4 lata temu
świetny tekst, dziękuję ;):).
© 2007 - 2024 nakanapie.pl